Zobacz pełną wersję : motywacja
mam pytanie co robicie zeby zmotywowac sie do treningu?
pijemy kawę i oglądamy zdjęcia Arka...
Raczej sporadycznie nie mam ochoty na trening, a jak już to wrzucę sobie kilka filmików zhasniego i wychodzę. Często w dzień kiedy w ogóle nie mam ochoty na trening, kiedy tylko zacznę pierwszą serię - aż do końca - nakurwiam aż miło, trening zaliczam do udanych i dobry humor do końca dnia. Zdarzyło się kilka razy, że cały dzień myślami powracałem ciągle do treningu, a kiedy wreszcie się doczekałem - nagle jakoś serie słabo czułem, coś mi nie grało i treningi bywały średnie..
motywacja to chuj, trzeba sobie założyć że coś się zrobi - oraz tego dotrzymać 'bo słowo się rzekło'.
no ja sobie jakas muzyczke puszczam i a jak mam zly humorek to staram sie myslec tylko o treningu
Damianpfighter
31-08-11, 19:10
A ja natomiast czasem mam takiego muła że nie idę na siłkę i kropka. Wcale się nie motywuje! Siłownia to obowiązek :P
Moją motywacją jest jej brak, po prostu nie mam co w domu robic i ide pogadac z koksami :P
Pioter1994
31-08-11, 20:34
Ja mam tak to podzielone:
- faza 1: od rana: myślę o treningu,
- faza 2: jakaś godzinę przed treningiem: szukam dobrej muzy, ale nie czegoś tam spokojnego tylko jakieś ostre kawałki ( najczęściej płytę jakiegoś 1 zespołu), czytam artykuły związane z kulturystyką,
- faza 3: zaraz przed treningiem: przypominam porażki swojego życia, rzeczy które mnie wkurwiły lub nadal wkurwiają, zayebisty sposób :P,
- faza 4: ide dojebać do pieca.
U mnie się sprawdza.
Jak chcesz zwiększyć motywację to masz wklejam arta:
ZWIĘKSZANIE MOTYWACJI:
Deklaracja innym tego, co mamy zrobić. Czyniąc to angażujemy własne ja. Nie podjęcie działania, bądź nie wykonanie zadeklarowanego zadania może wywołać w nas dysonans (http://pl.wikipedia.org/wiki/Dysonans_poznawczy) - nieprzyjemne napięcie - wynikający z niezgodności tego co zapowiedzieliśmy, że zrobimy (działanie) z tym co robimy (brak działania). Zaistniałe napięcie motywuje nas do jego usunięcia. Najkorzystniejsze dla nas jest podjęcie działania. Jeżeli tego nie zrobimy może ucierpieć nasza samoocena oraz nie będziemy w stanie usunąć dysonansu (http://pl.wikipedia.org/wiki/Dysonans_poznawczy), gdyż mamy świadków naszego niepowodzenia.
Analiza celów. Podstawowa czynność. Jeśli wiemy co jest dla nas naprawdę ważne i na czym nam zależy łatwiej jest się za to zabrać. Jeżeli dane zadanie jest dla nas bardzo istotne może to wzbudzić w nas motywację wewnętrzną (http://pl.wikipedia.org/wiki/Motywacja_wewn%C4%99trzna), czyli tendencję do podejmowania i kontynuowania działania ze względu na samą treść tej aktywności. Oznacza to, że samo działanie będzie dla nas ważne i nagradzające, a zewnętrzna nagroda będąca konsekwencją tego działania odegra mniejszą rolę.
Zaplanowanie nagrody za wykonanie celu. Łatwo jest zaplanować sobie przyjemną nagrodę za wykonanie zadania. Motywuje to również do pracy, ponieważ kieruje nasze myśli na oczekiwaną nagrodę, a nie na trudy podejmowanego działania. Pozytywne myśli i uczucia względem nagrody mogą zostać przeniesione na myśli i uczucia względem działania. Początkowo nieprzyjemne działanie może stać się dla nas czymś pozytywnym.
Wizualizacja celu - twórcze wykorzystanie wyobraźni. Dobrze jest wyobrazić sobie to, co ma zostać zrobione, to co chcemy osiągnąć. Dzięki wizualizacji możemy przekształcić abstrakcyjny cel w żywy, realny obraz. Sprawia tego, co mamy zrobić. Czyniąc to angażujemy własne ja. Nie podjęcie działania, bądź nie wykonanie zadeklarowanego zadania może wywołać w nas dysonans (http://pl.wikipedia.org/wiki/Dysonans_poznawczy) - nieprzyjemne napięcie - wynikający z niezgodności tego co zapowiedzieliśmy, że zrobimy (działanie) z tym co robimy (brak działania). Zaistniałe napięcie motywuje nas do jego usunięcia. Najkorzystniejsze dla nas jest podjęcie działania. Jeżeli tego nie zrobimy może ucierpieć nasza samoocena oraz nie będziemy w stanie usunąć dysonansu (http://pl.wikipedia.org/wiki/Dysonans_poznawczy), gdyż mamy świadków naszego niepowodzenia.
Analiza negatywnych konsekwencji niezrealizowania celu. Negatywne konsekwencje są swego rodzaju stratą, a ludzie nie lubią tracić. Świadomość tego, że nie podejmując danego działania narażamy się na pewną stratę może zachęcić nas do podjęcia tego działania i uniknięcia owej straty.
Analiza pozytywnych konsekwencji zrealizowania celu. Świadomość tego, jakie korzyści możemy mieć z podjęcia działania, a zarazem co stracimy (nie doświadczymy tych pozytywnych konsekwencji) może mieć wpływ motywujący.
Gwarancja 5 minut - najtrudniejszy jest pierwszy krok, trzeba po prostu zacząć. Pierwsze 5 minut jest najważniejsze, jeśli już coś zaczniemy robić łatwiej jest to kontynuować. Jeśli rozpoczęcie działania będziemy ciągle odkładać na później (o kolejne 5 minut itd) to prawdopodobnie nie wykonamy go w ogóle.
Rozpoczęcie zadania od czegoś prostego. Jeżeli zaczniemy od czegoś prostego, bardzo prawdopodobne, że na początku naszego działania osiągniemy sukces, a to zachęci nas do dalszej pracy. Jeśli zaczniemy od czegoś trudnego możemy ponieść porażkę, która zniechęci do kolejnych działań.
Metoda szwajcarskiego sera - duże zadanie do wykonania, to duży kawałek sera bez dziur. Z tego zadania można wyodrębnić mniejsze zadania, które są proste, mechaniczne i zajmują nie więcej niż 5-10 minut. W wolnych chwilach można zacząć od wykonywania właśnie tych zadań (zawsze można znaleźć kilka wolnych minut w ciągu dnia, po co je tracić?) Pracując tą metodą w końcu okaże się, że duże zadanie - duży kawałek sera stanie się serem szwajcarskim, który ma więcej dziur niż sera. Dziury te to już wykonane małe zadania.
Podniesienie znajomości przedmiotu. Łatwiej zabrać się do robienia czegoś, o czym dużo wiemy, zadanie nie wydaje się takie trudne. Dla kompletnego laika w danej dziedzinie może jawić się jako niewykonalne, co zniechęci go do działania. Znajomość przedmiotu umożliwia lepszą organizację działania, pozwala na wydzielenie z dużego zadania mniejszych (patrz: punkt poprzedni), które można szybko wykonać, dzięki czemu efektywniej wykorzystujemy czas i nasze umiejętności. Wszystko to uprawdopodabnia sukces, a chętniej zabieramy się za to, co kończy się pozytywnie.
Pozdro
"Ja mam tak to podzielone:
- faza 1: od rana: myślę o treningu,
- faza 2: jakaś godzinę przed treningiem: szukam dobrej muzy, ale nie czegoś tam spokojnego tylko jakieś ostre kawałki ( najczęściej płytę jakiegoś 1 zespołu), czytam artykuły związane z kulturystyką,
- faza 3: zaraz przed treningiem: przypominam porażki swojego życia, rzeczy które mnie wkurwiły lub nadal wkurwiają, zayebisty sposób :P,
- faza 4: ide dojebać do pieca."
Faza1.
Od rana myślę żeby iśc do pracy ale jest 4.45 i tak mi się nie chce, ale mimo tej niechęci zbieram się i jadę te 25 minut rowerem do pracy.
faza2.
godzine przed treningiem wracam po pracy jestem zyebany na maksa, spac mi się chce i dziecko wskakuje mi na szyje zeby się pobawic, w miedzy czasie robie se ryż i mięsko gotowane.
faza3.
zaraz przed treningiem myślę, kuwa znowu tyle dzieciaków na siłce zaś będę czekał w kolejce na swoją kolej
faza4.
wchodzę witam się z każdym w ramach rozgrzewki i zaczynamy rozmawiac...
Tak z przymrużeniem oka :):)
fallenursus
31-08-11, 21:10
Ale was posralo.
a u mnie tak to wygląda: mowie sobie ,że trening jest najwazniejsza rzecza w danym dniu i nic mi nie stanie na przeszkodzie ,żeby go zrobic ,a dzien bez treningu to dzien zmarnowany
no i czasami motywacją jest takie p....e forum jak to heh!
ps nie czytac pojebane ,tylko piękne :)
http://www.e-gym.pl/showthread.php?26771-Motywacja