Zobacz pełną wersję : Co tu teraz zrobić ? [oszustwo?]
Witam.
Ogólnie przydałaby się pomoc kogoś kto troszkę zna się na prawie :
Pracowałem na umowę zlecenie - przez okres kilku dni , za całkiem dobra stawkę.
W czym problem ? pieniędzy nie otrzymałem według zapisu umowy pieniądze powinny być już od dobrych 10 dni na moim koncie , ale ich nie ma.
Oczywiście dzwonić i wyjaśniać sprawę próbowałem , na początku mówili, że wypłatę się opóźni o 2-3 dni, dziś już telefon jest wyłączony.
Czy jest sens walczyć o kasę ? Warto dodać, że firma jest zarejestrowana w Holandii, a w Polsce wykonywali tylko zlecenie. Oczywiście współwłaścicielem jest polak
Ty to masz pecha, pobicie, oszustwo ;< a więc pozostaje Ci skierować teraz sprawę na drogę postępowania sądowego (wydział cywilny sądu powszechnego). Proszę powiadomić zleceniodawcę, że kierujesz sprawę do sądu.
I Tyle ;>
Ty to masz przygody ;]
Walcz o kasę, jest sens, umowa była.
Najlepiej skontaktuj się z kimś kto się zna na rzeczy <prawnik w rodzinie?>, a jak nie masz takiej opcji, oraz kasy na konsultację - to wydaje mi się, że szybciej uzyskasz pomocną informację na forum nie kulturystycznym, a jakimś prawniczym, cokolwiek <google.pl>
Wiesz Fehu wiem że trzeba walczyć o swoje ale przemyśl to prawnik masa spraw w sondzie twój czas i nerwy czy warto?
jak to parę dni to musisz to przekalkulować
Firma nawet nie z Pl
Czyli co na 200zl mozna oszukiwac i dajesz przyzwolenie na taki proceder ?
ja rozumiem ze wiele zalezy od danego czlowieka i niektorzy z braku checi wola juz sobie odpuscic, ja niestety mam zasade ze jak ktos wyciaga reke po moje to nie odpuszczam.
Poza tym jesli sprawa pojawi sie w sadzie to w przypadku wygranej wynagrodzenie za sprawa wyroku moze otrzymac wyzsze niz to ktore wg umowy powinien dostac.
Czyli co na 200zl mozna oszukiwac i dajesz przyzwolenie na taki proceder ?
ja rozumiem ze wiele zalezy od danego czlowieka i niektorzy z braku checi wola juz sobie odpuscic, ja niestety mam zasade ze jak ktos wyciaga reke po moje to nie odpuszczam.
Poza tym jesli sprawa pojawi sie w sadzie to w przypadku wygranej wynagrodzenie za sprawa wyroku moze otrzymac wyzsze niz to ktore wg umowy powinien dostac.
Tu nie chodzi o przyzwolenie Kitamo firma morze być fikcyjna tym bardziej jak to przez Holandia leci i za chwilę i tak nie będzie kogo pozwać jak juz od poczatku byli na wałki na stawieni to nie wierz w to że dane osobnika będą prawdziwe.
No ale decyzja i tak należy do niego
zalezy jeszcze jaka kwota
Gdy pracujesz na umowę o dzieło lub zlecenie
Nie przysługują ci wówczas takie same prawa, jak pracownikowi na etacie. Jeśli twój zleceniodawca ci nie płaci, możesz tylko złożyć z powództwa cywilnego wniosek o wypłatę zaległych należności do sądu. Ale uwaga! Jeśli wykonujesz pracę na rzecz pracodawcy, pod jego kierownictwem, w miejscu i czasie określonym przez pracodawcę, to twoja umowa cywilnoprawna (zlecenie lub o dzieło) ma wszelkie cechy umowy o pracę i możesz wystąpić do sądu o ustalenie stosunku pracy albo poprosić o interwencję PIP. Inspektor pracy podczas kontroli stwierdzi, czy pracując na zlecenie powinieneś być zatrudniony na etacie. Może skierować do pracodawcy tzw. wystąpienie w tej sprawie albo skierować do sądu powództwo o ustalenie stosunku pracy.
W pierwszej instancji sądem pracy jest sąd rejonowy - wydział pracy, w drugiej instancji sąd okręgowy - wydział pracy, czasem wydział pracy i ubezpieczeń społecznych. Możesz wnieść pozew:
ş do sądu, w którego okręgu ma miejsce zamieszkania pozwany lub gdzie znajduje się jego siedziba;
ş do sądu, w którego okręgu praca jest, była lub miała być wykonywana;
ş do sądu, w którego okręgu znajduje się zakład pracy.
Wnosząc sprawę do sądu pracy, nie masz obowiązku uiszczania opłat sądowych. Pozew do sądu pracy w twoim imieniu może też złożyć organizacja społeczna, której zadanie nie polega na prowadzeniu działalności gospodarczej, lub inspektor pracy.
Jeśli nie zgadzasz się z wyrokiem, możesz zaskarżyć go do sądu drugiej instancji. Żeby zaskarżyć niekorzystny wyrok, musisz najpierw w ciągu tygodnia od ogłoszenia sentencji wyroku zażądać doręczenia go wraz z uzasadnieniem. Żądanie takie składasz osobiście w sądzie, w którym wyrok zapadł, albo za pośrednictwem poczty (co jest równoznaczne z wniesieniem go do sądu). Następnie, w terminie dwóch tygodni od doręczenia wyroku wraz z uzasadnieniem, powinieneś wnieść do sądu, który wydał zaskarżony wyrok, właściwą apelację.
Sądem drugiej instancji jest sąd okręgowy w stosunku do wyroków wydanych w pierwszej instancji przez sąd rejonowy oraz sąd apelacyjny w stosunku do wyroków wydanych w pierwszej instancji przez sąd okręgowy. Od wyroku sądu drugiej instancji możesz złożyć kasację do Sądu Najwyższego.
źródło: http://www.se.pl/porady/wszystkie-prawa-dluznika/jak-skutecznie-odzyskac-pieniadze_119639.html
Walcz o swoje, nie daj się jebać prywaciarzom ;> bo tacy są najgorsi
Ja bym to zrobił troszkę inaczej. Skoro nie znasz żadnych prawników uderz na jakieś forum prawne np http://forumprawne.org/ załóż temat, ktoś powinien Ci pomóc napisać pismo przedsądowe z wnioskiem o uiszczenie należności pod groźbą wniesienia sprawy do sądu. Postaraj się tylko żeby to miało ręce i nogi, wyślij list POCZTĄ najlepiej poleconym. Jeśli kwota jest niewielka to imo nie będą chcieli ciągać się po sądach i zapłacą. Warto spróbować
Tu nie chodzi o przyzwolenie Kitamo firma morze być fikcyjna tym bardziej jak to przez Holandia leci i za chwilę i tak nie będzie kogo pozwać jak juz od poczatku byli na wałki na stawieni to nie wierz w to że dane osobnika będą prawdziwe.
No ale decyzja i tak należy do niego
Mi nie chodzi o konkretnie tą sprawę a o podejscie. Nie lubie jak sie zakłada z góry że nic sie nie uda i że nie warto, nie lubie sceptycyzmu.
LUO dobrze radzi, uderz na forum prawnicze to na bank znajdziesz kogos kto powie co zrobic, lepiej zrobic mało niz nie robic niczego i godzic sie ze stratą, bo a nóż sie wystrasza i sie uda.
Tak mam sporego pecha, co do pobicia sprawa oczywiście stoi w miejscu i nawet nie mam już ochoty tym się zajmować , przynajmniej od strony prawnej. Fizycznie jest prawie ok , choć odczuwam bóle w kręgosłupie przy wysiłku.
Co do firmy - wszystko wskazuje na to, że ta firma istnieje , strona internetowa jest i ogólnie mieli spory kontrakt w PL - więc zapewne ktoś ich tam sprawdzać musiał.
Trochę nie dowierzam, że chcieliby mnie oszukać bo znam osoby z którymi wówczas współpracowałem i otrzymały wynagrodzenie w terminie, ja niestety nie, oczywiście warunki umowy wypełniłem. Może coś się zawieruszyło, może jakiś inny czynnik. Tylko ten brak kontaktu i szansa ewentualnego wyjaśnienia mnie irytuje. Jestem człowiekiem jednym z kilkuset które w tym okresie wypełniały zlecenie.
Chodzi tu o sumę około 200zł za dzień - podatki
Tu nie chodzi o przyzwolenie Kitamo firma morze być fikcyjna tym bardziej jak to przez Holandia leci i za chwilę i tak nie będzie kogo pozwać jak juz od poczatku byli na wałki na stawieni to nie wierz w to że dane osobnika będą prawdziwe.
Nawet jeśli firma fikcyjna, może na drodze cywilnej pozwać owego oponenta. Jeśli nie pozwie to nic się nie dowie,a panowie dalej będą hulać.
Tak tylko jeśli to spółka z.o.o nie może pozwać właściciela tylko spółkę i tylko od niej może domagać się pieniędzy.
Dodzwoniłem się pieniądze zostaną wysłane jutro...