PDA

Zobacz pełną wersję : Spalanie tłuszczu



panwiaderko
18-08-12, 01:07
Witam.
Moja historia wygląda tak, że chodziłem na siłownię przez 5 miesięcy, bardzo często, co najmniej 4 razy w tygodniu. Trening był, były i efekty. Mięśnie urosły, jednak ukryte :) Myślałem, że sama siłownia pozwoli mi pozbyć się tłuszczu, jednak niestety nie. Zrobiłem wakacyjną przerwę, bowiem byłem w rozjazdach. Od około tygodnia znów zacząłem ćwiczyć, aby pozbyć się brzucha przed powrotem na siłkę. Jeżdżę na rowerku kettlera, bardzo szybko na lekkich obrotach i pocę się jak pies, no ale to dobrze. Mam jednak niedostyt i zastanawiam się, czy coś jeszcze mógłbym zrobić, żeby szybko zrzucić brzuch. Chciałbym zrzucić ok 3 kg w najbliższe dwa tygodnie, a potem zwolniłbym obroty. Mam dużo wolnego czasu, bo w końcu są wakacje ;) Jeśli chodzi o diety, to nie jem jak hipopotam, ale nie mam zamiaru sobie odmawiać. Wolę dobrze zjeść, ale potem to spalić. Będę wdzięczny za pomoc, co powinienem a czego nie powinienem robić.

ps. Czy ćwiczenie w bluzie daje lepsze rezultaty niż ćwiczenie bez koszulki?
Pozdrawiam :)

slim shady
18-08-12, 16:42
Zeby schudnac musisz zmienic diete. Podejscie ze niczego nie odmawiasz a wolisz to spalic raczej daleko Cie nie zaprowadzi. Policz sobie ile kalorii jesz a ile spalasz.

Patriot
18-08-12, 19:15
Ludzie boją się zmienić styl żywienia zupełnie niepotrzebnie. Po paru latach to się staje częścią życia. Zalet zdrowego żywienia można wymieniać dłuuugo pomijając nawet aspekt wyglądu zewnętrznego to zdrowie się poprawia i wiele innych rzeczy :) Ja dziś sobie nie wyobrażam nie trzymać diety dłuższy czas

Ufp
18-08-12, 19:19
Czemu diety nie chcesz ? Widzę słaba wola a bez tego do niczego nie dojdziesz ;)

panwiaderko
19-08-12, 23:09
Właściwie po zastanowieniu, dieta nie byłaby zła.Najlepsza byłaby taka która nie zmieniłaby wyjątkowo mocno mojego stylu żywienia. Lubię właściwie wszystko, więc z tym nie byłoby problemu, jednak najgorszym problemem jest to, że uczę się , mieszkam z rodziną i nie mam stałego źródła dochodu. Nie mam wystarczająco kasy, żeby fundować sobie jedzenie, które byłoby zgrane ze skomplikowaną dietą. Dobrą opcją dla mnie byłoby przejście na dietę, która albo nie byłaby kosztowna, albo złożona z prostych produktów, które normalni ludzie jedzą codziennie. A no i nie jem dużo i unikam syfnego jedzenia ;) Jeśli macie sugestie jakichś diet to poproszę o linki lub opisy :) (najlepiej jakieś sprawdzone)
Pozdrawiam

Ps: Czy basen jest lepszy od jeżdżenia rowerkiem?

Demonek
20-08-12, 09:54
Dobra dieta nie jest droższa od normalnego jedzenia na polskich stołach. Jedz częściej (5-6x dziennie) a mniej jednorazowo. Rano więcej węgla, pod wieczór białka, pamiętaj o potrzebnych tłuszczach (oliwka). Wywal słodycze z diety, sosy itd. Skumpluj się z rybą, cyckiem kurczaka, chudym twarogiem, płatkami owsianymi, warzywami, orzechami włoskimi i bankowo zobaczysz różnicę.

Patriot
20-08-12, 12:17
No z tym nie jest droższa to się nie zgodzę, bo to wychodzi miesięcznie sporo ponad 500zł. Zakładając, że będziesz jeść kurczaka i dajmy na to 500g dziennie, kilogram kosztuje już ok 16zł to na samego kurczaka idzie 250zł + ryż/kasze/płatki owsiane + jajka + twaróg+ ryby (to już w ogóle cenowo w Polsce jest tragedia) łososia wczoraj 42zł za kilogram widziałem, tuńczyk w puszcze kosztuję od 5,5zł nawet do 7zł. Nie mówcie mi tylko, że można dorwać za 3-4zł w hipermarketach, bo wiem że można -kumpel 3dni w szpitalu spędził, bo dorwał taką okazję :) I tak to jest póki zaczynałem dietę zamykało się w przedziale 700-800zł miesięcznie, dziś to już jest ponad 900zł. Z tym, że kiedyś kurczak kosztował 12-14zł/kg, tuńczyk 4,5-5,5zł, jajka to w ogóle cena była dużo niższa. Dziś jak chcesz kupić opakowanie ryżu 400g w torebkach to kosztuje 4-4,5zł. Wiadomo, że lepiej iść hurtowo kupić 5kg wtedy wychodzi dużo taniej, ale też nie za darmo. Oliwa z oliwek na litrze podrożała 2zł i tak jest ze wszystkim niestety(o paliwie nie wspominając ;p)
Taka dieta musi być droższa, bo w gruncie rzeczy zjada się można powiedzieć kilka obiadów dziennie. Osoby nie trenujące nie trzymające żadnej diety to zjedzą 2 kanapki rano i idą do szkoły/pracy i po 8h znowu coś tam ugryzą i ewentualnie jeszcze wieczorem i tyle, a pełnowartościowy domowy obiadek to zjadają lub też nie 1-2razy w tygodniu w weekend.

Demonek
20-08-12, 12:27
Patriot Ty kanapek w szkole/ pracy nie jadłeś? Kiedyś właśnie przeliczałem i u mnie wyszło że moja dieta treningowa nie kosztuje więcej. Po prostu odstawiłem lody, ciacha, pączki, chipsy i inne pizze. Nawet wcinając kanapki w szkole wracało się do domu i jadło konkretny obiad codziennie (a nie 1-2/ tydzień). Zakładam oczywiście, że rodzina ma co do garnka włożyć. Nie przesadzaj, bo się ludzie wypłoszą :)

Patriot
20-08-12, 12:38
No u mnie nikt obiadów codziennie nie gotuje, bo nie ma na to czasu. Ja sam sobie gotuję, a rodzice wracają po 8-9h z pracy między 16-17 i nikt nie zamierza gotować obiadu, bo sobie zjedzą coś innego ;p
Raz brałem, raz nie brałem jak to dzieciak miałem pamiętam w szkole wykupione obiady to wiele wtedy nie kosztowało zjadało się śniadanie później w szkole obiad i po powrocie do domu wieczorem jakieś 2-4kanapki i tyle tego jedzenia było, ale jaki jest koszt zrobienia 1-3 kanapek z szynką, a jaki np 100g kaszy-200g kury- 100-150g warzyw-10ml oliwy i takie coś np 3x dziennie ?
No nie wiem ile tych kanapek było może tobie wyszło na to samo. Ja czy kumple kiedyś liczyliśmy to jakby nie liczyć dzienny koszt jedzenia będzie wahać się ok25zł. Nie staram się nikogo odstraszać oczywiście, że nie o to mi chodzi, ale po prostu mówię jak to u mnie wygląda. Mogę cały kosztorys miesięcznej diety przedstawić i wyjdzie właśnie tyle co mówię. To co napisałeś jakich produktów powinien się trzymać to się wszystko się zgadza, a teraz jakie już ich ilości to niech autor tematu sam sobie przeliczy na ile go stać i czy u niego to wyniesie mniej czy więcej na pewno zmiana stylu żywienia nawet w mniejszym ilościach nie zaszkodzi :)

maniek1988
20-08-12, 12:39
Ale ty mowisz o dobrej diecie czy poprostu o nie jedzeniu slodyczy i fast fodow? Ja sie zgadzam z Patriotem niestety to kosztuje i na pewno nie tyle ile normalne odzywianie sie.

Demonek
20-08-12, 12:54
Ale ty mowisz o dobrej diecie czy poprostu o nie jedzeniu slodyczy i fast fodow? Ja sie zgadzam z Patriotem niestety to kosztuje i na pewno nie tyle ile normalne odzywianie sie.

Ale jak uwzględnisz odstawienie słodyczy/ fast foodów/ piwka to cały bilans wychodzi dużo lepiej i imho tak należy to liczyć.

maniek1988
20-08-12, 13:07
No nie koniecznie bo jak odstawisz caly ten szajs to nadal nie bedziesz sie dobrze odzywial jesli bedzie to tylko polegalo na 3posilkach kanapeczkach i obiadkach typu schabowy na oleju itp tam fast fudow nie masz ale to tez nie jest jeszcze dobra dieta ja to tak rozumiem. A to ze sie bilans kaloryczny zmniejszy to sie zgadzam ale caly czas to nie bedzie to co w porownaniu z dieta co pisal Patriot.

Patriot
20-08-12, 13:23
Ja fast "foodow" czy słodyczy nigdy praktycznie nie jadłem, piwo jak się wypije to sporadycznie i myślę, że sporo jest takich osób. Ale zakładamy wariant, że osoba piję sporo (?) 10 piw tygodniowo, butelka kosztuje 3-3,5zł to miesięcznie wyda na piwo 140zł. To wyjdzie niecałe 9kg kurczaka ja np kurczaka dziennie jem 600g, a nie zapominajmy, że jak w sklepie kupimy 1kg to do zjedzenia po przygotowaniu (wycięciu tłuszczu itp) zostaje 850-900g, więc z 1kg mam zaledwie 4 porcje dodać inne posiłki to ta zaoszczędzona kasa z piwa nie wystarczy na tydzień odżywiania niestety . Więc kolejna zaoszczędzona kasa musiałaby być z fastfoodow czy słodyczy no, a to też musiałby już być spore ilości żeby bilans się pokrył. No nie wiem to wszystko zależy ile ktoś wydaje na takie coś. Ja osobiście znam jedną osobę, która średnio tygodniowo piję 10piw, ale on nie wiele pieniędzy wydaje na coś innego.

Demonek
20-08-12, 14:37
Wszystko zależy od tego jak kto się normalnie odżywiał. W czasach studenckich jak liczyłem każdy grosz to pewnie byle kot bezdomny jadł lepiej ode mnie. Ale jak już pracowałem odżywiałem się dobrze. Po przejściu na dietę moje wydatki na żarcie się nie zmieniły, zmieniło się tylko to co jem.

maniek1988
20-08-12, 14:48
Czyli jadles 5-6 posilkow? W kazdym byly odpowiednie makra? Tylko odjales od tego slodycze tak? Czy zamiast slodyczy i innych kiepskich zeczy dodales jaies inne ze ci wyszlo tyle samo?

panwiaderko
20-08-12, 15:06
Widzę że się dyskusja rozkręciła, ale wracając do tematu to regularność posiłków może być w moim wypadku problemem. Idę do liceum, a tam wiadomo w szkole się siedzi, czyli mniej więcej 8.00-15.00, lub 16.00. Rano mogę zjeść śniadanie ale potem przez cały dzień do wieczora ciężko będzie w szkole robić żarcie. Mam małe potrzeby i 7, 8 godzin bez jedzenia to dla mnie żaden problem, ale domyślam się że to niezdrowo. Także myślę, że będę musiał przejść na dietę nie opartą na 5 posiłkach dziennie. Muszę tylko wiedzieć co jeść, a czego unikać jak ognia i myślę że będzie dobrze :) Chyba, że się mylę, lub macie jakieś inne pomysły. Jeśli tak to czekam na sugestie :)

maniek1988
20-08-12, 15:10
A dalo by rade zebys sobie jedzenie robil w domu i w pojemniki pakowal a przerwy z tego co sie orientuje jakos sa co jakis czas wiec okolo 2,5-3h dal bys rade cos oszamac z tych pojemnikow. Ja jak jestem na uczelni to biore juz gotowe zarcie i jakos daje rade.

Lordunio
20-08-12, 15:22
Widzę że się dyskusja rozkręciła, ale wracając do tematu to regularność posiłków może być w moim wypadku problemem. Idę do liceum, a tam wiadomo w szkole się siedzi, czyli mniej więcej 8.00-15.00, lub 16.00. Rano mogę zjeść śniadanie ale potem przez cały dzień do wieczora ciężko będzie w szkole robić żarcie. Mam małe potrzeby i 7, 8 godzin bez jedzenia to dla mnie żaden problem, ale domyślam się że to niezdrowo. Także myślę, że będę musiał przejść na dietę nie opartą na 5 posiłkach dziennie. Muszę tylko wiedzieć co jeść, a czego unikać jak ognia i myślę że będzie dobrze :) Chyba, że się mylę, lub macie jakieś inne pomysły. Jeśli tak to czekam na sugestie :)

Chłopie, bo mnie tutaj zaraz pokręci (ładnie mówiąc).
Czy Ty myślisz, że nikt na forum nie chodzi do szkoły, albo nie pracuje? Ja studiuję, nie raz mam tak, że wychodzę z domu i wrócę o 19:00, bo pomiędzy zajęciami mam po dwie godziny przerwy i nie opłaca się wracać do domu, a w tym czasie jem normalnie, bo biorę pojemniki z jedzeniem, a jak mam więcej czasu to idę na siłownie, w przerwie na zajęciach. Mój ojciec pracuje po 12h, raz dniówka, raz nocka i jak się odchudzał, bo nie ćwiczy na siłowni, ale ważył dużo, więc jadł jak mu rozpisałem to dał radę.
Więc nie gadaj mi tutaj głupot o regularności, jak się chce to się może.

A jak chcesz wiedzieć co jeść i czego unikać jak ognia, to czytaj podwieszone tematy, bo jest o tym sporo.

panwiaderko
20-08-12, 16:49
No skoro nie ma wyboru, to nic będę latał do szkoły z kontenerami ;)
Znalazłem taką tabelkę, jako że nie mogę sobie rozpisać diety co do grama tłuszczu/białka pod siebie zastanawiam się czy działanie z nią wystarczy. Opinie?
http://www.ochoroba.pl/artykuly/1489-co-wolno-a-czego-nie-wolno-jesc-w-ramach-diety-odchudzajacej

luo
20-08-12, 21:57
Powiem tak, samo ograniczenie spożywania niektórych potraw raczej nie wystarczy. Musisz przede wszystkim jeść w miarę równo, codzienna podaż białek tłuszczy i węglowodanów powinna być podobna. Na forum masz sporo artykułów odnośnie odżywiania, wystarczy poczytać i gwarantuję Ci że szybko załapiesz o co w tym wszystkim chodzi

panwiaderko
21-08-12, 00:42
Ok poczytałem trochę i powoli będę starał się zrozumieć o co chodzi, chociaż nie wszystko rozumiem. Od jutra zaczynam :)
A i mam jeszcze jedno małe pytanie. Nigdy nie pchało mnie do słodyczy, czekolad, czipsów, ale zawsze miałem słabość do coca coli :) Będzie mi trudno się odzwyczaić, ale w sklepie jest, co prawda gorszy zamiennik, cola light. Myślicie, że można ją pić, czy może nie współgra ona z dietą, psuje jakieś przemiany, lub czegoś nie niszczy(prócz zębów :D) Oczywiście nie chodzi mi o nałogowe picie, ale puszka raz na trzy, cztery dni.
Pozdrawiam

Lordunio
21-08-12, 01:49
Poczytasz, trafisz na artykuł o aspartamie i sam zdecydujesz, czy będziesz ją pił.

Jak dla mnie redukcja, gdzie odmawiamy sobie niektórych rzeczy, na zasadzie "nie zjem tabliczki czekolady, ale zjem cukierka" nie ma zupełnego sensu.

Demonek
21-08-12, 10:33
Miałem ten sam problem co Ty z colą, i od czasu do czasu pozwalam sobie na Pepsi Max (imho zdecydowanie najlepsza ze wszystkich zamienników).

luo
21-08-12, 22:00
Bezcukrowe napoje możesz sobie popijać, ważne żeby nie było to główne źródło płynów

panwiaderko
21-08-12, 22:21
Wiadomo, że nie ;) Raz na tydzień, jakoś tak. Podczas aerobów na rowerku popijam sobie isotonic z proszku Activlab. Trzeba przyznać, że wchodzi łatwiej niż sama woda niegazowana, której bardzo nie lubię pić :) Zawsze piłem z gazem i trudno się przestawić.

Banbino
29-08-12, 07:32
For the fat burning necessary thing is to use the green tea at least twice a day in order to burn the fats from the body no use any medicen in this matter because the medicen has a lot adverse effect by all means.