Zobacz pełną wersję : do tatów swoich synków i nie tylko
tak się zastanawiam bo pewnie trochę tu tatów jest. a nweet jeśli nie, to prawie każdy facet marzy o męskiej latorośli. czy chcielibyście by wasz syn również pakował ? osobiście nie mogę się doczekać aż mój synek będzie wielki i pierwszy raz zabiorę go na siłownię. o ile będzie chciał ;p wiem, że ten sport może wyrządzić wiele dobra jak i zła ;-/ sterydy itd - nie chciałbym by się w to babrał, ale jeśli miałbym to ja właśnie pokazać mu podstawy treningu oraz diety to byłbym dumny ;) niekiedy jak macham w domu sztangielką, to Dadaś podchodzi obserwuje i zaczyna również machać łapką. ostatnio nawet zaczyna podnosić 2,5 kilogramowe plastikowe talerze. sztanga to dla niego wyznanie ale sztangielkę jak złapie, to nie chce puścić.
chudzinka z niego jest po mnie i po mamie, więc jak ma być patyk jak ja kiedyś, to wolałbym, żeby trochę przytyrał ;)
Pewnie ze zabral bym synka na silke;) chociaz chyba bedzie wolal pilke nozna, jak jego wujkowie i tata za mlodych lat:) Dla jasnosci nie mam jeszcze synka aczkolwiek marzy mi sie;)
Chciałbym mieć małego kiszona, ale to jeszcze nie teraz... Póki co mam 11 latka - brata - którego musze wytrenować. Ucze Go gotować i nieźle mu to idzie ;)
ja jak juz bede mial, o ile bede miec to bym chcial,no ba, ale moze bardziej zeby byl fajterem dobrym:) teraz mam 23 lata, moze za pare... kto wie. mma trenuje niedlugo i bardzo zaluje ze wczesniej ktos mnie w to nie wciagnal albo ze sam jakos nie mialem drygu... bylem gruby i zakompleksiony;/ wiec jak bedzie syn i bedzie juz zdradzal ozanki zainteresownia "biciem" to na sztuki walki jakies:) gorzej jak przyszla zona i jego mama bedzie na: NIE ... :smile:
edit: a no i dieta, czyli zdrowe jedzenie to fakt, tylko nie wiem , bo z tego co wiem ,slysze , widze to z dziecmi czasem jest ze jak są niejadki to w ogole problem zeby taki malec zjadl cokolwiek ,a co mowic zeby ryz od razu szamal czy kasze, ktorej zreszta sa nienawidze.... i inne takie nawyki mu wyrobic... potem by juz bylo latwiej , ale chyba przyzwyczaic ciezko :)
Nie mam narazie synka i nic sie na to nie zapowiada,ale tez o tym myslalem,ze gdybym mial to w koncu wyslalbym go na silke albo jakas sztuke walki,niech cos zacznie robic od malego.
Co do sterydow to trzeba mu wyjasnic ze nie sa tego warte,lepiej wydawac kase na suplementy niz na alkohol czy papierosy,jak robi wiekszosc ludzi bez zasad.
a ja bym zapisał na szachy i na grę na fortepianie a na 18tke wziół bym go na .......i i pokazał jaki jest świat.
hehe
a ja bym zapisał na szachy i na grę na fortepianie a na 18tke wziół bym go na .......i i pokazał jaki jest świat.
hehe
szachy, fortepian?:errf: toz to pedalstwo jakies , chlop ma byc a nie ciapa jakaś... /bez spiny ofcoz/ :smile:
szachy, fortepian?:errf: toz to pedalstwo jakies , chlop ma byc a nie ciapa jakaś... /bez spiny ofcoz/ :smile:
hehe wiedziałem że ktoś to napisze jasne że chłop am być a nie c.....a
kolega chyba sie wyglupial ;)
Też chciał bym mieć synka , Wiadomo nie teraz może za 8 lat .
Chciał bym aby zainteresował się siłką i sztukami walki , Tylko wiecie jak to jest jeśli będzie sie go do tego popychać to może się zniechęcić ;na przekór .
Mój Ojciec zawsze chciał abym chodził na karate czy KB , zaczynałem mając jakieś 7 lat . I Bardzo mu za to dziękuje , ciesze się że "wkręcił" mnie w to .
ja mam nie spelnione marzenie gry w pilke.Kiedys gralem w klubach ale sie skonczylo z mojej glupoty wiec moj syn w pierwszej kolejnosci zacznie od pilki noznej.
Ja mam syna 11 letniego.Przez rok chodził na karate ale ten co prowadził był oszustem.Bez przerwy jakieś składki ,w grupie były dzieci od 7 do 14 lat dziewczynki i chłopcy. W końcu zajęcia były dla niego przymusem.Na siłownie jest za mały. Jeżdzi na basen, uczy sie jazdy konnej języka angielskiego i niemieckiego ale najbardziej lubi komputer i gry szczególnie Metin.Latem to tylko piłka.
Prawda jest jedna, że nie można swoim dziecią narzucać czegoś. Niech uprawiają sport jaki chcą, niech się zajmuja czym chcą... Chociaż fajnie by było iść z synem na trening :)
z tym że te pokolenia widzą przeważnie komputer , Jak patrze na te dzieci po 7-10 lat , tłuste , grube itp.
Osobiście ciesze się że dorastałem bez komputera , z kolegami sie latało szyby wybijało , biło na kije po drzewach latało , karą było dla mnie w domu siedzenie. a teraz ?
siedzą w domu , opychają sie zupkami chińskimi i cola . grają na komputerach po 6 godzin dziennie ,
Mi łatwo to zaobserwować bo widzę jak kiedyś było np. w gimnazjach , Chłopy po 180 i więcej , dobrze zbudowani . a teraz grube , niskie , te małolaty .
dziwią się że tacy niscy , teraz wysokich jest 1 na 20 . a reszta zachamowany wzrost przez te nic nie robienie i bezczynność . Niech na dwór rodzice wywalają i drzwi zamykają !... wpuszczać na obiad ,i tyle
pozdro
Ja mam dziewczyny dwie i starsza 7 lat razem ze mną czasem ćwiczy, a mała 10miesięcy siep rzygląda, wieć wszystko idzie w dobrym kierunku:twisted: tylko matula się krzywi i mówi, że nie chce mieć córek "pakerek", ja w sumie też nie chce żeby wyglądały jak babochłopy, ale fitneski z nich będą.
ja jak juz bede mial, o ile bede miec to bym chcial,no ba, ale moze bardziej zeby byl fajterem dobrym:) teraz mam 23 lata, moze za pare... kto wie. mma trenuje niedlugo i bardzo zaluje ze wczesniej ktos mnie w to nie wciagnal albo ze sam jakos nie mialem drygu... bylem gruby i zakompleksiony;/ wiec jak bedzie syn i bedzie juz zdradzal ozanki zainteresownia "biciem" to na sztuki walki jakies:) gorzej jak przyszla zona i jego mama bedzie na: NIE ... :smile:
edit: a no i dieta, czyli zdrowe jedzenie to fakt, tylko nie wiem , bo z tego co wiem ,slysze , widze to z dziecmi czasem jest ze jak są niejadki to w ogole problem zeby taki malec zjadl cokolwiek ,a co mowic zeby ryz od razu szamal czy kasze, ktorej zreszta sa nienawidze.... i inne takie nawyki mu wyrobic... potem by juz bylo latwiej , ale chyba przyzwyczaic ciezko :)
dla mnie fajtowanie jest bez sensu. boks - jeden z najgłupszych sportów świata, z takiego w miarę obiektywnego punktu patrzenia. nie chciałbym, żeby mój syn chodził poobijany i nie mógł się wysłowić. także profesjonalne bicie - NIE. jako dodatek ? owszem, aby się nauczył bronić. wolę jednak by zdobył jakieś wykształcenie i zarabiał na życie głową i rękoma a nie łbem i łapami. no ale to już inna bajka, głównie chodzi mi o siłkę ;)
szachy, fortepian?:errf: toz to pedalstwo jakies , chlop ma byc a nie ciapa jakaś... /bez spiny ofcoz/ :smile:
Gratuluję bycia ćwierćmózgiem. Właśnie w taki sposób kształtują się stereotypy, że ludzie chodzący na siłownie to bezmózgie koksy, jeszcze raz gratuluję za utrwalanie tego światopoglądu.
Sam chodziłem do szkoły muzycznej i grałem na fortepianie... nie uważam tego za pedalstwo, ale miejmy nadzieję, że twój syn nie wyrośnie na pederastę.
Jestem ciekaw ile czasu zajęłoby Ci nauczenie się gry na fortepianie + czytanie z nut + gra avista... taaak, lepiej się zajmij siłownią.
wujek.maciek
23-12-09, 19:59
narg, spokojnie, zdystansuj sie troche, bo osiwiejesz jak bedziesz tak emocjonalnie podchodzil do wszystkiego ;)
alder, a co bys powiedzial na judo - swietny, ogolnorozwojowy sport, dla chlopaka jak znalazl :D
pozdro
Prawda jest jedna, że nie można swoim dziecią narzucać czegoś. Niech uprawiają sport jaki chcą, niech się zajmuja czym chcą... Chociaż fajnie by było iść z synem na trening :)
I TAK I NIE. jeśli nic nie narzucisz i dziecko nie będzie miało obowiązków, to masz większe szanse, że zacznie ćpać, palić, chlać, dupy dawać. jeśli od początku malec na coś jest zapisany, to jak mu się nie spodoba w pewnym okresie, to sam może znaleźć sobie coś innego. ja chodziłem 6 lat na tańce towarzyskie i teatralne... bo tata chciał. to była dla mnie udręka. nie dość że przez większość podstawówki każdy piątek zrąbany to jeszcze w sobotę zamiast pospać, to musiałem łazić na tańce. festyny w mieście - zamiast z kolegami laski wyrywać i palić fajki po kryjomu, to musiałem na scenie występować. było wbrew mojej woli. jeszcze równolegle na piłkę chodziłem, zawsze chciałem w piłę rżnąć ale dla tańców byłem gotów zrezygnować. wiadomo, że niezdrowo jest jak dziecko coś musi. tym bardziej jak ja - miałem 10 lat i taki przymus z góry bo kuzyni chodzą to ja też muszę. ale kuzyni nie palili i nie pili a ja mając 10 lat wolałem popalać i się upijać tanim winem na sześciu.
do muzycznej nie chodziłem bo na wiośle sam się nauczyłem grać. zapisać szczeniaka na coś jest ok, ale jak zaczyna kumać to i owo, to bez przymusu. bez opcji "mnie się nie udało, to tobie wyjdzie". naprawianie własnych błędów ciężką mimowolną pracą dzieci to okrucieństwo. to, że tatuś nieudacznik nie oznacza, że synuś ma być udacznik, bo ma takie samo prawo być nieudacznikiem.
judo, karate - jako dodatek ale nie profeska.
narg, spokojnie, zdystansuj sie troche, bo osiwiejesz jak bedziesz tak emocjonalnie podchodzil do wszystkiego ;)
pozdro
wujek.maciek możesz mi wierzyć lub i nie, ale piszę to całkowicie na luzie i nie wyskoczyła mi żyłka na czole ;).
Jak ktoś nazywa pedalstwem grę na fortepianie i szachy to znaczy, że nigdy tego nie próbował i na 100% jest za tępy do czegoś takiego, pomijam ile pracy i czasu trzeba włożyć, aby osiągnąć "przyzwoite" rezultaty. Tutaj sterydy nie pomogą niestety.
z tym że te pokolenia widzą przeważnie komputer , Jak patrze na te dzieci po 7-10 lat , tłuste , grube itp.
Osobiście ciesze się że dorastałem bez komputera , z kolegami sie latało szyby wybijało , biło na kije po drzewach latało , karą było dla mnie w domu siedzenie. a teraz ?
swiete slowa, tak to wygladalo u mnie na ulicy...
wujek.maciek możesz mi wierzyć lub i nie, ale piszę to całkowicie na luzie i nie wyskoczyła mi żyłka na czole ;).
Jak ktoś nazywa pedalstwem grę na fortepianie i szachy to znaczy, że nigdy tego nie próbował i na 100% jest za tępy do czegoś takiego, pomijam ile pracy i czasu trzeba włożyć, aby osiągnąć "przyzwoite" rezultaty. Tutaj sterydy nie pomogą niestety.
już nic źle przeczytałem ja do szachów nic nie mam trudna gra :) i fortepian sam próbowałem u koleżanki ;d
z tym że te pokolenia widzą przeważnie komputer , Jak patrze na te dzieci po 7-10 lat , tłuste , grube itp.
Osobiście ciesze się że dorastałem bez komputera , z kolegami sie latało szyby wybijało , biło na kije po drzewach latało , karą było dla mnie w domu siedzenie. a teraz ?
swiete slowa, tak to wygladalo u mnie na ulicy...
jak juz chcecie zeby cos cwiczyly a cos lajtowego to niech bedzie judo. bardziej pozyteczne niz to karate... dobry grappler nie jest zly:whistle:
wujek.maciek
23-12-09, 21:12
no to luzik.
czasami tak to juz jest, ze pryzmat stereotypu/uprzedzenia wrecz nie pozwala na zdrowa ocene jakiegos zjawiska. niektorzy, moze nie ze sa za tepi, ale sa po prostu prosci (w sensie prostolinijni, nie prostaccy) i wlasnie dla nich facet powinien byc twardzielem kopiacym pilke/przerzucajacym zlom, pijacym piwo i uzywajacym lustra tylko do golenia sie... po niekad sam taki jestem. pomimo, ze wyksztalciuch, to wlasnie prosty chlopak ze wsi ze mnie: lubie proste podejscie do pewnych rzeczy (piekno tkwi w prostocie) i nawiezujac do tematu, zapisalbym synow raczej na judo niz na balet. co oczywiscie nie oznacza, ze nie szanuje tanca czy wlasnie szachow (tez kiedys pogrywalem w barze: stolik, piwka i szachownica ;)
pozdro
ale duzo madrych zdan tutaj pada az sie milo czyta...
Taa i nikt się nie kłuci :) Chyba święta idą ;P
Gratuluję bycia ćwierćmózgiem. Właśnie w taki sposób kształtują się stereotypy, że ludzie chodzący na siłownie to bezmózgie koksy, jeszcze raz gratuluję za utrwalanie tego światopoglądu.
Sam chodziłem do szkoły muzycznej i grałem na fortepianie... nie uważam tego za pedalstwo, ale miejmy nadzieję, że twój syn nie wyrośnie na pederastę.
Jestem ciekaw ile czasu zajęłoby Ci nauczenie się gry na fortepianie + czytanie z nut + gra avista... taaak, lepiej się zajmij siłownią.
oj Kolego,napisalem specjalnie z usmiechem:) wiem ze na silke nie chodza bezmozgi, sam cos tam studiuje, kumpli na silce spotykam jeszcze bardziej wiele wiedzacych o wszystkim, jak rowniez na tym forum , najlepszy przyklad ile wiecie, o zyciu, zywieniu, itp itd etc.... Ty rowniez przeciez. wiec to zarty , peace:smile:
edit: na fortepianie umiem tylko Wlaz kotka zagrac, fakt, ale w szachy probowalem, podst znam:)
a odn sporow walki- fakt ze nie jako zawod, i nic na sile, nie bede pchac dziecka na sile , ze niby moje nie spelnione ambicje...ale mowie-jak pierwsze checi by zdradzalo to bym chcial pomoc, pokierowac.... na co kolwiek, pasja , hobby... fajnie jak by byl to sport walki, a jak nie to inny , i juz.
heh, a ja nie umiem w szachy, w życiu nie grałem ;/ nikt mnie nie nauczył. za to w warcaby trochę grałem. co do prostoty, prostolinijności, wreszcie prostactwa; mój sąsiad rok młodszy zawsze miał problemy w szkole. w podstawówce nie jarzył najprostszych rzeczy jak dodawania ułamków itd. miałem dar tłumaczenia ale z nim było ciężko. jego siostra bliźniaczka lepiej kumała. nie umiałem mu wytłumaczyć a raczej on nie umiał zrozumieć. w sumie nawet zawodówki nie skończył. jest piekarzem czy cuś. ale w warcaby szans z nim nie miałem. myślałem, że to ja jestem taki cieńki. okazało się, pod tym względem był inteligentny (tak tak, jest kilka rodzajów inteligencji, nie tylko wrodzona i nabyta) bo nawet mojego wujasa - asa kart i, warcab - ogrywał. a było to jak byliśmy szczyle.
zauważyłem, że te prostsze rozumy (nie chcę nikogo obrażać ale bądźmy szczerzy; wykształcenie tylko podstawowe albo zawodowe o czymś świadczy) są szczęśliwsze w życiu. nie rozkminiają wielu zagadnień, które dręczą rówieśników trochę lepiej wykształconych. liczy się praca, dom, piwo, fajka, bajera i już. jest git. może to i dobrze .... jednak ja wolę mieć trochę szersze horyzonty i - nie wywyższając się - zauważam, że jak rozmawiam z ziomkami trochę mniej inteligentnymi, to te rozmowy są bardzo ograniczone ..... cóż, tak jest, nie moja tego wina. ale cenię tych ziomali z podwórka bo byli są i będą.
Myśle że bardzo bym przeżywał gdyby mój syn walczył na poważnie. Gdybym widział że przeciwnik go obija że leje mu sie krew że cierpi. Nie chce aby był pierdołą lecz wszechstronnie wykształconym człowiekiem umiejącym zachować sie w każdej sytuacji.Raczej kulturystyka a sporty walki jako dodatek aby umiał sobie radzic w sytuacjach trudnych. Ale jako najstarszy musze wam powiedziec że nasze plany w stosunku do dzieci weryfikuje życie i ich zainteresowania gdy dorastaja. Córka starsza skończyła pedagogike jest dyrektorem jednego z banków w Warszawie, druga studiuje logopedie w Lublinie ale jej pasja jest muzyka i nic sie nie liczy oprócz zespołu . Jedynie syn kurdupel 11 letni da sie jeszcze kształtowac,ale nie bede mu nic narzucał oczywiściw do pewnych granic. Może jest to pierdzielenie starszego faceta ale pamiętajcie koledzy; w życiu trzeba robić to co sie lubi. Praca dla kasy po jakims czasie męczy nie przynosi satysfakcji, człowiek czuje sie nieszczęsliwy i wykorzystywany. zaczynaja sie konflikty rodzinne.Dlatego nalezy podchodzić z rezerwa do ambicji w stosunku do naszych dzieci bo narzucając im naszą wole łatwo możemy je skrzywdzić.
jaki z ciebie starszy facet jak masz bajerę git :D nie wiedziałem że masz ok. 5 dych ;p tera już wiem, proszę pana ;>
Nie jestem panem lecz starszym wiekiem ale młodszym umiejętnościami i wiedzą kolegą z forum; na którym wszyscy zwracamy sie do siebie po imieniu i będzie mi miło jesli i Ty będziesz tak mówił
oczywista, że tak. tamto 'proszę pana' to tak tylko Wigilijne. ;)
Panie alderze, Wesołych :P
Panie Narg, i wszyscy: Wesolutkich
ja mam córę 4 miechy i widziałbym ją jako fitneske moze nawet pójdzie w ślady Kamili Porczyk , daj Bóg
Mój synal w awatarze jest jak widać.Obecnie ma 14 miesięcy,byłem przy jego porodzie...
Myślę że zostanie kulturystą, a jedyną przeszkoda może być moja małżonka, która nie chce o tym słyszeć :)
tez byłem przy porodzie ale pępowiny nie przecinałem , co do Fitneski moja nie ma nic przeciwko za w przyszłosci faceta do domu córa ma przynies takiego conajmniej 42 na łąpce i wyciskającego conajmniej 120 na klate to minimum ;)
mój jutro kończy 14 miesięcy. też byłem przy wykluwaniu ;)
ale kim on będzie, tego nie wiem.
może dj-em ...
http://img24.imageshack.us/img24/2007/b4d8587886.jpg
może śpiochem ...
http://img694.imageshack.us/img694/252/98552549f0.jpg
może sprzątaczem
http://img24.imageshack.us/img24/6275/f6e81446e5.jpg
oby wypić za dużo nie lubił
http://img148.imageshack.us/img148/3708/4a079372d1.jpg
i później imprezował noce całe
http://img85.imageshack.us/img85/1093/c5787c2a50.jpg
ale mięso lubi więc mam nadzieję, że zacznie z ciężarami
http://img695.imageshack.us/img695/2526/24130de2ae.jpg
Mój tez jutro 14 kończy :)
O której godzinie?
ej nie. nie wiem jak ja to zrobiłem (wczoraj chlałem) zasugerowałem się końcówką 4. mój kończy jutro rok i 4 miechy czyli 16 miesięcy
proszę moda o edycję posta, w którym napisałem, ze kończy 14. ale siara <zawstydzony>
młody urodził się 28/08/2008 o 23:30 GMT czyli w Polsce był już 29 sierpnia, pół godz po północy.
No właśnie bo na starszaka mi wygląda...
Mój może być muzykiem:
2190
albo kowbojem:
2191
a tu mi wygląda na ochroniarza ze świecącym czaderskim adidasem:
2192
fajne ;)
zdjęcie z odkurzaczem jest na czasie, reszta z 1. urodzin oraz sprzed urodzin. zainteresowań ma wiele. uwielbia tańczyć do muzyki, bardzo lubi elektronikę (w końcu tata elektronik z wykształcenia), talerze i sztangielki chętnie dźwiga. za bardo jednak lubi sprzątanie a dokładniej odkurzacz. aż się trzęsie jak go widzi i chce nim działać. nie mogliśmy znaleźć chłopięcego odkurzacza więc kupiliśmy mu różowy z napisem Girls Only, który zakryliśmy. mam nadzieję, że to nie wpłynie na jego przyszłość :|
generalnie, chciałbym by podjął się jakiegoś sportu bo sport to zdrowie.
Mlody jaca hehe... bedzie z niego byk ma dobre geny :smile:
Najlepsze jest to że na rok ważył tyle samo co ja bo sprawdzaliśmy w książeczce...to dopiero zbieg albo i nie...
czyli ile ? mój chudzinka. od paru miesięcy waży 10kg. ważne, że potroił urodzeniową na roczek i podwoił na pół roczku. a ważył zaledwie 2,5kg i mierzył 47 jak się wykluł (ja 3,100kg/57cm). miał hipotrofię ale ważne, że jest zdrów. a niejadek i chudzinka to już geny. ja do 18. roku życia byłem chudy jak pies a kobita od zawsze drobniutka więc nie ma innej opcji. 3-4g białka na kg m.c. na dobę szamie ale to nic nie daje. geny genami.
11kg a urodził się to 3900 i 54cm ale ja byłem mniejszy bo 3400 i 50cm (króciak) i tak mi zostało bo zaledwie 175cm!!!
ee to kluseczka się urodził ;) mój to szkapka mała. ;) ale śmignie. ja mam 187 więc raaaczej:D najlepiej jak z kluseczki się robi makaronik, czyli jak się rozciąga i wizualnie wygląda jakby schudł. chyba każdy bobas tak ma
Jaca Twój synek cały tata clap
moj imiennik z tego co pamietam Kuba:happy:
a tu moja przyszła mistrzyni fitnes Laura
Narazie za młody jestem na dzieci , owszem chciałbym dziecko to chyba spelnienie moich marzen . Fajnie by było zeby cwiczył albo trenował jakies sztuki walki . Moj ojciec mnie zaraził tym klimatem i ja spruboje na kierwowac mojego syna na to samo. Powiem wam szczerze ze chciałbym ze moj syn dobrze sie uczył , zdobył orzadne wykształcenie w dzisiejszych czsach to podstawa.
Ps.. co do silowni chciałbym zeby moj syn cwiczył bo jest to sport ktory uczy dyspypliny , systematycznosci i darzenia do celu .
zdobył orzadne wykształcenie w dzisiejszych czsach to podstawa.
i tak i nie. wszystko kręci się wokół kasy. nawet jak komuś nie zależy na kokosach, to chyba każdy marzy o godnym życiu. a teraz by mieć niezłą kasę wcale nie trzeba być super wykształconym. osobiście jestem zwolennikiem edukacji ale znam wielu ludzi, którzy zakończyli swą edukację na poziomie zawodówki ale mieli łeb na karku, ruszyli ze swoim biznesem i mają niezłą kasę. znam też ludzi po studiach zarabiających grosze. np. nauczyciele. ale żeby nie było, że jak się ma żyłkę do biznesu to po zawodówce można trzepać kasę, to jak wiemy są zawody, w których zarabia się naprawdę niezłą kasę. i wcale nie trzeba mieć papierka. z obserwacji (subiektywnej jednak) zauważyłem, że wszystko zależy kim chcemy być. jeśli chcemy być blacharzem albo spawaczem po zawodówce, to dlaczego nie skoro jesteśmy w stanie zarobić 2-3 razy więcej niż ludzie po 5-letniej pedagogice ? farmacja, prawo, medycyna. po tej ciężkiej drodze możemy być docenieni. reszta ? spada na psy. jak ktoś ma dwie lewe ręce to nawet po 20 fakultetach nie będzie w stanie wkręcić żarówki. proste jak świński ogon. jeśli moje dziecko będzie mieć żyłkę albo fach, to dlaczego mam je przymuszać do studiów, mimo iż osobiście wolałbym by miało jak najlepsze wykształcenie.
mój ojciec zawsze mi mówił, że średnie to jest minimum moje. że jak pójdę w ślad za kolegami do zawodówy, to mi ręki w życiu nie poda. niezła motywacja. wiedział, że sobie poradzę nawet w najcięższym liceum ale ja miał wyjebkę na naukę. wpoił mi coś takiego, że wykształcenie zawodowe to jest nic. heh, dziś widzę, że rodzice bardzo często się mylą. ojciec po szkole średniej, technik geodeta, inspektor geodezji w pewnym miejscu na rękę ma dużo mniej niż mój rówieśnik po zawodówce, pracujący w fabryce (nie, że własna DG a fabryka). a przecież wykształcenie miało się przekładać na zarobki, a te z kolei na standard życia .......... mamy 21 wiek a często nasi rodzice żyją w latach 70, dalej w komunie,peerelu.
i tak i nie. wszystko kręci się wokół kasy. nawet jak komuś nie zależy na kokosach, to chyba każdy marzy o godnym życiu. a teraz by mieć niezłą kasę wcale nie trzeba być super wykształconym. osobiście jestem zwolennikiem edukacji ale znam wielu ludzi, którzy zakończyli swą edukację na poziomie zawodówki ale mieli łeb na karku, ruszyli ze swoim biznesem i mają niezłą kasę. znam też ludzi po studiach zarabiających grosze. np. nauczyciele. ale żeby nie było, że jak się ma żyłkę do biznesu to po zawodówce można trzepać kasę, to jak wiemy są zawody, w których zarabia się naprawdę niezłą kasę. i wcale nie trzeba mieć papierka. z obserwacji (subiektywnej jednak) zauważyłem, że wszystko zależy kim chcemy być. jeśli chcemy być blacharzem albo spawaczem po zawodówce, to dlaczego nie skoro jesteśmy w stanie zarobić 2-3 razy więcej niż ludzie po 5-letniej pedagogice ? farmacja, prawo, medycyna. po tej ciężkiej drodze możemy być docenieni. reszta ? spada na psy. jak ktoś ma dwie lewe ręce to nawet po 20 fakultetach nie będzie w stanie wkręcić żarówki. proste jak świński ogon. jeśli moje dziecko będzie mieć żyłkę albo fach, to dlaczego mam je przymuszać do studiów, mimo iż osobiście wolałbym by miało jak najlepsze wykształcenie.
mój ojciec zawsze mi mówił, że średnie to jest minimum moje. że jak pójdę w ślad za kolegami do zawodówy, to mi ręki w życiu nie poda. niezła motywacja. wiedział, że sobie poradzę nawet w najcięższym liceum ale ja miał wyjebkę na naukę. wpoił mi coś takiego, że wykształcenie zawodowe to jest nic. heh, dziś widzę, że rodzice bardzo często się mylą. ojciec po szkole średniej, technik geodeta, inspektor geodezji w pewnym miejscu na rękę ma dużo mniej niż mój rówieśnik po zawodówce, pracujący w fabryce (nie, że własna DG a fabryka). a przecież wykształcenie miało się przekładać na zarobki, a te z kolei na standard życia .......... mamy 21 wiek a często nasi rodzice żyją w latach 70, dalej w komunie,peerelu.
racja. kto jest obyty i ma głowę na karku to potrafi sie dorobic. Wyksztalcenie wyższe jest wazne w niektórych zawodach lekarz, aptekarz, prawnik itp. ale sa zawody w których liczą sie indywidulane umiejętności i zdolnośc radzenia sobie i załatwienia róznych spraw. pozdro
Alder masz racje z tej strony na to nie patrzyłęm . Ale masz naprawde racje bo ja sam sie ucze ale pracowity jestem , mam dobra fuche i sie ucze . Radze sobie ale czasami jak masz łep do nauki lepiej sie poswiecic troche nauce bo zyciu moze byc wtedy łatwiej ;)
wujek.maciek
30-12-09, 14:27
i tak i nie alder (przed chwila przez 15 min uzasadnialem dlaczego, ale "data base error" spowodowal bezpowrotna utrate moich wypocin :evil:
jesli chodzi o mnie, to zrobie co bede mogl, zeby zapewnic dzieciom mnozliwosc nauki i rozwoju
gratuluje pociech i pozdrawiam
to samo miałem wuja. pisałem wywody o właśnie zapewnianiu itd. fak sejk !!! co jest z tym forum ? może chociaż zlikwidujcie konieczność wciśnięcia Szybka Odp, to po wróceniu browsera napisany tekst będzie nadal w oknie.
Można się dowiedzieć tu czegoś więcej o życiu
Bo żyję dla swojego syna (4 lata) i każdy z Was jak i ja chce dla swoich dzieci jak naj.
Odnośnie edukacji zrobi jak zechce ( ja mam średnie prac. administracyjno biurowy a zapierdzielam w lesie i to lubię :smile: )
Ważne żeby robić w życiu to co się lubi wtedy jest się szczęśliwym ( nie wyrobił bym za biurkiem czy np w fabryce a są ludzie który właśnie to lubią)
Bo czego trzeba facetowi do szczęścia
Pracy która go satysfakcjonuje
Dobrej michy
i jeszcze lepszego sexsu
Mój mały (4lata i 23kg) ostatnio podniósł w jednej ręce 5 litrów wody a w drugiej 3 litry oleju żeby było ciekawiej stało to na blacie w kuchni zszedł z krzesła i "proszę tato" (oczywiście zrobił to jak nie widziałem obrócony byłem do niego) stoi i na wyprostowanych rekach mi to podaje :)
Teraz wiecie dla czego chodzę na siłkę - boję się że mi dokopie za następne 4 lata
Mam nadzieje że wytrwam i za jakieś 12 lat razem się wybierzemy na siłownię o on będzie dumny ze swojego taty
Pozdrawiam Wszystkich
Sam jeszcze jestem smarkiem , ale mój syn od najmłodszego będzie tyrał za piłką i jeździł ze mną na mecze. :lol:
Od młodego będzie miał wpajany fanatyzm do ukochanego klubu. :D
i ja kibicuje temu klubowi ;)
Bolo, gratuluję ślicznej córki :)
Gangsta Latino
07-02-10, 17:57
Bolo ładna córeczka:happy:
Ale ten wasz klubik słabiutki :twisted:
Bolo widać że jesteś zakochanym tatusiem.Córcia śliczna, strzał w dziesiatke, gratuluje.
dzięki wszystkim wielkim kolegą za miłe słowa:smile:
mój ektomorfik ;)
http://img99.imageshack.us/img99/9474/dadasx.th.jpg (http://img99.imageshack.us/i/dadasx.jpg/)
http://img694.imageshack.us/img694/8974/dadas3.th.jpg (http://img694.imageshack.us/i/dadas3.jpg/)
http://img13.imageshack.us/img13/1006/dadas2.th.jpg
straszny łobuz
(http://img13.imageshack.us/i/dadas2.jpg/)
No mi moja wierci dziórę w brzuchu że chce dzidzie ja narazie nie chcę i w najbliższym czasie nie widzę się w roli taty. Bardzo bym chciał 2 synów wspólne wypady na grzyby, ryby, raczej sportów walki bym nie chciał jak juz to piłka, koszykówka, siatkówka, ręczna, pływanie, siłownia obojętnie jaki sport byle nie mordobicie
Narazie ektomorfik ale za kilkanascie lat może wyrosnąc pod okiem tatusia na niezłe byczysko.Piękne oczy, po żonie? W takim razie gratuluje i syka i żonki.
Zobaczcie chłopaki do czego potrzebni sa dzieciakom rodzice;
kto robil dziecko bedąc ON????
100% strongmenow i kulturystow sie rodzilo gdy stary byl O:evil::evil:N
Narazie ektomorfik ale za kilkanascie lat może wyrosnąc pod okiem tatusia na niezłe byczysko.Piękne oczy, po żonie? W takim razie gratuluje i syka i żonki.
kobita chuda zawsze ja też (kiedyś) więc pewnie długo będzie chudzinka ; p
a oczy ? hmm, kolor po mnie, wielkość raczej po mamusi.
mój ektomorfik ;)
http://img99.imageshack.us/img99/9474/dadasx.th.jpg (http://img99.imageshack.us/i/dadasx.jpg/)
http://img694.imageshack.us/img694/8974/dadas3.th.jpg (http://img694.imageshack.us/i/dadas3.jpg/)
http://img13.imageshack.us/img13/1006/dadas2.th.jpg
straszny łobuz
(http://img13.imageshack.us/i/dadas2.jpg/)
Musi popracować nad nagami :/ Barki, klata, ok.
Proszę zdjęcia w pozach.
lol
to jak ja. moja genetyka sprawiła, że muszę ostro pompować nogi
smutno i bez młodego bo poleciał do Polski z mamą ;/ ale przynajmniej za bieżąco mi fotki ślą :P
takie rzeczy się tam dzieją
http://img196.imageshack.us/img196/4969/dsc00117ff.th.jpg (http://img196.imageshack.us/i/dsc00117ff.jpg/)
http://img192.imageshack.us/img192/2494/dsc00114vk.th.jpg (http://img192.imageshack.us/i/dsc00114vk.jpg/)
http://img97.imageshack.us/img97/5320/dsc00113or.th.jpg (http://img97.imageshack.us/i/dsc00113or.jpg/)
Te zmiłowanie do piwa to po tatusiu? hmm?
pzdr...
całkiem możliwe bo bardzo wcześnie zaczynałem
Nie wiem czy dobry temat , ale będę tatą o/
my
mój syn
http://img85.imageshack.us/img85/6852/imag1072.jpg (http://img85.imageshack.us/i/imag1072.jpg/)
Chyba do takiego czegoś zmierzać nie będziesz ?
http://www.youtube.com/watch?v=hChGMhzWPUk
Tak w ogóle jaki wiek młodego ?
fallenursus
19-03-12, 00:14
boy gonna get jacked!
młody nie bluzni.ale wczoraj mi pocisnął: pidalaj śtąd. muszę go ogarnąć ale już jest 2300 km ode mnie
fallenursus
19-03-12, 00:23
roid rage..
:)
najt gratuluje. Osobiscie tez chcialbym by moje dzieci trenowaly. Mam brata co ma 11lat i narazie gruba swinia z niego ale ja tez mam tendencje do tycia i byle strasznie gruby w jego wieku:D