PDA

Zobacz pełną wersję : Muzyka a silownia.



Pioter1994
01-04-10, 12:33
Muzyka, a siłownia.

Słuchać muzykę w trakcie treningu czy nie? Jeśli słuchać to jaki rodzaj najlepiej? Ostry hard rock, czy może coś łagodniejszego? Słuchać głośno czy cicho? Postaram się odpowiedzieć na te pytania.

Wiele osób ćwiczących na siłowni uważa że jednym z ważnych elementów treningu jest muzyka. Muzyka potrafi dodać skrzydeł – to prawda. Jednak czy aby na pewno wpływa dobrze na trening? Czy dzięki muzyce da się np.: podnieść więcej?

W tym artykule mam zamiar przedstawić plusy oraz minusy słuchania muzyki podczas ćwiczeń na siłowni.

Plusy słuchania muzyki na treningu:

- sprawia że trening jest ciekawszy:

Każdy chyba się z tym zgodzi. Wyobraźmy sobię rząd poóstawianych cieżarków i przytłaczającą ciszę ( mówie przyklądowo o silowni domowej, chociaż na profesjonalnej siłowni też panuje cisza i nie gra żadne radio by ćwiczący mogli się maksymalnie skupić). Jedną z rzeczy, która może sprawić, że ten widok będzie ciekawszy jest muzyka. Ze zwykłej ponurej siłowni może zrobić miejsce, w kórym zaczniemy się czuć jak we wlasnym domu.


- motywuje i zachęca do treningu:

Kiedy sluchamy ulubioną przez nas pisoenkę i ćwiczymy czujemy że jesteśmy gotowi dokonać tego co normalnie normalnie w ciszy nie jesteśmy wstnaie zrobić. Czujemy się silniejsi, co sprawia że wydaje się nam że jesteśmy wstanie podnieść więcej i uważamy nasz trening za lepszy i efektywniejszy.

- przekazuje pozytywną energię:

Muzyka może naprawdę ostro napędzić nas do działania. Podam przykład z klasyki. Utwór Eye of the Tiger z filmu Rocky 3. Nie znam osoby, która po uslyszeniu tej pisoenki straciłaby ochotę na trening.

Minusy słuchania muzyki na treningu:

- utrudnia poprawne wykonywanie ćwiczeń:

Podczas treningu silowego potrzebna jest koncentracja , by można było skupić się na wykonywanym ćwiczeniu i wyczuć mięśnie w 100 procentach.. Muzyka nie pozwala porządnie się skoncentrować nad wykonywanym ćwiczeniu, co sprawia że wykonywane przez nas ćwiczenia nie są poprawne technicznie lub nawet jeśli są dobrze wykonywane nie są na maksa efektywne.

- ostra muzyka może naklaniać do agresji oraz stresować:

Ostra muzyka słuchana podczas treningu ( np.: rock, har rock, metal) możę zwiększać drażliwość oraz nerwowość co może odbić się na ćwiczącym.

- przeszkadza w skupieniu się na tym co robimy:

Słuchając muzyki możemy zapomnieć np.: że przerwę miedzy seriami mamy ustawioną na 1 minutę, ale może okazać się że akurat leci nasz ulubiony kawałek i miną 2 minuty zanim rozpoczniemy kolejną. Nie równe przerwy między seriami mogą naprawdę wplynąć na efektywność danego ćwiczenia. To samo może być przykladowo z kolejnością ćwiczeń, ilością powtórzeń itp.

PODSUMOWANIE:
Muzyka jest dobra dla osób, którę opanowały ćwiczenia bardzo dobrze technicznie. Które nie potrzebują tak dużego skupienia do ich wykonywania.. Osoby o mniejszym stażu powinny ćwiczyć bez muzyki w ciszy, by maksymalnie skupić się na technice oraz czuciu mięśni.

Moim zdaniem muzyka jest nieodzowną cześcią treningu, która poprawia morale i napędza do dzialania. Potrafi sprawić że nudny dzień na siłowni z niezbyt lubianymi ćwiczeniami staje się wyjątkowy.

Artykuł ten postanowiłem napisać, pnieważ jeszcze chyba nikt nie poruszył tego teamtu na forum, a na innych forach nie znalazłem nic podobnego.

Bibliografia:

- własna wiedza,

- w napsianiu minusów pomógł mi artykuł „ Hałas jako przeszkoda”, z miesięcznika „kulturystyka i fitness” nr 2 ( 52) luty 2004. ,

- trochę internet, jednak prawie nic o tym nie ma,

UWAGA! Nic co powyżej zostało napisane nie jest przepisane żywcem a prawie wszytkie wadomości są z własnej wiedzy.

To mój pierwszy art. więc za błędy ortograficzne i językowe przepraszam.

D3
01-04-10, 19:46
Wniosek? Najlepiej nie chodzić na siłownię i problem muzyki mamy z głowy :twisted:

slim shady
01-04-10, 20:04
art przyda się ;) osobiście nie lubię treningu bez muzyki, jak jest cisza to trudniej jest mi się skupić i od razu trening staje się nudniejszy

burn
01-04-10, 20:09
Muzyka, a siłownia.
- ostra muzyka może naklaniać do agresji oraz stresować:

Ostra muzyka słuchana podczas treningu ( np.: rock, har rock, metal) możę zwiększać drażliwość oraz nerwowość co może odbić się na ćwiczącym.


Pewnie, że zwiększa agresje na treningu inna sprawa, że dla ćwiczącego jest to na plus.

neah
18-11-11, 00:43
a ja mam pytanie natury 'technicznej' - jak nalezy sluchac muzyki? z ipoda, mp3, komorki, to wiem, ale czy trzymac sprzet w kieszeni, czy jakos przyczepiony? czy sluchawki male, ktore sie wklada do uszu czy lepiej takie duze nakladane na glowe?

zamierzam niedlugo chodzic na silownie i chcialbym sluchac muzyki ale zastanawiam sie jak mialbym "trzymac" ten sprzet, przeciez przy roznego rodzaju cwiczeniach moze mi wypasc, moge sie zaplatac w kable lub sluchawki wyrwac z uszu....

PucuLeg
18-11-11, 09:34
Neah, na silowni nie ma bezsensownego wymachiwania ciezarami jak wsciekly orangutan wiec jesli kabel poprowadzisz pod bluzka to napewno nic sie nie stanie, byle zeby nie byl za dlugi i nie majtal sie przy kolanach. Sluchawki wedle upodobania, lecz sluchawki douszne lepiej sie trzymaja i np podczas korzystania z biezni lub cwiczen w ktorych sie schylasz sa napewno bardziej komfortowe. Ale zanim wsluchasz sie w muzyke i dasz sie poniesc emocjom to naucz sie prawidlowej techniki... Pioter o tym wspomnial :)

Micek185
18-11-11, 16:15
bez muzyki nie ma treningu! taka prawda!
lepiej skupic sięna ciężarze i słuchajac dobrego kawałka niż słuchac rozmów sezoniaków obok, no tak czy nie?! no!

fallenursus
18-11-11, 16:58
Ostatnio dobry dubstep na zlom+eminem
trance na cardio takie kawalki po 6-10min na hiita dobrze mi.sie dziala.

Pioter1994
18-11-11, 20:41
a ja mam pytanie natury 'technicznej' - jak nalezy sluchac muzyki? z ipoda, mp3, komorki, to wiem, ale czy trzymac sprzet w kieszeni, czy jakos przyczepiony? czy sluchawki male, ktore sie wklada do uszu czy lepiej takie duze nakladane na glowe?

zamierzam niedlugo chodzic na silownie i chcialbym sluchac muzyki ale zastanawiam sie jak mialbym "trzymac" ten sprzet, przeciez przy roznego rodzaju cwiczeniach moze mi wypasc, moge sie zaplatac w kable lub sluchawki wyrwac z uszu....

Najlepiej kabel pod koszulką i telefon do prawej kieszeni - ćwiczyłem tak przez 1 rok nie maiłem żadnych problemów (tylko przy MC wyjmowałem bo sztanga szła mi przy udach i wyłączała muzyke). Słuchawki małe, nie żadne wielkie (chociaż takie mają lepszą jakość) bo jak będziesz miał jakieś cwiczenie przy głowie, z hantlami to będzie problem, tak samo jak hantle na barki będziesz zarzucał.
Jeżeli mam być szczery to ze wszystkich słuchawek jakie miałem to najlepiej wypadły nauszne Philipsa dokładnie takie:
5420
Małe, wygodne, nie spadały, wytrzymałe, zamiast jakis plastikowych częśc łądnie na drucie wszystko.

Teraz mam wieże, więc moje problemy ze słuchawkami się rozwiązały :)