PDA

Zobacz pełną wersję : Studia



Mosin
28-06-12, 14:29
Został mi tylko tydzień na wybór studiów tylko mam dylemat. Mogę studiować mój kierunek (biotechnologia) na jednej z najlepszych politechnik w Polsce lub studiować go na średnim uniwersytecie ale tam jest on kierunkiem zamawianym. Z jednej strony kusi mnie dobra uczelnia i tytuł inżyniera, z drugiej 1000zł miesięcznie, darmowe kursy etc. lecz z tytułem magistra. Podobno sylabus oraz poziom nauczania jest podobny, to trudna decyzja. Proszę o pomoc :)

Micek185
28-06-12, 16:52
skoro kierunki te same to idź na prestiżową uczelnię bynajmniej poziom nauki sprawdzony od lat i na inaczej bedzie ktos reagował na dobra uczelnię niż na jakies prywatne pierdoly.


a tak BTW to stąd czy stąd papier bedziesz mógł sobie tyłek podetrzeć :)

fallenursus
28-06-12, 16:57
hmmmm...a ktora jest bardziej doceniana poza granicami tego kurwidolka?;)

Chcę_być_wielki
28-06-12, 19:33
bierz tytuł inżyniera, i robota w przyszłości gwarantowana. Masz dobry mózg to korzystaj na maxa

Mosin
28-06-12, 19:44
hmmmm...a ktora jest bardziej doceniana poza granicami tego kurwidolka?;)

Hah, też kiedyś myślałem ,że istnieje coś takiego jak zagraniczna renoma polskich uczelni. Ale czy uniwersytet jagielloński czy tam politechnika warszawska czy jakiś odległy uniwersytet szczeciński za granicą to pewnie jeden grzyb bo i tak UJ najlepsza polska uczelnia ma tam ok 200 miejsce na świecie, więc czy ma 200 czy 400 na świecie to i tak już praktycznie bez różnicy.

slim shady
29-06-12, 11:31
magister jest wyższy od inżyniera. Nie możesz na tej swojej zrobić inżyniera a magisterke na tej drugiej i będziesz miał dumnie magister inżynier przed nazwiskiem :D

kfc
29-06-12, 12:38
tamte są jednolite magisterskie?
inżynierskie to inzynierskie, będziesz miał przedmioty pod inzyniera i duzooo laborek.
Na jednolitych moim zdaniem umrzesz z nudów, bo jeden ciąg i śmiem twierdzić więcej teoretycznych?

W Polsce czy za granicą jako inżynier popracujesz.
Gdzie ta twoja polibuda?

I jak Slim mówi - Po inż, robisz mgr i ładnie będzie. mgr inż Mosin. :D

KowalX
29-06-12, 16:20
Za granicą nie liczą się papierki tylko umiejętności. W porządnych Polskich firmach również. Ewentualnie znajomości.

Mosin
30-06-12, 14:52
Dzięki wszystkim za rady, teraz tak:

Mogę zrobić odwrotnie ? - 3 lata na uniwerku 2 na polibudzie bo tylko to mnie urządza bo zamawiany jest tylko pierwsze 3 lata.

Polibuda Wrocław czyli 2 w Polsce wd. rankingów.

yaro09
30-06-12, 15:33
to zapraszam na polibude do wrocka :D tez tu studiuję i chwalę sobie. poziom trzyma. nieraz ciezko jest ale da się wytrzymac :)
ja poszedlem na inzyniera i Tobie tez bym radzi. raczej będziesz więcej wiedział po tych studiach niż po magisterskich.
a moze magisterskie wez sobie zaocznie na weekendy?

kfc
30-06-12, 19:47
Wrocław :)!

fallenursus
02-07-12, 17:59
Dzięki wszystkim za rady, teraz tak:

Mogę zrobić odwrotnie ? - 3 lata na uniwerku 2 na polibudzie bo tylko to mnie urządza bo zamawiany jest tylko pierwsze 3 lata.

Polibuda Wrocław czyli 2 w Polsce wd. rankingów.


zanim zdecydujesz to porozmawiaj z kims kto sie na tym zna a nie z ludzmi ktorzy maja piekne sny i mysla ze jak bedzie inz czy magisterka to ci bedzie latwiej o prace:) reality check, teraz moze jest, ale jak ty skonczysz moze juz nie byc...zawsze tak bylo i zawsze tak bedzie.

Pumbas
02-07-12, 20:40
Biotechnologia na polibudzie a uniwerku to są dwa INNE kierunki! różnica w tytule - magister, inżynier - tylko to potwierdza.

Jak pójdziesz na uniwerek, to jesteś kształcony na typowego naukowca. Po takich studiach szukasz pracy w labach, gdzie przy typowej pracy naukowej godzinami dzień w dzień pipetą powtarzasz te same monotonne czynności, wirujac bakterie, przeprowadzajac elektroforezy, bawiac sie bialkami etc. praca zajebista dla ludzi z ogromem cierpliwości i zacięciem. Ogromny minus - budżet w polsce wskazuje na żałosne bezrobocie. Tutaj jak załapiesz się do laboratorium to jesteś gość - trzeba znajomości, ale nie tylko bo o już na studiach nie można marnować ani chwili i nakurwiać na boku projekty , łapać wszędzie gdzie się da praktyki itd. Inna opcja w kraju to zostać wykłądowcą, robić doktoraty etc. Jednak najczęsciej ludzie po tym kierunku nie pracują w zawodzie w PL, tylko łapią się do sanepidu... IMO jedyny sens podjąć się studiowania tego na univerku jest pod kątem wyjazdu za granicę, gdzie np. w holandii, niemczech, anglii - nie mówiąc już o usa - doceniają przyszłościowy zawód biotechnologa i łatwo się załapać nawet z takiego jak to powiedział fall, kurwidołka. Jeśli interesuje Cię coś takiego, to mogę Ci polecieć uczelnię nad którą sam się mocno zastanawiam - MZB w Gdańsku. Międzyuczelniany wydział biotechnologiczny. Zajęcia są na Universytecie Gdańskim ORAZ na gdańskim uniwersytecie MEDYCZNYM, co jest unikalnym i zajebistym rozwiązaniem. na GUMedzie zagłębia się biologię molekularną pod kątem biotechnologii, mega zajawa haha INNA kwestia która mnie powala - w pewnym punkcie studiów praktycznie wszystkie materiały są po angielsku, wykłady są po angielsku etc. (oczywiście peirwszy rok sama teoria, masa angielskiego etc. ale to potem procentuje)ma się zajebiste przygotowanie do pracy na całym świecie - wystarczy tylko chcieć.

trochę się rozpisałem, wiec teraz krótko o biotech na polibudzie:
Jest więcej pracy w Polsce, ale nie tylko same studia są mniej ciekawe (matma, fiza, matma, fiza, matma , biologia, matma , fiza, chemia, fiza), ale i praca... po PG nie nadajesz się do pracy naukowej, ale do pracy w mleczarni - jesteś inżynierem pracującym nad udoskonaleniem procesu fermentacji w mleczarni, coś w te czapę. jak dla mnie nuda, jakbym miał iśc na COŚ na polibudzie to byłaby to INŻYNIERIA BIOMEDYCZNA, lub cokolwiek z CHEMIĄ.

Pumbas
02-07-12, 20:50
Aha, a łączenie że jesteś magister i inżynier jest spoko jak chcesz skończyć na kasie. będziesz chujowym naukowcem i nie lepszym inżynierem. zdecyduj się - jak pg to lec tam gdzie pisałeś, a jak ug to do 16 lipca masz rekrutacje w MZB gdańsk - i wtedy nie tylko licencjat, a idź za ciosem i próbuj 2 stopień (powodzenia że warunkiem dostania się jest podobno trudna rozmowa kwalifikacyjna w całości w języku ang. :) to nie przelewki)

D3
02-07-12, 21:35
Z własnego doświadczenia i obserwacji.

Studia techniczne: Inżynieria Materiałowa, Automatyka i Robotyka, wszystko związane z budową maszyn
Studa ekonomiczne: finanse i rachunkowość i tutaj masz szereg możliwości. Analityk finansowy, analityk ds. kosztów, kontroler finansowy etc. W firmach tacy ludzie są potrzebni i dobrze się płaci. Ewentualnie bijesz do księgowości i tutaj masz masę możliwości, bo możesz się zajmować fixed assets, account reconciliation etc. Nie chce mi się tłumaczyć już tego na polski, bo pracuję w języku angielskim i już do niego przywyknąłem.

Po pracy starasz się zdobyć jak najszybciej doświadczenie w małej firmie, a potem celujesz do dużych firm (czyt. korporacji), gdzie jest największa kasa. BEZ ZASTANOWIENIA.

Pracuję teraz dla drugiej największej korporacji w swojej branży (wcześniej automatyka przemysłowa a teraz budowa maszyn, maszyn górniczych, silników diesel'owych etc.) i widzę, gdzie jest największa kasa.

Tylko jak jesteś cep za przeproszeniem to nawet 3 świstki papieru ci nic nie dadzą. Należy nauczyć się nie być szarą myszką, umieć się sprzedać i mieć kartę przetargową.
Często występuje zjawisko tzw. magii nazwy stanowiska, która później za ciebie wszystko robi.

fallenursus
02-07-12, 21:42
Należy nauczyć się nie być szarą myszką, umieć się sprzedać i mieć kartę przetargową.
Często występuje zjawisko tzw. magii nazwy stanowiska, która później za ciebie wszystko robi.

amen bro

kfc
03-07-12, 01:06
Rób inzynierskie jesli wiesz że poradzisz sobie z fizyką matematyką - kochaj analizę , i innymi ścisłymi.

Na politechnikę łatwo się dostac, a jeszcze łatwiej wylecieć.

ja robię studia po których będe i ekonomistą i inżynierem.

I tak jak pumbas pisał, a wcześniej jeszcze ja.. ten twój kierunek na studiach licencjackich jest całkiem inny od tego na inż

Mosin
05-07-12, 16:44
Szczerze to bardziej chciałbym iść w biotechnologię jakkolwiek to dziwnie zabrzmi techniczną ,a nie medyczną. Niestety rzeczy jakie mnie najbardziej kręcą w Polsce może będą doceniane za 10-15 lat, słyszałem ,że po biotechnologi robi się takie cuda jak uczestniczenie w projektowaniu urządzeń medycznych, projektowanie chipów wpływających na ludzki organizm lub budowa inteligentnych protez, sztucznych serc itp.

A przede wszystkim moim priorytetem jest to by już nigdy nie mieć w życiu do czynienia z takim gównem jak polski, wos czy też jakiś inny wok.

kfc
05-07-12, 18:17
no to tylko inzynier skoro chcesz budować, projektować

Mosin
10-07-12, 23:33
Dobra udało mi się wszędzie gdzie składałem i teraz trochę inny dylemat. Czy ktoś kto już studiuje może coś powiedzieć o studiowaniu daleko od domu ? Bo trochę mnie 400km odstrasza ale z drugiej strony bliżej niż 170km nie będę miał czy to ,aż taka duża różnica na dłuższą metę ?

Patriot
12-07-12, 11:00
Jeżeli coś ciebie naprawdę interesuje to idź właśnie na to. Nie patrz czy ktoś Ci na forum napiszę, że po tym nie ma pracy albo że będzie po 10-15latach, bo wszystko tak naprawdę zależy od ciebie. [Swoją drogą 10-15lat to nie dużo, będziesz miał dopiero 30-35lat, a więc kariera zawodowa która w naszym państwie będzie do śmierci jeszcze długa] Jeżeli ktoś jest dobrym fryzjerem niech idzie na fryzjerstwo itd, a przede wszystkim trzeba studiować to co Ciebie naprawdę ciekawi, a nie patrzeć czy z tego będzie duża kasa, bo z takim podejściem nigdy w swoim zawodzie, który dla ciebie będzie nudny nie zarobisz dużej kasy bo nigdy nie będziesz tego czuć, a co za tym idzie nigdy nie będziesz w tym dobry. Ja na kierunek na którym obecnie jestem zdecydowałem się w 2klasie gimnazjum i robiłem wszystko żeby tam się dostać no i się dostałem pierwszy rok zaliczony i trzeba dalej robić swoje :)
Co do odległości trudno mi powiedzieć, bo studiuję na miejscu mój brat w Warszawie, ale to jest max 2,5h jazdy pociągiem. Jak będziesz miał 400km i do domu będziesz zamierzał wracać np raz na miesiąc to nie robi aż takiej różnicy, ale jeżeli byś chciał wracać co tydzień no to już wtedy będzie to trochę uciążliwe, bo 400km to już tak szybko nie dojedziesz. Ja dalej powiem swoje NIE patrz na to czy to jest 400km czy 1000 czy 100 idź (jeżeli się już dostałeś) na to co chcesz studia miną szybko .. bardzo szybko, a jeżeli dzisiaj się pokierujesz tylko tym że masz 230km bliżej to za 20lat możesz tego strasznie żałować

luo
12-07-12, 22:07
Ja miałem ponad 200km, zjeżdzałem do domu raz na miesięc, czasami trochę częściej i powiem Ci, że nie robiło mi to większej równicy, zresztą sam zobaczysz jak szybko 3 lata zlecą. Mój współlokator miał praktycznie całą pl do przejechania, bo ponad 500km, zjeżdzał też z raz na miesiąc i nie było problemu. Jedynym problemem IMO może być szukanie przed pierwszym rokiem mieszkania, także kieruj się bardziej profilem uczelni niż odległością