PDA

Zobacz pełną wersję : Kredyt studencki.



Pumbas
27-10-12, 23:15
Ktoś interesował się głębiej tym kredytem i możliwościami?
Mówię o sytuacji, gdy tych pieniędzy się nie potrzebuję aby studiować, tylko kombinuje jak potencjalnie można byłoby je wykorzystać.

Zakładając 5 lat edukacji x 10 msc transz po 600zł można zgromadzić spory kapitał. Oprocentowanie kredytu jest najniższe z możliwych (1,2 stopy redyskonta weksli z czego połowe płaci państwo, czyli przy faktycznej spłacie można liczyć na coś ~3%). Konto oszczędnościowe+bezbpieczne lokaty pozwoliłyby pokryć nie tylko odsetki ale i inflację. 2 lata po samych studiach nie pobieram kredytu ORAZ nie musze go spłacać. Po tych 2 latach zaczyna się okres 10 lat spłaty. W takiej opcji mając 24 lata będę miał kredyt na 30 tysięcy+odsetki, oraz środków tyle ile potrzebuję na pełną jego spłatę.

Dlaczego tak niewiele osób z tego korzysta, a jak już to dlatego bo musi żeby była kasa na stancję, albo żeby przepić i potem jest w dupie z -350zł/msc na starcie? może dlatego że wszystko co napisałem nie ma nic wspólnego z tym jak to działa w praktyce? Nigdy się nie interesowałem finansami, może jest tu jakiś kozak co by mi doradził?

Micek185
27-10-12, 23:41
zeby go dostac musisz byc w trudnej sytuafcji rodzinnej, finansowej i miec zajebiscie dobre wyniki w nauce, po drugie nie kazda uczelnia go udziela bo zalezy to włąśnie od uczelni. w wyliczenia nie wnikam bo na bank zadna instytucja nie da Ci pieniedzy nie zarabiając na tym, nawet ten kredyt studencki, sam sie kiedys tym intersesowałem ale kumpel który pracował w samorządzie mi to wypersfadował :p

Pumbas
28-10-12, 00:35
Potraktowałem to poważnie i spędziłem dzisiaj długie godziny czytając o tym.
Wyniki w nauce nie mają nic do rzeczy poza tym, że:
-jak będę w 5% najlepszych studentów to umarzają 20% z długu
-jak zostanę skreślony z listy studentów to od razu przystępuję do comiesięcznej spłaty kredytu, co nie ma większego znaczenia przy założeniu że kasę bym odkładał i tak na konto więc mógłbym przełknąć tak niskie oprocentowanie i oddawać co wziąłem.

Co do sytuacji finansowej jest wręcz przeciwnie, ale nie rozpisując się długo to spokojnie by mi przydzielili ten kredyt.

Jest malutko banków które oferują kredyt studencki ponieważ właśnie jest to dla nich mało opłacalne. Mało, ale jednak jest - a tak korzystna kalkulacja wynika z tego że połowę tej i tak niskiej odsetki płaci za mnie bankowi państwo. Czyli podatnicy - a więc wy zrzucacie się dla mnie na lepsze warunki kredytu bo studiuję haha ;p to może dlatego tak niewiele osób się tym interesuje bo jest taka uczciwa i zostawia te kredyty tylko tym którzy faktycznie nie maja na to żeby studiować? :p

fallenursus
28-10-12, 00:43
moze poprostu sa za glupi zeby na taki pomysl wpasc? chodza do szkoly a kase ik daja rodzice a ci i tak przechlewja?:)
zreszta nauka w pl i tak kosztuje tyle co nic.
moge ci jedynie wytlumaczyc na jakiej zasadzie dziala tutaj :)
spam.

Pumbas
28-10-12, 01:08
A ciekawe, jak to wygląda w kanadzie? Bo trochę się zorientowałem to studiowanie w usa czy uk to jest ogromny pieniądź, a "jakość" nauczania nie odbiega znacznie od lepszych polskich uczelni. (chociaż niezaprzeczalnie różni się podejściem do studenta i masą innych rzeczy), a same kredyty studenckie nie są tak atrakcyjne jak w Polsce.

kfc
28-10-12, 21:41
Nie ma co porównywać systemu studiów w polsce do tego co się dzieje na innym kontynencie.

Jeżeli opłaca Ci się wziąć kredyt studencki, nie wydając tej sumki, a dajesz tylko na procent to w porzo, bierz.

Moje koleżanki mają te kredyty, tylko one korzystaja z tej kasy. Dla mnie to jest cięzka sprawa.. kończysz studia i musisz spłacić kredyt. Chyba że kokosy zarabiasz od razu :P

kubaCK
28-10-12, 22:30
kredyt to splaci Tatus i Mamusia bo 90 % z was pojdzie pracowac na kase w tesco. powodzenia studenci.

Pumbas
28-10-12, 23:18
daj spokoj studiuje socjologię, z takim wykształceniem spokojnie będę mieć robotę

fallenursus
28-10-12, 23:57
he? niewiem czego mozesz sie szczerze spodziewiac po tych studiach? ee chyba ze edziesz alko naorowadz na prawa droge w pl tego pelno wiec robote bedziesz mial. bez obrazy ic nie wiem i wali mnie to co sie w pl dzieje. pisze to co znam tu a po socjologi to takie waly pracuje na kelnerowaniu czy telemarketing i robia na pol gwizdka przeszkolenia..

fallenursus
29-10-12, 00:12
a co do szkol to mnienwiecej tak :
kazda jest darmowa az pod sam uniwerek- oprocz orywatnych szkol.
na uniwerek z pozyczkami jest w QC tak.
kazdy moze wziasc pozyczke- zaczynasz splacac dwa lata po zakonczeniu kariery studenta. mssz kiepska sytuacje finansowa w rodzinie dostajesz bezzwrotna pozyczke od rzadu przewaznie jest to jakis tam procent od calosci kosztu rocz ego nauczania z mieszkaniem wliczone. pozyczke splacasz na namis tam smieszny lrocent 1,99% przez 10lat.
srednio 5cio let ie studia 60-75K . jestes exchange stude t to cie kasuja wiecej ale i tak wychodzi taniej jak w usa wiec mamy duzo studentow z usa w mtl. McGill uni dosc iekawa szkola ze specjalistycznymi kierunkami jak i row iesz Concordia czy HEC .

Micek185
29-10-12, 12:11
daj spokoj studiuje socjologię, z takim wykształceniem spokojnie będę mieć robotę

z całym szacunkiem Pumbas- jak byś studiował budownictwo, mechatronika, czy jeden z kierunków zamawianych to robote myslę że masz na 99% po studiach a po socjologii to masz tyle co nic. tak samo jak ja po moim zarządzaniu, nadzieja jeszcze w mojej specjalizacji na magostrze+ szkoleniach w trakcie.
nie mówię tego złośliwie żebyś tego tak nie odebrał, ale coraz bardziej skąłdniam isę przy opinii ludzie którzy twierdza że "lepiej było iść do zawodówki" niestety takie teraz mamy czasy.

Pumbas
29-10-12, 16:23
fallen nie znasz sytuacji w pl dlatego potraktoweś tego socjologa serio.
to jest właśnie jeden z wiodących kierunków jeśli chodzi o lipę po studiach.
kubaakorona , niektorzy nie studiuja zeby pic i zyc na garnuszku starszych. więc wsadź sobie swoje 90% w dupę i nie pisz jak gówno wiesz i nie dysponujesz zadnymi pomocnymi informacjami

kubaCK
29-10-12, 19:58
ku.. produkowalem sie 5 min i rozlaczylo mi internet... od poczatku. chlopcze z malinowym nosem nie podniecaj sie odrazu. skoro ty jak i wiekszosc moich znajomych poszlo na studia tylko po to zeby cos skonczyc to wspolczuje ;) dla mnie to strata czasu ktorego juz nie cofne... co do leni ktorzy nie ucza sie nie pracuja to ciesze sie ze im sie tak powodzi. tylko mamusi i tatusia kiedys zabraknie a oni zostana z reka w nocniczku. wiekszosc pracodawcow pierd... jakie masz wyksztalcenie. jesli sie sprawdzisz w tym co robisz to ty zostaniesz i bedziesz mial prace. u mnie w firmie moze kilku jest po studiach konkretnie polaczonych z nasza branza a reszta to zlepek roznych innych kierunkow. najsmiesniejsze jest to ze niby wyksztlaceni wiec powinni byc chociaz w mordzie wyzej od nas , juz nie mowie o papierze a jednak jest inaczej. oni przez studia maja kilka lat w plecy a duzy % ludzi juz pracowalo i sie rozwijalo. studiujcie ale z glowa;) nie chcialem cie obrazic wiec nie zlosc sie buziaki slodziaki:*

kfc
29-10-12, 20:49
socjologia? ....... nie , to nie jest dobry kierunek moim zdaniem. Chyba że sa znajomości :) lub zostajesz na uczelni. Lub nie wiem, nie mam wiedzy co się robi po socjologii, ale nie bez powodu w internecie mamy Puchałkę 6726
Ja bym po prostu tego kierunku nie wybrała.

Kuba, to że mama i tata dają kase i utrzymują to spoko, firme czy cokolwiek pewnie się przejmuje po rodzicach, więc tacy ludzie w jacyś sposób są ustawieni. Albo taki student nie potrzebuje pracować, bo te pieniążki po prostu są.

Micek, po zarządzaniu zawsze coś się znajdzie bo to jest baaardzo ogólne pojęcie. Należy tylko ściślej ukierunkować swoje 'zarządzanie'.

A z reszta.. wypowiem się jak studia skończę. Jeszcze 3 semestry do Pani Inżynier.
I dalej dzienne :D chyba że jakiś mąż, dzidziuś. och och.

kubaCK
29-10-12, 21:03
mowilem tylko i wylacznie o ludziach ktorzy nie urodzili sie w rodzinie rockefellerow;) jak bym mial przejac firme to tez bym siedzal na dupie i nic nie robil bo po co..??

Pumbas
29-10-12, 21:17
Nie mogę uwierzyć , że wszyscy wzieli to na serio.. kwa jak można pisać że studiuję socjologię więc będę mieć po tym pracę, w punkcie gdy kazdy trąbi jakim gównem jest ten kierunek? nalezalo to odczytać jako poinformanie kuby że zdaję sobie sprawę z takiej sytuacji na rynku więc nie studiuję takiego kierunku.

I dalej, jak napisałem, że niektórzy nie studiują dla studiowania, to chyba widać, że piję o swoim przypadku - jak więc możesz zaraz pisać:

skoro ty jak i wiekszosc moich znajomych poszlo na studia tylko po to zeby cos skonczyc to wspolczuje ;)

zejdźcie z samego tematu studiowania, nie jest to dla mnie zapychacz czasu i podchodzę z głową

zeby sprostowac ta nieszczesna socjologie to jestem na polibudzie gdanskiej, inżynieria biomedyczna, wydział elektronika,telekomunikacja i informatyka.

bardziej interesuje mnie:
Czy ktokolwiek ma doświadczenie z inwestowaniem pieniędzy!? złoto? może jakieś obligacje skarbowe?