czarno_bialy
03-05-07, 17:43
Witam forumowiczów,
podobnie jak wiele osób chciałbym pozbyć się brzuszka, który powoli zaczyna robić ze mnie kłębek nerwów.
Znalazłem na tutejszym forum wiele interesujących podpowiedzi jaka dieta i jaki trening... poczytałem, wyciągnąłem kilka wniosków z własnego trybu życia. Teraz pozostało zostawić forum/internet/komputer, zacząć prawidłowo się odżywiać, wskoczyć w dresiki i do roboty...
Ale... mimo szczerych chęci po tygodniu starłem się z rzeczywistością:
jeszcze przed pracą (mam na 9.00 rano) dam radę skoczyć na godzinkę na basen, lub pobiegać (chociaż przyznam, że codziennie też nie dam rady). Po pracy jestem w domciu o ok. 18.00 to nie będę oszukiwał, że ostatnią rzeczą jaką chcę zrobić to iść na siłownię na intensywny trening;-( ale przecież nikt nie każe mi chodzić codziennie na siłownię - ok.
Oczywiście skoro pracuję, to nie zawszę znajdę czas na obiad, a nawet jak jest chwila, to człowiek zje coś w pobliskiej restauracji/barze mlecznym nie zawsze mając wpływ i pieniądze na to, aby zjeść jak należy. Z kolacją też nie jest tak pięknie, chociaż jak nie zjem kolacji to może i lepiej...;-)
Podsumowując - interesuje mnie Wasze zdanie, wskazówki, cokolwiek... aby pomóc mi to wszystko zorganizować. Jak Wy to wszystko godzicie? Część z Was ma dzieci, pracę, dom, rodzinę, przyjaciół, hobby... czy aby pozbyć się brzuszka trzeba cały ranek spędzać na treningu, i minimum 2 godziny wieczorem na trening (doliczam czas na dojazd, szatnię, prysznic)?
I nie chodzi o to, że nie chce mi się biegać/pływać/chodzić na siłownię. Chcę... lubię sport... jednak nie zawsze znajduję czas i siłę. No ale rosnący brzuch doprowadza mnie do szaleństwa.
Z góry dziękuję za pomoc...
podobnie jak wiele osób chciałbym pozbyć się brzuszka, który powoli zaczyna robić ze mnie kłębek nerwów.
Znalazłem na tutejszym forum wiele interesujących podpowiedzi jaka dieta i jaki trening... poczytałem, wyciągnąłem kilka wniosków z własnego trybu życia. Teraz pozostało zostawić forum/internet/komputer, zacząć prawidłowo się odżywiać, wskoczyć w dresiki i do roboty...
Ale... mimo szczerych chęci po tygodniu starłem się z rzeczywistością:
jeszcze przed pracą (mam na 9.00 rano) dam radę skoczyć na godzinkę na basen, lub pobiegać (chociaż przyznam, że codziennie też nie dam rady). Po pracy jestem w domciu o ok. 18.00 to nie będę oszukiwał, że ostatnią rzeczą jaką chcę zrobić to iść na siłownię na intensywny trening;-( ale przecież nikt nie każe mi chodzić codziennie na siłownię - ok.
Oczywiście skoro pracuję, to nie zawszę znajdę czas na obiad, a nawet jak jest chwila, to człowiek zje coś w pobliskiej restauracji/barze mlecznym nie zawsze mając wpływ i pieniądze na to, aby zjeść jak należy. Z kolacją też nie jest tak pięknie, chociaż jak nie zjem kolacji to może i lepiej...;-)
Podsumowując - interesuje mnie Wasze zdanie, wskazówki, cokolwiek... aby pomóc mi to wszystko zorganizować. Jak Wy to wszystko godzicie? Część z Was ma dzieci, pracę, dom, rodzinę, przyjaciół, hobby... czy aby pozbyć się brzuszka trzeba cały ranek spędzać na treningu, i minimum 2 godziny wieczorem na trening (doliczam czas na dojazd, szatnię, prysznic)?
I nie chodzi o to, że nie chce mi się biegać/pływać/chodzić na siłownię. Chcę... lubię sport... jednak nie zawsze znajduję czas i siłę. No ale rosnący brzuch doprowadza mnie do szaleństwa.
Z góry dziękuję za pomoc...