PDA

Zobacz pełną wersję : dziwna faza psycho-fizyczna



alder
27-01-10, 13:11
witam.

w poniedziałek miałem taką dziwną fazę na koniec treningu. chyba drugi raz tam mi sie zdarzyło. mianowicie przestałem odczuwać jakiekolwiek zmęczenie, oddychałem normalnie. kończyłem trening na modlitewniku. podczas wykonywania serii nie czułem jak zawsze bólu ani zmęczenia :| po prostu w pewnym momencie nie mogłem już kolejny raz podnieść ciężaru. łapy oczywiście miałem spuchnięte jak trza. zatem fizycznie czułem się bardzo neutralnie jak na ciężki blisko 2-godzinny trening. czułem, że mógłbym wskoczyć na bieżnię i biegać długo. kiedyś też tak miałem i wykorzystałem to właśnie na bieżni.

psychicznie zaś czułe się wyzwolony. nie wiem jak to określić.

nadmienię, że nie wpierdalam koksu ani przedtreningowych stacków. a 1,5 h przed tyrką zjadłem obiad i walnąłem przed wyjściem kawę. jednak kawę dość często walę a taką fazę miałem drugi raz.
jak wracaliśmy samochodem z chłopakami z siłki to miałem zajebisty humor i nawijałe jakbym się nawdupiał fety. ja rozumiem endorfiny itd. ale czy to jest normalne i czy macie podobnie ?

jaca666
27-01-10, 13:18
Może ktoś Ci czegoś do wody dosypał :)

alder
27-01-10, 13:27
znowu ? ;> :D

jaca666
27-01-10, 13:30
Ja po treningu zawsze jestem padnięty i wypijam duszkiem carbo i aminki i szybko do domu...ale najdziwniejsze jest to że w brzuchu mi burczy a przez około godzinę nic nie mogę zjeść...

najt
27-01-10, 13:37
Pewno czułeś sie taki hmm ja to nazywam "spełniony"

Serotonina o/

Zajebiste uczucie -ale jakoś tak za często się nie zdarza :D

NeverLetGo
27-01-10, 14:00
Ja po treningu zawsze jestem padnięty i wypijam duszkiem carbo i aminki i szybko do domu...ale najdziwniejsze jest to że w brzuchu mi burczy a przez około godzinę nic nie mogę zjeść...

nie możesz nic zjeść z konkretnego powodu, czy tylko z braku apetytu?

wujek.maciek
27-01-10, 14:27
tez tak mam, najczesciej gdy jeszcze poplywam po ciezkiej silowce. taki czilalt, wracam przez park do domu, ptaszki spiewaja (no, moze nie koniecznie teraz) i nic nie jest w stanie mnie wk***c. takie zmeczenie i wyciszenie. bardzo lubie ten stan ;)

pozdro

alder
27-01-10, 14:28
może nie ma czasu jak ja ZANIM ziomków odwiozę i do domu dojadę

alder
27-01-10, 14:30
wracam przez park do domu, ptaszki spiewaja (no, moze nie koniecznie teraz) i nic nie jest w stanie mnie wk***c.

pozdro

what if those birdies shat on your head > :yawn:

wujek.maciek
27-01-10, 14:35
no, jeszcze mi sie nei zdarzylo, ale to podobno na szczescie :rockon:

alder
27-01-10, 14:40
raz mnie obsrau ptok. na ławce siedzieliśmy z ziomkami. i kurwa akurat ja musiałem dostać nie dość że na fleka to jeszcze na łeb. gdybym dorwał tego ptoka, to bym go zgniótł żeby mu mózg oczami wyszedł a flaki dupą.

Dominick
27-01-10, 15:46
tez tak mam czasami w brzuchu mi burczy ale czuje ze nic nie dam rady zjesc...