PDA

Zobacz pełną wersję : Sukces, a porażka - co mobilizuje ?



kfc
11-02-12, 21:37
Dziś dostałam wyniki z egzaminków i uwaliłam już dwa przedmioty. Jeden wiedzialam, że obleję, drugiego byłam pewna. Pewna, że zdam. Rozczarowanie boli mnie najbardziej. Przede mną jeszcze 4 zaliczenia w przyszłym tygodniu. Świadomość, że muszę wziąć 2 warunki( 2 dozwolone) , każdy po 500zł, spowodowało ogólne osłabienie, odechciało mi się nauki.

(Przehulałam ten semestr i wszystko skumulowało mi się.. nie udaje się coś tego naprostować, chociaż się starałam)

Nie umiem przegrywać.

Gdy odnoszę sukces, mówię sobie "może być lepiej" i staram się o więcej i więcej i chce mi się tego, chociaz i tak jest już bardzo dobrze.

Jak to jest w waszym przypadku?


P.S tak wiem są inne ważne problemy itd, ale zabolało mnie to więc sobie napisałam

fallenursus
11-02-12, 21:47
staralas sie i dalas z sibie co potrafias. get up dust yourself off and get at it again!porazka mobilizuje bo najgorsze juz minelo a moze byc tylko lepiej. jak przechulalas i wiesz co zle zrobilas to chyba po raz nastepny tego nie zrobisz? bo jesli tak to cos nie teges raczej i warto pomyslec o zmianie postanowien na przyszlosc zeby sie calkiem nie rozczarowac. nie ma wazniejszych problemow dla ciebie teraz jak szkola chyba a przynajniej nie powinno byc. ogarniesz to bo silna jestes. ogarniesz to bo innego wyjscia nie masz. ogarniesz to zeby sobie pokazac ze potrafisz. ogarniesz to bo tak postanowilas. ogarniesz to bo tak i juz! eat failure and shit success -- teraz wiesz co to znaczy? dasz rade
p.s wypadalo by zjesc troche czekolady:)

KowalX
11-02-12, 21:57
Jeśli mi się uda to się cieszę. Jeśli nie, następnym razem będzie szansa. Jeśli wcale się nie uda, widocznie to nie dla mnie. Trzeba zająć się czymś innym :) Wyrosłem z przejmowania się egzaminami, które nic nie znaczą.

Rademenes78
11-02-12, 22:05
Jedno i drugie mobilizuje, w tym przypadku porażka była jak najbardziej wskazana bo ; przyznajesz ze olałaś sobie ten semestr i dostałaś srogą lekcję od życia, pierwszy jak piszesz był spisany na straty egzamin, ale drugi... "nie zdałam nie możliwe przecież".... tak naprawdę łudziłaś się tylko że pójdzie dobrze a że poszło źle, no cóż bywa nie da się czasami dopomóc szczęściu. Trzeba ciężko pracować cały czas na sukces wtedy człowiek sie czuje jak Napoleon po bitwie pod Sławkowem (Austerlitz) spełniony zwycięski wie ze zawdzięcza wszystko sobie i ciężkiej pracy to mobilizuje i nakręca spiralę pozytywnych zachowań i reakcji ;-)

slim shady
12-02-12, 01:37
Nie masz jeszcze poprawek ? I co takie u was drogie te warunki ? Popatrz sobie na inne sprawy i uświadom sobie, że taki egzamin jest mało istotny. Ogarniesz się i będzie dobrze.

luo
12-02-12, 13:40
Mnie najbardziej mobilizują porażki, szczególnie takie kiedy wiem, że są wyłącznie z mojej winy. Takie jest życie, że popełniamy sporo błędów, ale pamiętaj że, wartość człowieka poznaje się nie po tym jak często upada ale jak szybko potrafi się z nich podnieść. Porażki są potrzebne, bo wracając na swój tor jest się dużo silniejszym i bardziej zdeterminowanym, nie mówię tego tylko na swoim przykładzie. Najważniejsze, że zdałaś sobie sprawę z tego, że możesz pracować ciężej, teraz zostało Ci tylko dokończyć to co zaczęłaś.

kfc
12-02-12, 16:41
Rozmawiałam z tatą. Rozjaśnił mi parę spraw, lepiej mi :) ale i tak kac moralny dręczy.
O tyle szczęścia miałam zawsze, że mimo moich hulanek, w szkole szło zawsze perfekt. A teraz za dużo na raz, wszystko odkładałam, nie poszło.
W życiu osobistym też niezłe fikołki były. Wyszłam z jednego "gówna" by wejść w drugie? Doszło do mnie, że popadam ze skrajności w skrajność, emocje mną szarpią, kocham i nienawidze, cieszę się i smucę. Nie można tak..
Ostatni tydzień zaliczeń, a jednocześnie nowy tydzień nowego semestru i wszystkiego, co będzie nowe i lepsze.
Tak, chcę się zorganizować i poustawiać pewne rzeczy w głowie.

Tęsknie też za siłownią, czy jakimikolwiek treningami. Gdy śmigałam na karate samopoczucie moje było najlepsze. Moje myśli i cele były jasne. Konkretny wysiłek fizyczny dużo mi dawał, a jak jeszcze mogłam komuś łomot dać to już w ogóle cudownie :)
No dobra chłopaki, czas się podnieść i powalczyć jeszcze. Bo nie wszystko stracone.

Lubię Was za gotowość do walki, mobilizację, za to że robicie wszystko by zamierzony cel osiągnąć.
Chętnie dołącze.

DTX
12-02-12, 19:00
Wiesz dlaczego upadamy? Żebyśmy nauczyli się podnosić :)
Nie ma co ukrywać, każda porażka podłamuje psychikę, trzeba się z nią zmierzyć i dopiero później następuje mobilizacja do pracy. Sukcesy z kolei mogą sprawić że spoczniemy na laurach, więc w życiu trzeba doswiadczyc troche tego i drugiego. Nie bede filozofowal, bo jeszcze gowno wiem o życiu, ale egzamin to zadna zyciowa porazka i nie powinnas zaprzaatc sobie tym glowy. Determinacja, ciezka praca i mozna gory przenosic. Dobrze jest z kims o tym porozmawiac, bo zawsze ktoś Cię podbuduje. Tak wiec reasumujac dasz radę :) Na siłownie zawsze znajdziesz czas, trzeba troche pocierpiec dla ustabilizowanej przyszlosci

slim shady
12-02-12, 20:44
wracaj do ćwiczeń dziewczyno, odstawienie wysiłku fizycznego to jest błąd. Aktywnosć pozwala nam się rozluźnić. Najlepszym odpoczynkiem od pracy umysłowej jest aktywnosć fizyczna i na odwrót najlepszym odpoczynkiem od aktywności fizycznej jest aktywność umysłowa. Nie wierzę, że pomimo sesji nie jesteś w stanie znaleźć godziny na jakiekolwiek ćwiczenia.

kfc
12-02-12, 22:27
Oj będę ćwiczyć, oczywiście!
Na karate nie mogę wrócić - za daleko treningi, a inne kluby są cholernie drogie. Chociaż będe się jeszcze rozglądać (tak by siłownia, fitness, blabla.. no poszukam). Może uda mi się popracować. A jak nie to mam siłownie,basen, aerobik, aqua aerobik, i inne na uczelni - taniocha i na miejscu.

Tylko nie w tym tygodniu. Kolejnym.
Musze się porządnie zmęczyć od czasu do czasu, bo zwariuję.

Porażka? Zabolało. I mnie nie zmobilizowało... na początku. Teraz, hmm.. będzie lepiej:) Zamykam 3 semestr, a otwieram 4. Jutro.

No i przefarbuję i zetnę włosy.

fallenursus
13-02-12, 03:40
Nie bede sie rozpisywal ile porazek w zyciu zaliczylem bo Marcinowi nie starczy kasy na baze danych, ale wszystkie z mojej winy i napewno jeszcze niejedna zalicze.
Sukces ?
Success consists of going from failure to failure without loss of enthusiasm.
Jestes sprytna zrozumiesz.

KowalX
13-02-12, 11:20
Wiesz dlaczego upadamy? Żebyśmy nauczyli się podnosić :)


Po to wcześniej ludzie upadali byśmy my nie musieli tego robić. Czas zacząć wyciągać wnioski z doświadczeń innych i studiować by mieć wiedzę, a nie zdać egzamin :) Czasami trzeba powiedzieć wprost. Jak żeź nie robił nic w kierunku zdobbycia czegoś to nic nie masz. Sudentów od uczniów liceum to powinno różnic. Własna praca. To tylko riposta na zdanie ,nic osobistego ;)

Rademenes78
13-02-12, 11:36
Po to wcześniej ludzie upadali byśmy my nie musieli tego robić
My Polacy nie potrafiliśmy i nie potrafimy wyciągać wniosków z porażek i upadków wniosków dalekowzrocznych nie takich dla chwilowego szumu.
A o ile mnie pamięć nie myli zaliczyliśmy nawet 124-letni upadek a wnioski żadne przynajmniej na przyszłość tu jest to samo kilka dni w porywach do tygodni użalania się samego nad sobą i znowu to samo ahhh taki laif i nasza mentalność

KowalX
13-02-12, 11:42
My Polacy nie potrafiliśmy i nie potrafimy wyciągać wniosków z porażek ...

Mów za siebie. Staraj się w przyszłości nie wypowiadać za cały naród. Nie czuję się taki jak mnie oceniłeś. Nie widzę sensu oceniania własnego narodu przez pryzmat głupoty. Może czas zauważyć dobre strony ludzi. U nas nie ma takich skrajności jak Norwegia (pozbawienie rodzicielstwa ,bo było smutne w szkole), Niemcy (za długo szczekający pies), Holandia (zakaz nocnych kąpieli w związku z zakłócaniem spokoju). Co jak co wśród polaków jest wielu mądrych ludzi.

Rademenes78
13-02-12, 11:47
Po to wcześniej ludzie upadali byśmy my nie musieli tego robić
Historia to zweryfikuje na razie jest bezlitosna

Co jak co wśród polaków jest wielu mądrych ludzi.
Byli ostatnio Józef Piłsudski i Karol Wojtyła teraz nie widzę takich wybitnych którzy dalekowzrocznie spoglądali na dobro narodu

KowalX
13-02-12, 12:07
Historia to zweryfikuje na razie jest bezlitosna

Nie rozpatruje wszystkiego przez pryzmat wojen i konfliktów.


Byli ostatnio Józef Piłsudski i Karol Wojtyła teraz nie widzę takich wybitnych którzy dalekowzrocznie spoglądali na dobro narodu

Co Ty w jaskini żyjesz? :D Ja znam wielu inteligentnych ludzi, sam się za takiego uważam :)

Rademenes78
13-02-12, 12:31
Co jak co wśród polaków jest wielu mądrych ludzi.
Co z tego jak u steru nie ma takich ludzi możesz uważać się za osobę inteligentną mądrą i dalekowzroczną jak i tak nie masz na nic wpływu, puki co żyje się coraz gorzej i zanosi się ze długo długo lepiej nie będzie

Nie rozpatruje wszystkiego przez pryzmat wojen i konfliktów
historia to nie tylko wojny i konflikty to także nauka o społeczeństwie, kulturze, nauce i sztuce, religii i prawodawstwie sytuacji gospodarczej...,podobno historia nauką życia jest :-) mało wiesz tej materii

KowalX
13-02-12, 13:23
Co z tego jak u steru nie ma takich ludzi możesz uważać się za osobę inteligentną mądrą i dalekowzroczną jak i tak nie masz na nic wpływu, puki co żyje się coraz gorzej i zanosi się ze długo długo lepiej nie będzie

Nie będę skakał z tematy jak z kwiatka na kwiatek. Najpierw mowa o inteligencji ludzkiej ,a nagle o polityce. Mam wpyw na wiele rzeczy i żyję mi się dobrze. Nie mam zamiaru płakać nad losem tylko staram się ciężko pracować na jego przebieg.


historia to nie tylko wojny i konflikty to także nauka o społeczeństwie, kulturze, nauce i sztuce, religii i prawodawstwie sytuacji gospodarczej...,podobno historia nauką życia jest :-) mało wiesz tej materii

Przeczytaj wpierw swoją wypowiedź zanim odpowiesz. Dokładnie tak. Jest wielu inteligentnych,a nauka wciąż idzie do przodu. Jeśli uważasz,że mało dzieję się w tym temacie zwyczajnie jesteś nie na czasie :) Od bardzo niedawna potrafimy np. przeprowadzić naturalną co jest ważne syntezę RNA. Potrafimy stworzyć żyjącą komórkę z DNA nie klonowanego. Potrafimy badać mózg w taki sposób w jaki jeszcze 20lat się nie śniło. Dzięki silnikom plazmowym czas lotu na Marsa możliwy jest w kilka tygodni. Nic nie wiem o historii? Nic o mnie nie wiesz,a śmiałe stwierdzenia głosisz ;) To ,że w religii mało się dzieję jest jak najbardziej dobre. Wiara nie jest od tego by zmieniać ją na widzimisię. W sztuce również się orientuję. Prawo to jedynie przerabiałem w policealnej i na studiach, choć nie prawniczych :) Sytuacje gospodarczą śledzę ,przynajmniej PL. A sztuką zajmuję się aktywnie, najpierw zaczynałem od malarstwa, aktualnie zajmuję się komponowaniem i produkcją muzyki ;)

fallenursus
13-02-12, 13:37
Pieknie cudownie ale jak jeszcze raz ktos zejdzie z tematu to zamykam.

KowalX
13-02-12, 13:40
Przecież to hydepark :P

Damianpfighter
13-02-12, 14:00
W moim życiu w 70% to porażki. Ale zaliczyłem jeden sukces i on niweluje wszystkie te doznane wcześniej porażki. Poznałem kobietę którą kocham! Zdrowie,rodzina NIE PIENĄDZ są ważne w tym syfie.

KowalX
13-02-12, 14:12
W moim życiu w 70% to porażki. Ale zaliczyłem jeden sukces i on niweluje wszystkie te doznane wcześniej porażki. Poznałem kobietę którą kocham! Zdrowie,rodzina NIE PIENĄDZ są ważne w tym syfie.

Grunt mieć zdrowe podejście do życia :)

fallenursus
13-02-12, 14:20
Przecież to hydepark :P

Ta trzeba zalozyc podforum "religia i polityka" :)

KowalX
13-02-12, 14:41
Ta trzeba zalozyc podforum "religia i polityka" :)

E tam wszystko do życia się odnosiło :P :D

Damianpfighter
13-02-12, 14:51
Grunt mieć zdrowe podejście do życia :)
Tu się z Tobą zgodzę.

breku
13-02-12, 15:09
na łysoo! najważniejsza jest siła charakteru, nie ma granic możliwości, są tylko bariery do przełamania ;> you can do it!!

kfc
13-02-12, 18:51
Wracam sobie w miarę zadowolona z uczelni, dzwonię do rodziców - nie odbierają.
Jem sobie obiadek, dzwonią rodzice. Bla bla bla i opowiadali że byli u ciotki. Ciotka opowiadała o swoich wnukach (moich kuzynach) no i mój kuzyn jakieś fakultety prowadził w szkole , a drugi zdał 9 egzaminów naraz za pierwszym podejściem i gdzies tam teraz wyjeżdża. Po czym usłyszałam : ucz się, żebyś nie byla gorsza.
Noszkurwamać.
Rzuciłam słuchawką. Oddzwonili. Że nie umiem rozmawiać. Powiedziałam, że uczę się dla siebie. I podziękowałam za porównanie. pa.
Mój dobry humor zniknął.

Moje zaliczonko z dziś: dostałam 18 zadań, 17zrobiłam, zobaczymy czy dobrze. Myślę, że będzie dobrze.

fallenursus
13-02-12, 19:00
Fuck the world before the world fucks you.
You have been thought well, stick to it.
All will get the way you want it.

Rademenes78
13-02-12, 19:35
Ciotka opowiadała o swoich wnukach (moich kuzynach) no i mój kuzyn jakieś fakultety prowadził w szkole , a drugi zdał 9 egzaminów naraz za pierwszym podejściem i gdzies tam teraz wyjeżdża. Po czym usłyszałam : ucz się, żebyś nie byla gorsza.
Nie ma to jak szydera połączona z dumą "Dulszczyzną" ;-)

Moje zaliczonko z dziś: dostałam 18 zadań, 17zrobiłam, zobaczymy czy dobrze. Myślę, że będzie dobrze
Na pewno będzie dobrze....

Zdrowie,rodzina NIE PIENĄDZ są ważne w tym syfie
Po części masz rację, tak sie powoli zastanawiam nad założeniem pustelni i wędkowaniem na łososie, bo jak patrze i słucham grupy trzymającej władze to to ma sens

kfc
15-02-12, 17:42
Dzwoniła siostra mamy, pytała jak w szkole. Powiedziałam, że dałam dupy, że uwaliłam, że dwa egzamy przede mną i że koniecznie musze je zdać. No i że trzeba płacić za warunki i jest mi bardzo przykro.
Ładnie ze mną porozmawiała, wyleczyła kacyka moralnego, trzyma kciuki i zaprasza do siebie w sobotę na odpoczynek i poprawę nastroju. JEST KOSMETYCZKĄ więc zrobię sobie dużo rzeczy u niej i będe piękna. W poniedziałek dopiero ścinam włosy (czekam tylko na przyjaciółkę aż wróci z dojczlandu, bo idziemy razem ściąć, farbować, odżywiać włoski.. )

Jutro piszę chem.fiz. Och, jak chcę zdać.
W piątek tech.chem.

Już chcę żeby ten tydzień się skończył, co się uwaliło - trudno, poniosę konsekwencję, wnioski wyciągnę, tych samych błędów nie popełnię drugi raz.

Rademenes78
15-02-12, 22:26
http://www.youtube.com/watch?v=oL-4pIctRjA&feature=related

kfc
16-02-12, 20:36
zabije Cię. będzie mi się to śnić.

pure
17-02-12, 21:55
Do pewnych rzeczy trzeba podchodzic z dystansem. To tylko szkoła, nie ma co wyolbrzymiać niektórych rzeczy. Ja po wzieciu dziekanki wróciłem na studia i dodatkowo miałem kilkanaście różnic programowych do zaliczenia, oprócz tego przedmioty właściwe + napisanie pracy i obrona. Oczywiście za różnice programowe musiałem wybulic równowartość czesnego. No i pracowałem jeszcze w tym czasie rzecz jasna. Moja reakcja jak sie dowiedziałem ile będę musiał poswiecic bylo tylko krotkie "kurwaaa maaać!!!". Wszystko poszło dobrze i u Ciebie tez bedzie ok, tylko idz w zaparte i nie odpuszczaj, nigdy! I nie ma co dzielic skory na niedzwiedziu, dopóki nie dostaniesz wyników testu nie rozkminiaj jak Ci poszło, bo i tak nie masz na to wpływu. Bardzo czesto jest tak, ze zakladamy, iz np. egzamin poszedl nam dobrze a tu okazuje sie lipa, innym razem zamartwiamy sie przez caly tydzien, ze bedzie lufa a tu 4, no ale tydzien juz poszedl sie jebac na jakies niepotrzebne rozkminy. Schemat jest prosty, zakuwasz, idziesz na egzamin, czekasz na ocene, bez rozkmin jak mi poszlo, zaliczasz, zapijasz i idziesz dalej... I pamietaj, nie ma opierdalania sie!!! ;)

Damianpfighter
17-02-12, 22:49
Do pewnych rzeczy trzeba podchodzic z dystansem. To tylko szkoła, nie ma co wyolbrzymiać niektórych rzeczy. Ja po wzieciu dziekanki wróciłem na studia i dodatkowo miałem kilkanaście różnic programowych do zaliczenia, oprócz tego przedmioty właściwe + napisanie pracy i obrona. Oczywiście za różnice programowe musiałem wybulic równowartość czesnego. No i pracowałem jeszcze w tym czasie rzecz jasna. Moja reakcja jak sie dowiedziałem ile będę musiał poswiecic bylo tylko krotkie "kurwaaa maaać!!!". Wszystko poszło dobrze i u Ciebie tez bedzie ok, tylko idz w zaparte i nie odpuszczaj, nigdy! I nie ma co dzielic skory na niedzwiedziu, dopóki nie dostaniesz wyników testu nie rozkminiaj jak Ci poszło, bo i tak nie masz na to wpływu. Bardzo czesto jest tak, ze zakladamy, iz np. egzamin poszedl nam dobrze a tu okazuje sie lipa, innym razem zamartwiamy sie przez caly tydzien, ze bedzie lufa a tu 4, no ale tydzien juz poszedl sie jebac na jakies niepotrzebne rozkminy. Schemat jest prosty, zakuwasz, idziesz na egzamin, czekasz na ocene, bez rozkmin jak mi poszlo, zaliczasz, zapijasz i idziesz dalej... I pamietaj, nie ma opierdalania sie!!! ;)

I nie ma lipy! Szaj SI Gal!

kfc
18-02-12, 17:18
chem.fizyczna rozkurwiona na 4 :D
(najlepiej z grupy :pp )
tak, sukces mnie mobilizuje! Od razu żyć się chce, świat jest piękny i wszystko ma sens! :))

Jeszcze egzaminki w poniedziałek.
I czekam na wyniki.

Rademenes78
18-02-12, 20:11
http://www.youtube.com/watch?v=Nwrrvpo1nIQ

kfc
21-02-12, 19:10
Ang zdany, organiczna zdana, tech chem zdane, wszystko poza tamtymi dwoma gównami(przez co świat wydał mi się okrutny i zły) zdane, zaliczone!
Dzięki za kilka słów od Was :)) !!

Wrzuciłam przez to wszystko na wyzsze obroty. Mam ochotę sie położyć już spać, ale zakrapiamy z grupą popraweczki :) delikatnie.
Byłam w koncu u kosmetyczki, jeszcze fryzjer :D!!

No i dzis z białek na lab wpadła 5 :D

Jeszcze raz dzięki :)