PDA

Zobacz pełną wersję : Motywacja



Raskus
27-02-07, 19:41
O to z animala tekst, wypwiedź kulturysty dlaczgo ćwiczy:

"Po co angażujemy swoje ciało w coś tak ciężkiego, że każdy o zdrowych zmysłach popukałby się w czoło? Bo możemy. Czujemy, że jesteśmy inni. Wiemy, że dążymy do doskonałości. My...lubimy być inni. Chodzić prawie codziennie na siłownię, trening za treningiem, powtórzenie za powtórzeniem, by widzieć zmiany, o których zwykli ludzie mogą tylko pomarzyć. Wiesz, o czym mówię. Codziennie patrzysz w lustro i myślisz sobie "moje łapy są za małe, muszę być większy, muszę poszerzyć plecy..." Nie stoisz i nie czekasz, aż wszystko zmieni się samo. Ruszasz dupę i robisz coś w tym celu.
To podróż samotnika. Nie ma kolegów z drużyny, którzy uratują ci dupę, gdy nawalisz. Jak coś s******lisz, to jest to twoja wina. Jeżeli nie jesteś gotowy na zawody, to możesz ostatnie 16 tygodni morderczej diety wsadzić sobie w dupę. To proste - chcesz wygrać, musisz ostro zapieprzać. W tym sporcie nie możesz liczyć na pomoc kumpli. Sam pragniesz go tak bardzo, że spala cię to od środka. Ale gdy wreszcie trafisz na szczyt, to uczucie jest niesamowite. Jak powiedział Arnold w "Pumping Iron" to jest jak orgazm. Nie jesteś baseballistą czy piłkarzem, musisz mieć swoją osobistą motywację. Gdy masz ochotę olać trening, odpuścić dietę, to proszę bardzo, nikogo tym nie rozczarujesz. Każdy ma to po prostu w dupie... Oprócz Ciebie. Jesteś z tym sam. Zwycięstwo albo porażka.
Czasami czujesz, że robisz coś, czemu inni by nie podołali. Ok., może powiesz, że tak nie jest, jesteś skromny, ale dobrze jest czasem się dowartościować. Wylewasz pot i krew, żyjesz tym gównem. Czemu nie czuć się super, gdy osiągasz swoje cele? Zapierdalasz w siłowni, choć inni ludzie nie widzą w tym żadnego sensu, przecież nie robisz tego tylko po to, żeby mówili na ciebie "kulturysta". Robisz to, bo do tego zostałeś stworzony, chcesz tego, kochasz to. ******l innych. To zazdrośnicy, którzy walą głupie teksty, bo wiedzą, że sami nie mają dość silnej woli, chęci i jaj, żeby wyglądać tak jak ty. Chwila prawdy.
Gdy kochasz jakikolwiek sport, dorastasz do miłości kulturystyki. Możesz tylko spróbować, czy dasz radę, ale to cholernie uzależniające. Gdy złapiesz stalowego wirusa to już po tobie. Nie boisz się treningów, diety, tych wszystkich tortur, bo podświadomie wiesz, że są tego warte. Gdy jesteś na masie, jesz jak koń, ćwiczysz ciężarami, o których większość śmiertelników nawet nie marzy, bo wiesz, że z każdym powtórzeniem, każdym kęsem kurczaka wepchniętego do gardła, wyglądasz lepiej. Chcesz być lepszy od wszystkich. Ta motywacja jest nie do opisania. Niektórzy nigdy nie zrozumieją, dlaczego pokochaliśmy to gówno.
Po co być innym? Po co móc liczyć tylko na siebie? Po co robić coś, o czym inni tylko marzą? Po co dorastać do tej miłości? Nie wiem, ale wiem jedno, dobrze wykonana praca to coś niesamowitego. Więc, gdy ktoś następnym razem, zada ci pytanie za milion dolarów: "Dlaczego to robisz?" Odpowiedz mu "*******laj człowieku!" Jeżeli naprawdę chcesz to wiedzieć, to ładuj sztangę i sam spróbuj."


"Musisz zrozumieć, że trenujesz nie tylko ciało, ale także umysł. W końcu to rozum sprawia, że chcesz trenować. On napędza ciało. Ponieważ umysł motywuje cię do pracy nad ciałem, musisz go wyćwiczyć na początku. Jeśli umysł nie będzie chciał podnosić ciężarów, ciało tego nie zrobi.
Umysł jest niezwykły. Kiedy już nad nim zapanujesz i nauczysz się pozytywnie wykorzystać jego moc dla swoich celów, będziesz mógł zrobić wszystko. Tajemnica tkwi w tym, byś zmusił umysł do pracy dla ciebie, a nie przeciwko tobie. Oznacza to ciągłe pozytywne nastawienie, ciągłe wyznaczanie sobie wyzwań, którym możesz podołać-dziś, za tydzień lub miesiąc.
"Nie mogę..."-to wyrażenie powinieneś na stałe usunąć ze swego słownika. Szczególnie ze słownika swoich myśli. Musisz zawsze widzieć siebie w rozwoju i wzroście. Powinieneś starać się udoskonalać swoje ciało powoli-małymi krokami. Nie należy też popychać umysłu zbyt szybko. Niech ciągle pragnie więcej. Drażnij się z nim trochę. Dlatego właśnie sugeruję zacząć powoli, od stosunkowo łatwego programu treningowego. Pozwól ciału powiedzieć umysłowi: "Czuję się świetnie, to nie jest zbyt trudne. Mogę więcej!".
Wtedy daj mu więcej-ale tylko odrobinę. W ten sposób powoli w miarę rozwoju umysłu oraz zmiany nastawienia, możesz stale zwiększać obciążenie treningowe, a także liczbę powtórzeń każdego ćwiczenia"

Tekst zaczerpnięty "Arnold- edukacja kulturysty"...





"Twój szef ma w dupie ile ci przybyło w bicepsie. Twoja mama, nie rozumie, dlaczego chcesz być taki duży. Kto by w ogóle chciał tak wyglądać? Wiesz, dziewczyny nie lubią tak dużych facetów. Twoi przyjaciele są zbyt zajęci gonieniem za dupami i układaniem fryzur, aby dostrzec twoje poświęcenie. I do tego mówią, że jesteś zapatrzony w siebie...
Czy jest coś bardziej szlachetnego i wielkiego niż zmiana tego, kim jesteś w to, do czego zostałeś powołany? Co jest złego w pragnieniu czegoś więcej, niż przeciętny człowiek? Powiem ci, co jest złego...NIC! Gdy przychodzi do płacenia rachunków ty wiesz, że swoje zapłaciłeś. Olej ich wszystkich, niech się gapią jedni na drugich, aż ich dopadnie kryzys wieku średniego.
Wyrządzonej krzywdy nie można cofnąć, tak samo jak siły nie można uzyskać bez wysiłku i poświęcenia. Po wielu godzinach wyrzeczeń i psychicznego obciążenia, poznasz w końcu samego siebie i zobaczysz, co cię różni od reszty.
Proszę, rób tak, jak ja próbuję i nie zniechęcaj się, obojętnie jak długa byłaby to Droga. Ona jest dla najlepszych. Pamiętaj, gdyby to było łatwe, to każdy by to robił. Mistrzowie są budowani cegiełka po cegiełce, a to boli. Czasami, może to zająć całe życie. Czasami, nikt tego nawet nie zauważy. Miej serce. Góra, na którą się wspinasz, nie będzie widoczna dla publiki. Ale i tak, nie wolno ci przestać się wspinać. "




No to na tyle, niby tylko kopiuj + wklej, ale naprawdę dobre teksty<yes>


Mnie to poważnie motywuje, nie raz trace wiare w siebie albo patrze w lustro widząc to samo co tydzień, dwa tygodnie temu...

A motywacja jest mi bardzo potrzebna i wiara w siebie, gdyż ćwiczę Domatorem, doslownie ... trening typu 'Kevin sam w domu' :roll:

FANATOR:)
27-02-07, 21:16
Świetne, to co zostało tu napisane mieszka ciągle w mej świadomości i nie daje mi się poddać. Mam pewien dług wobec siebie i codziennie go spłacam;p

jonasz7
27-02-07, 21:43
Aż mi się łza w oku zakręciła!! To poezja!!
SUPER!!!
Naprawde motywuje ten tekst chyba se go drukne :wink:
pzdr.

pkmh
28-02-07, 08:29
Artykuł naprawde ciekawy...warto go przeczytac i przemyśleć kilka spraw :mrgreen: Szkoda że sam go nie napisałeś hehe :razz: ale przynajmniej dobrze że go tutaj wrzuciłeś, napewno jeszcze kilka osób go przeczyta :wink: pozdro

Kuba(L)
28-02-07, 16:53
Wzruszylem sie :roll: To swietna motywacja, wiele z tego zapamietam i juz nie powiem "nie moge"

Prezydent_1c
01-03-07, 14:04
Hehe ... Motywujące .. Udało ci się :P Bardzo fajne teksty ... Wkońcu kto ćwiczy jest NAJLEPSZY !!

k.ubus18
01-03-07, 15:35
Tekst jest naprawde motywujący i pokazujący istotę ćwiczeń :mrgreen:

Podobają mi się słowa, ghdzie ma sie odpowiedziec jak ktos zada pytanie po co to robisz :lol:

SOG

Raskus
01-03-07, 18:21
Dziękuje chłopaki.


Mnie również bardzo się spodobały, dlatego też umieściłem je tutaj :mrgreen: :mrgreen:

areneusz
01-03-07, 19:14
Każdy moze byc jak Arnold a nawet lepszy tylko musi przestrzegac pewnych zasad i byc systematyczny, psychika to 90 % sukcesu

jonasz7
01-03-07, 21:07
Każdy moze byc jak Arnold a nawet lepszy tylko musi przestrzegac pewnych zasad i byc systematyczny, psychika to 90 % sukcesu

No właśnie, a każdy człowiek ma inną psychikę, więc chyba jednak nie każdy moze być taki jak Arni :wink:
pzdr.

gianttiger2
01-03-07, 21:27
no tak psychika jest ważna ale mam małe pytanie sory że psuję troche artykół ale mam mały problem skoro ktoś jest na forum to chciałbym o coś spytać : co byscie mi poradzili bolą mnie stawy barkowe coś mi z tyłu barków chrupie chodzę na rechabilitacje ale nic mi to nie pomaga i niewię czy mi pomoże

jonasz7
01-03-07, 21:29
gianttiger2, może czas na glukozamine??!!
pzdr.

gianttiger2
04-03-07, 13:24
wiesz co,biorę glukozaminę chodzę na rechabilitację ale nie wiem czy mi to pomorze

Robalo
04-03-07, 13:40
Piękny artykuł świetnie się czyta :D U mnie może nie ma na razie jakiś super efektów ale motywacja jest i to ogromna :D i idzie coraz lepiej. Oczywiście SOG dla Ciebie.

jonasz7
04-03-07, 14:56
gianttiger2, może zła glukozamina :wink: albo rehabilitantka za mało się stara :wink: :twisted:
pzdr.