sys
21-02-10, 11:04
Na początku sorry jeżeli w złym wątku zrobiłem ten temat.
Chodzi o to, że ćwiczę już jakiś czas(bo będzie już 3 lata) i na razie jest wielka lipa. Dodam jeszcze, że prawie cały czas ćwiczyłem bez żadnych supli i bez diety(co było moim największym błędem) a dietę i suple mam od 2 miesięcy. Chodzi o to, że strasznie szybko wszystko spada. Waga niby jest cały czas taka jaka było tzn. co np 3 dni temu. Dodam, że przy tej diecie co mam przytyłem przez te 2 miesiące 6 kg. Zmieniłem sobie także trening, ale to już wcześniej. Wygląda on tak:
Poniedziałek: Klatka-biceps
Wtorek: Barki-nogi
Środa: wolne
Czwartek: Plecy-tric
Piątek, sobota, niedziela-wolne
i teraz jest tak. Dam tutaj na przykład klatkę(ale tak jest ze wszystkimi mięśniami-chyba...) Robiąc ją w poniedziałek mam ją napiętą przez następne 3 dni, fajnie i czuć że była robiona i jest, ale przychodzi dzień sobota i wygląda to tak, jakbym jej z 2 miesiące nie robił. Nie chodzi mi tutaj o jakąś pompe, bo to by było strasznie głupie jakbym chciał żeby była przez cały tydzień, ale o samo jej widzenie. Zakładam na sibie daną rzecz, która jeszcze dzień wcześniej fajnie leżała, a teraz nagle na mnie wisi? Choć waga ta sama? i to co tydzierń rzecz dzieje się w sobotę? Nie chodzi o to żeby ku*** się napinać gdzieś, ale chciałem wam to w jakiś sposób wytłumaczyć żebyście mnie zrozumieli.
Moja dieta: Nie będę się rozpisywał co do godzin napisze tylko co jem codziennie...
-płatki owsiane+chrupki kukurydziane
-gainer 2 razy(rano i po treningu)
-2 babany
-6 jej dużych
-pierś z kurczaka z ryżem 2 razy Pierś(200/250g) razy dwa
-makaron pełnoziarnisty + tuńczyk
-twaróg na noc (lekki)
- do tego kreatyna rano i xpand przed treningiem + bcaa przed i po treningu
Chodzi o to, że ćwiczę już jakiś czas(bo będzie już 3 lata) i na razie jest wielka lipa. Dodam jeszcze, że prawie cały czas ćwiczyłem bez żadnych supli i bez diety(co było moim największym błędem) a dietę i suple mam od 2 miesięcy. Chodzi o to, że strasznie szybko wszystko spada. Waga niby jest cały czas taka jaka było tzn. co np 3 dni temu. Dodam, że przy tej diecie co mam przytyłem przez te 2 miesiące 6 kg. Zmieniłem sobie także trening, ale to już wcześniej. Wygląda on tak:
Poniedziałek: Klatka-biceps
Wtorek: Barki-nogi
Środa: wolne
Czwartek: Plecy-tric
Piątek, sobota, niedziela-wolne
i teraz jest tak. Dam tutaj na przykład klatkę(ale tak jest ze wszystkimi mięśniami-chyba...) Robiąc ją w poniedziałek mam ją napiętą przez następne 3 dni, fajnie i czuć że była robiona i jest, ale przychodzi dzień sobota i wygląda to tak, jakbym jej z 2 miesiące nie robił. Nie chodzi mi tutaj o jakąś pompe, bo to by było strasznie głupie jakbym chciał żeby była przez cały tydzień, ale o samo jej widzenie. Zakładam na sibie daną rzecz, która jeszcze dzień wcześniej fajnie leżała, a teraz nagle na mnie wisi? Choć waga ta sama? i to co tydzierń rzecz dzieje się w sobotę? Nie chodzi o to żeby ku*** się napinać gdzieś, ale chciałem wam to w jakiś sposób wytłumaczyć żebyście mnie zrozumieli.
Moja dieta: Nie będę się rozpisywał co do godzin napisze tylko co jem codziennie...
-płatki owsiane+chrupki kukurydziane
-gainer 2 razy(rano i po treningu)
-2 babany
-6 jej dużych
-pierś z kurczaka z ryżem 2 razy Pierś(200/250g) razy dwa
-makaron pełnoziarnisty + tuńczyk
-twaróg na noc (lekki)
- do tego kreatyna rano i xpand przed treningiem + bcaa przed i po treningu