Zobacz pełną wersję : Dzisiaj na siłowni przygniotlo typa
jak wyzej. Koles bil swoj rekord 150 kg. 2 debili go zabezpieczalo, ale nie trzymali z agryf. Chyba mysleli, ze zlapia w locie. Koles ma zlamane 4 zebra (2 po obu stronach) i cos tam jeszcze. Jak dzwonili po karetke to slyszalem jak mowil do tych asekurantow "Jak tylko wroce, to poczekam az bedziecie bili rekordy-ja was bede asekurowal" hehe :)
Szkoda, kolesia bo sluzyl radia dla wszystkich.
kolesia wina a nie asekurujących
jak pewny ciężaru nie był to po co podchodził
mial 130 kg rekordu. A wina byla asekurujacych. Mogli trzymac za gryf albo przynajmniej trzymac rece pod nim.A oni sie opierali o lawke. Koles za tydzien wyjdzie ze szpitala. A za 2 miesiace moze wrocic na silownie. Max ciezar 80 kg. Takie sluchy chodza po silowni. A jak ktos teraz bije rekord to tych typow nie wolaja aby ich ubezpieczali :)
EWIDENTNIE jego wina jak sie robi przeskoki o 20 kilo w biciu rekordu.
Eh... wierzy w siebie widać :D
lol, jeszcze nie slyszalem zeby bic rekord wrzucajac 20 kg wiecej i jeszcze widzac ze nie ma dobrej asekuracji
nacpal sie chyba przed treningiem
No 20 kg róznicy to naprawde sporo, ale gdyby zaasekurowali, na pewno nikomu by się nic nie stało..
20 kg dużo. Ja po powrocie ze szpitala to bym ich pewnie najebał.
Ja najwyzszy mialem skok z 48 - 3razy na 62,5 ale to ja nie wyciskalelem w tym czasie tylko serie i jakos mi sie (mala sila zrobila ) :D
Aha... ale to nie wten sam dzien zeby nei bylo ze jakas bajka hehehe xD
no jak ja bym miał teraz se jebnac 130 to by mnie na pół wyjebało....podejrzewam ze nawet bym tego w górze nie utrzymał...wina tego co wyciskał ewidentna... u mnie jak ktos jebie rekord to tez kazdy stoi obok i patrzy a jak ten juz nie umie ruszyc to pochodza i mu to biora... bo skoro ktos np wyciska 100 i potem jebie 105 to go to nie zabije ani mu nie połamie zeber...:D