PDA

Zobacz pełną wersję : Sens życia?



YoDa
09-12-09, 22:22
Widziałem tutaj kilka osób które lubią sobie pofilozofować itp.

Pytanie do Was:
Jak odnaleźć sens w życiu? Jak odnaleźć siebie w sobie? Czego się trzymać?
Co polecacie? Książki, filozofia, (religie? ale jak już to i tak będę dalej katolem), filmy, a co do muzyki to lepiej nie chyba że coś jest na prawdę wartościowe.

To jest taki problem z którym boryka się chyba każdy człowiek. Ja krótko żyje, a już się tym zdążyłem zmęczyć...

Zapraszam do dyskusji może się od Was dowiem czegoś ciekawego.

Sosna91
09-12-09, 22:32
tak jak w piosence Dźemu "w życiu piękne są tylko chwile" i to prawda i żyję się tylko dla nich, raczej osób które prowadzą cały czas hedonistyczny tryb życia jest mało, albo po prsotu wydaje im się że prowadzą ale na dobre im to nie wyjdzie, bo nie mówie o tym że ktoś lubi chlać wódkę i robi to co dzień ;]

jeśli mam być szczery to tak na prawdę jakoś wielkego entuzjazmu nie mam wstająć rano, zwykle gdy dzwoni budzik jest tekst "ja pierdole"

w tym okresie jest najgorzej człowiek wstaje rano zaspany, jeszcze ciemno, w szkole chcesz pospać to Ci ktoś gada przez 45min przed uchem. przychodzę i już ciemno. i tak z dnia na dzień. Tym bardziej że możńa się uczyc i nie mieć nic, tez myślę co robić w przyszłosći i na razie trzymam się tego że chce wyjechać do ameryki, jak bedzie problem z wizą to Australia, a w Australii teraz jest dość dobrze bo pare osób ode mnei już wyjechało.

nawiążę do wakacji, niby człowiek wtedy powininen cieszyc miche od ucha do ucha, osobiście wakacji nie odczułem, praca i wstawanie po 5tej to 16stej, przychodziłem zmęczony i kładłem się spac i tak lecialo. jedynie weekend były balangi ale znów cała niedziela lipa bo kac. wiem że pisze bardzo chaotycznie teraz i odbiegam lekko od tematu.

know1126
09-12-09, 22:34
ale temat:) kasa kasa kasa-sens zycia:)) nie no,zart. wszystko zalezy od wieku,jak czlowiek mlody to kieruje sie wartoscami o ile ma jakies wpojone i innymi takimi zasadami. ma marzenia, do nich dazy przeciez sie, to one nadaja sens zyciu. robimy przeciez wszystko by je spalnic.. no ale jak zycie daje kopa to potem sie weryfikuje wszystko i albo sie zmienia system albo dalej tkwi przy swoim. cele, trzeba miec cele ,jakies choc najmniejsze, to one nadaja sens zycia....

1Matt
09-12-09, 22:35
Na początek polecam i film i książkę "Sekret" :) niezle pozytywnie miesza w głowie:P
Sens życia... no cóż, to jest szerokie pojęcie, każdy inaczej to pewnie będzie interpretował:) oby żadnych kłótni z tego powodu nie było.
Aby życie miało jakikolwiek sens, trzeba wytyczyć sobie cele i marzenia:)
dla mnie to one są tym sensem, tym uwiecznieniem życia:)
jeżeli czegoś pragniesz, myślisz optymistycznie, to nie ma przeszkód abyś to dostał:)

Bez sensu dla mnie są ludzie, którzy wiecznie narzekają, co to im się nie przytrafiło,
jakiego to oni mają pecha, że tyle by chcieli ale nic nie mają i inni ludzie gówno wiedzą.
A prawda jest taka, że takie osoby się zagubiły, nie znają sposobu aby coś osiągnąć
i mieć swój sens w życiu:)

YoDa
09-12-09, 22:41
Gorzej jak są cele i wartości i to takie w które szczerze wierzysz, ale świadomość, że ŚWIAT/ŻYCIE nie jest łatwym przeciwnikiem przytłacza. Wtedy tracisz całą energię i wiarę w siebie... zaczynasz myśleć... że jest do dupy i nie masz już siły, czasem lepiej nie myśleć, a działać. Ale jak zacząć?

1Matt
09-12-09, 22:44
Trzeba zacząć od tego, że MOŻESZ:) a czemu taka świadomość?
a znasz takie stwierdzenie, że jak droga staje się kręta tzn. że jedziesz dalej i nie stoisz w miejscu?
jeżeli droga jest prosta i łatwa, to oznacza, że stoisz w miejscu:)
postaraj się myśleć pozytywnie, nie jaki świat/życie jest trudne,
ale jakie może stać się łatwe jeżeli dopniesz swego:)

know1126
09-12-09, 22:48
milosc... ona nadaje sens zyciu... chce zyc dla ukochanej mi osoby... inaczej to lipa...
edit-no ale oczywiscie nie mozna sie ograniczac tylko do tego wiec jest jeszcze np silownia:)

D3
09-12-09, 22:48
Bez sensu dla mnie są ludzie, którzy wiecznie narzekają, co to im się nie przytrafiło,
jakiego to oni mają pecha, że tyle by chcieli ale nic nie mają i inni ludzie gówno wiedzą.
A prawda jest taka, że takie osoby się zagubiły, nie znają sposobu aby coś osiągnąć
i mieć swój sens w życiu:)


Zgodzę się z większością oprócz bez sensu są dla mnie ludzie. Nie, że się użalam nad swoim losem, ale mi np. lekko w życiu nie było. Że tak powiem, rodzice się rozwiedli kiedy jeszcze byłem bajtlem i to dosyć mocno ukształtowało mój światopogląd a przede wszystkim system wartości... bo rozwód nie odbył się za porozumieniem stron. Jak już coś się zaczęło układać, to zaraz się okazało, że członek rodziny bardzo mi bliski jest ciężko chory... walka trwała parę lat z chorobą na szczęście jest wstępnie wygrana... Jak tylko skończyły się zabiegi i pozostały kontrole lekarskie mój Ojciec stracił pracę i był 1,5 roku bezrobotny... musiałem mu pomagać rezygnując z wielu przyjemności.


Powiem szczerze, że może dla niektórych to jest mało i że jęczę nad swoim psim losem, ale jak się patrzy równocześnie na rówieśników, którzy nie mają takich zmartwień, a mamusia i tatuś sypią groszem, aby dziecko zalewało mordę co tydzień człowiek potrafi się po prostu wkur***ć... na życie

Ja sam planuje za parę lat wyjechać z tego kraju, bo jak na razie dla mnie nie ma większych perspektyw dla tak młodego człowieka jak ja. Podobnie jak sosna rozważam parę opcji, ale na razie muszę zagryźć zęby 2-3lata a potem zobaczę czy wyjadę na parę lat czy też na zawsze...

YoDa
09-12-09, 22:51
Ale ja wiem, że kiedy dopnę swego to będzie znów trudniej, albo znów zostanę bez sensu w życiu, trochę pokręcony tok rozumowania...
...przynajmniej widać w jakim jestem stanie.

Z tym wstawaniem rano też tak mam, ostatnio z nerwów złamałem taką listwę co jest pod materacem w łóżku.


milosc... ona nadaje sens zyciu... chce zyc dla ukochanej mi osoby... inaczej to lipa...
edit-no ale oczywiscie nie mozna sie ograniczac tylko do tego wiec jest jeszcze np silownia:)

Też o tym myślałem że może KTOŚ mnie zmotywuje, ale jakoś nie trafiłem na właściwą osobę.
Wiem że to żarcik, ale strach myśleć co się stanie z człowiekiem który ogranicza sie tylko do siłowni...

janusz123
09-12-09, 23:01
mnie jedna rzecz przytłacza. Mianowicie zadaje sobie pytanie po co cwiczyc jak i tak umre :errf:

1Matt
09-12-09, 23:03
Narg podobnie co do mnie;] to i ja swoje 3 grosze dodam, może trochę na Ciebie moje zdanie wpłynie.
Mój ojciec bił mnie, moją matkę, mojego brata, matka prawie włosów nie ma tak ją targał po ziemi, a ja do tej pory mam blizny na plecach po pasku i kablu... rozwiedli się, bez porozumienia stron, sprawa trwała kilka lat, ja uciekłem z domu w wieku 9 lat do dziadków na drugi koniec miasta, mieszkałem wtedy z ojcem i bratem, a matka ze swoim facetem (któremu w tym roku złoiłem dupę, łamiąc nos w 2 miejscach) w Niemczech, ojciec aktualnie w Irlandii z bratem. Ja i mój brat byliśmy targani po sądach i kuratorach, mieliśmy przydzielonych kuratorów do spotkań co tydzień, w Niemczech facet matki chciał mnie do wiezienia wsadzić za to, że mu burdę zrobiłem. Aktualnie mieszkam z dziadkami. Na to aby moje zdanie liczyło się w rodzinie musiałem pracować kupę czasu, tylko dlatego, że niby dzieciak nie ma nic do gadania.

Narg jak widzisz nie każdemu się przelewa, ja do tej pory mam taki odchył depresyjny...
jak widzę rówieśników, kolegów czy koleżanki z normalną rodziną, rodzeństwem to nie jest łatwo.

Ale powiem Ci, że jeżeli ktoś chce, może z każdego bagna wyjść:) ja byłem zmuszany do podejmowania decyzji, które nie powinny wg dotyczyć dzieciaka w takim wieku (8-12lat). Pozbierałem się i żyję swoim życiem, mając wyrąbane na rodzinę:)
Receptę na szczęście napisałem tam wyżej w postach:)

PS: janusz po to, aby mieć kur** większą trumnę jak to fallen mówił jeżeli się nie mylę:P a tak na serio, żeby to życie wykorzystać w pełni, na tyle na ile cię stać, czas na każdego przyjdzie, ale jest też czas byś był zapamiętany jako ktoś wartościowy :)

YoDa
09-12-09, 23:09
Rozumiem Was i dziękuje Bogu, że trafiłem na dobrych rodziców, chociaż też bywało różnie w domu, ale zawsze walczą może ze względu na mnie, może tak po prostu dla siebie...
Oni mają sens w życiu...

galanter
09-12-09, 23:14
dla mnie w zyciu ważna jest moja przyszła żona i rodzina:) w przyszłosci na pewno najważniejsze bedą moje dzieci i zapewnienie im bytu na co już dziś pracuje!!! co sie liczy oprócz tego - mianowicie to żeby nigdy nie zawieść pokładanych we mnie oczekiwań i żeby nikt przezemnie nie cierpiał!!!i zgadzam sie z sosną że w życiu piekne są tylko chwile a w dodatku niestety są one ulotne a codzienność jest szara, bura i ponura niestety!!!

know1126
09-12-09, 23:23
tez moglbym tak popisac jak koledzy wyzej o sobie ,ale nie bede,nikomu to niepotrzebne. jestem zdrowy,prawie,bo troche psychike mam zjechana ale mam rece,nogi sprawne,chodze po swiecie i z tego sie ciesze. majac przewalone w dziecinstwie mozna miec marzenie by nasze dzieci mialy lepiej. ja takie mam, nie wiem gdzie, (tu w naszym pieknym kraju,czy gdzieindziej)wiem z kim chce i mam nadzieje ze mi sie uda.
mozna tez brnac w bagno jakies, skoro nie mielismy przykladu to mozemy robic z zycia smietnik, od nas zalezy wszysto,a jesli nie wszystko to bardzo wiele. coz,zycie nie jest latwe,kazdy to wie, brnac coraz dalej w nie.

Dominick
10-12-09, 06:24
Wszystko czego potrzebujesz.. MIŁOŚĆ jest tym.... to moj komentarz

D3
10-12-09, 10:20
Wszystko czego potrzebujesz.. MIŁOŚĆ jest tym.... to moj komentarz


Wszystkim czego potrzebujesz na tym świecie to PIENIĄDZE... taka jest smutna prawda. Miłość to sobie można wsadzić jak się jest biednym i ledwo wiąże koniec z końcem, miłość Ci nie opłaci rachunków.

alder
10-12-09, 11:13
sens życia ? pewnie wiele ich jest. ja już teraz mając prawie półtorarocznego synka, mam taki sens., że chcę zarobić na mieszkanie i otworzyć mały biznes, żyć w miarę godnie, wychował syna lepiej niż to zrobili moi rodzice, być szczęśliwym człowiekiem, pomagać ludziom jak się da. umrzeć godnie.
kiedyś ? naćpać się w weekend i zapomnieć o problemach.

też nie miałem łatwo. nie byłem bity, starzy nie chleli. ale z ojcem nie miałem dobrego kontaktu, w życiu nie poprosiłem by mi kupił cukierka a jak coś odwaliłem to bałem się go. czułem się niekochany przez niego, może dlatego, że wydawało mi się, iż żałował, że zostawił 2 córki z poprzedniego małżeństwa a ja byłem bękartem. matka natmiast kochała mnie nad życie. dzięki niej zrozumiałem, że sensem życia jest właśnie życie. w miłości ;) ale patrząc na nią zastanawiałem się jaki ona miała sens życia. skoro w bardzo młodym wieku zachorowała na stwardnienie rozsiane. jaki jest sens zycia, jeśli jesteś dobrym człowiekiem, nikomu nic złego nie zrobiłeś i dopada się taka choroba. czułem się źle jak widziałem moich rówieśników chodzących z mamami po mieście. ja tego nie miałem.

sens życia straciłem gdy zachorowałem na depresję. bardzo głęboką zresztą. epizod, który bardzo rzadko się zdarza. po części winne były dragi, po części skłonność po matce i jej braci. wtedy właśnie nie wiedziałem po co zyć. nie chciałem żyć. myślałem o samobójstwie. zrobiłbym to, ale w tym paranoicznym amoku za bardzo wierzyłem, że samobójcy ida do piekła, a tego nie chciałem. nie wiedziałem wówczas, że samobójcy przez depresję nie idą do piekła. nie chodzi tu teraz o wymiar wiary, bo jej nie miałem. ale człowiek w tak głębokiej depresji jak ja, był w stanie uwierzyć we wszystko. nie ufał swoim rodzicom, dziewczynie, nikomu. wyobraźcie się jak się czuł Truman (z Truman Show). jak musiał być nieszczęśliwy jak się dowiedział, że tak naprawdę jest sam. tak czułem się ja. a nawet gorzej. to był prawdzwy brak sensu życia. coś, czeg część z was nie zrozumie nigdy. a może i lepiej.

dziś jednak jestem normalnym człowiekiem. wyszedłem z bagna, poznałem na nowo sens życia. było to piękne. nie potrzebuję żadnych leków ani wspomagaczy by cieszyć się życiem. dostałem od życia takiego kopa, że wreszcie zacząłem je szanować oraz widzieć jego sens ;)

z książek bym polecił Przebudzenie. autor: Anthony de Mello.
oraz Potęga Podświadomości, autor Joseph Murphy.

nie można uważać, że sensem życia jest śmierć bo wszyscy umrzemy ani, że nic nie ma po śmierci więc po co się męczyć i lepiej sobie strzelić w łeb. trzeba przeżyć to co nam dano. gdy jest nam ciężko, należy szukać pomocy wśród bliskich. jeśli takich nie ma, trzeba szukać gdzie indziej. czasem jakaś wspólnota, czasem lekarz, czasem człowiek z ulicy okaże więcej szacunku i zrozumienia.

wujek.maciek
10-12-09, 12:14
jesli ktokolwiek z was "straci sens zycia", to proponuje zglosic sie jako wolontariusz do pracy z osobami uposledzonymi. bardzo szybko wam sie poprawi. znam jednego twardziela, ktory byl na obozie z "misiakami". lezka w oku mu sie zakrecila, jak stanal w klatce pod sztanga :) czesto jest tak, ze czlowiek dopiero wtedy zda sobie sprawe jaki jest szczesliwy bedac po prostu zdrowym gdy zetknie sie z kalectwem. a jesli to nie pomoze, to znaczy, ze rzeczywiscie jest cos nie halo i wtedy trzeba szukac pomocy u specjalisty. nie bojcie sie/wstydzcie pojsc do lekarza. w naszym (i nie tylko naszym) spoleczenstwie panuja jakies chore mity, ze jesli idziesz do psychologa/psychiatry to jestes wariat... masz z czyms problem - idz do lekarza - od tego oni sa!

kazdy z nas rodzac sie, bedac wychowanym, wyuczonym, etc zaciaga dlug wobec spoleczenstwa. sens zycia polega na splacie tego dlugu i wlasnym wkladzie w jego (spoleczenstwa) rozwoj. moze to brzmi troche patetycznie, ale jako socjolog z wyksztalcenia, filozof z zamilowania i niedoszly psycholog spoleczny tak wlasnie postrzegam sprawe. dlatego tez samobojstwo jest najgorsza rzecza jaka mozna zrobic.

pozdro

know1126
10-12-09, 12:52
jesli ktokolwiek z was "straci sens zycia", to proponuje zglosic sie jako wolontariusz do pracy z osobami uposledzonymi. bardzo szybko wam sie poprawi.

dokladnie,nawet w tv jakis dokumet czasem wystarczy obejrzec i sie naprawde widzi ile sie ma...

a jesli to nie pomoze, to znaczy, ze rzeczywiscie jest cos nie halo i wtedy trzeba szukac pomocy u specjalisty. nie bojcie sie/wstydzcie pojsc do lekarza. w naszym (i nie tylko naszym) spoleczenstwie panuja jakies chore mity, ze jesli idziesz do psychologa/psychiatry to jestes wariat... masz z czyms problem - idz do lekarza - od tego oni sa!

-btw-wlasnie 2 godz temu bylem u psychiatry:smile: niech ktos to z zewnatrz poczyta, jakaś studentka od ankiet , to wyjdzie opinia ze tu sami jacys tacy... :smile::rockon:





i tak jak mowi Alder,tez tak chce...kazdy chyba normalny czlowiek, chce miec rodzine,dom,etc...
tylko:

naćpać się w weekend i zapomnieć o problemach.


.
nie,ćpac nie :)




edit-no a kasa wiadomo ze trzeba,ale bez przesady, tylko na godne zycie. na poczatek:)

alder
10-12-09, 12:55
też chodziłem do psychiatry. zresztą nie wstydzę się wyznać tego ani tego, że spędziłęm 2 miesiące w psychiatryku.

Gangsta Latino
10-12-09, 14:13
Dobry temat:twisted:
Ja kiedyś ( 13-14) lat bardzo często zastanawiałem się nad sensem życia i nad tym jak być szczęśliwym człowiekiem.
Wniosek: próbuj jak najwięcej rzeczy i kiedyś prędzej czy póxniej coś znajdziesz!:happy: Kiedyś byłem kuleczką i szczerze powiedziawszy po prostu pipą!
Zainteresowałem się kulturystyką, zacząłem ćwiczyć, na dodatek po lepszym wyglądzie zrobiłem się bardziej pyskaty, więc teraz umie się już obronić a nawet jak ktoś mnie wkurzy mu dowalać, żeby zapamiętał ze ma nie zaczynać:twisted:
Teraz jestem szczęśliwy i już nad tym nie myślę!! Po prostu nie można sie dołować i TRZEBA iść naprzód. Myśleć nad tym co się robi bo za błędy się płaci całe życie...
Ten kto wymyślił tekst " życie jak jak papier: długie i do dupy" był pewnie człowiekiem bez celu zycia, ale zamiast poszukiwać to leżał w łóżku i cały czas o tym myślał i tak się zataczał:twisted:

Tu piosenka idealna do tematu:
http://www.youtube.com/watch?v=8Uw36gPkA2k

Pozdro!

P.S Teraz w życiu najważniejszy jest SZACUNEK. Bez nie zawsze będziesz nikim;)

Dominick
10-12-09, 16:22
Wszystkim czego potrzebujesz na tym świecie to PIENIĄDZE... taka jest smutna prawda. Miłość to sobie można wsadzić jak się jest biednym i ledwo wiąże koniec z końcem, miłość Ci nie opłaci rachunków.

no widzisz i tu sie mylisz.. Jezeli uwazasz ze pieniadze daja szczescie w zyciu a przekonasz sie o tym tylko gdy bedziesz mial ich duzo.

YoDa
10-12-09, 16:32
jesli ktokolwiek z was "straci sens zycia", to proponuje zglosic sie jako wolontariusz do pracy z osobami uposledzonymi. bardzo szybko wam sie poprawi. znam jednego twardziela, ktory byl na obozie z "misiakami". lezka w oku mu sie zakrecila
pozdro

Miałem kontakt z takimi osobami, a co do specjalistów to na razie jakoś nie czuje potrzeby, byłem kiedyś u psychologa i mi nawet powiedział, że mam ponad przeciętny poziom inteligencji :twisted:

Ja chyba jestem zbyt wrażliwy i się użalam nad sobą...

regan14
10-12-09, 17:05
Pamietasz... pierwsze bojki w podstawowce, duma z wygranej, pierwsza dziewczyna ktora patrzy na Ciebie inaczej niz wszystkie. Pierwsze osiagniecia sportowe, szacunek wsrod znajomych. W koncu jakies pierwsze piwo, papieros. Upragniona osiemnastka, choc wiele z niej nie pamietasz juz, weekendowe imprezy. I spotykasz tę jedyną, zareczasz sie, zenisz, masz dobrą prace, budujesz dom, płodzisz syna. Jesteś na fali, kupujesz auto, czujesz dume wiesz ze cos osiagnełes ale jeszcze Ci mało. Wspolne wyjzdy na wakacje, patrzysz na swojego syna z dumą, że zapewniłes mu dobry start w zyciu i ze wie co znaczy słowo ojciec czy matka... i tak bym mogł sie rozpisywac...
no ale co z tego?
w jednej chwili mozesz wszystko stracic- dom, rodzine...
czy zycie bedzie miało dalej jakikolwiek sens?
lepiej nie miec niczego a zeby pozniej tego nie stracic?

Moje zdanie jest takie, "carpe diem" korzystaj z dnia, poki mozesz . Oczywiscie są granice...

Dominick
10-12-09, 17:49
regan nie dodales najwazniejszego.. " pierwszy lans na naszej klasie" :D

kubaCK
10-12-09, 18:01
Dominick za chwile na priv wysle Ci moj numer konta jesli nie potrzebne Ci pieniadze przelewaj kazdego 10 dnia w miesiacu pozdro
tak na serio wiadomo ze flota to nie wszystko ale bez niej tak naprawde nie masz nic, nie zalozysz rodziny bo z czego ja utrzymasz?? pienaidze ulatwija zycie w 98 % pozostale 2 % to wlasnie milosc i reszta mniejszych rzeczy ktore bez pieniedzy ciezko pielegnowac, wszystko kreci sie wokol money:twisted:....

Giro
10-12-09, 18:05
Cel w życiu?? Hmmm, żyć dla drugiej osoby ! ! ! Osobiście jeszcze Go nie spełniłem, ale szukam ;)

YoDa
10-12-09, 18:07
regan nie dodales najwazniejszego.. " pierwszy lans na naszej klasie" :D

:yawn: hehehe a jak ktoś ma jeszcze trochę szacunku do siebie to jaki zamiannik proponujesz? :P

Dominick
10-12-09, 18:07
a gdy je masz to zakladasz rodzine z kobieta ktora mysli o $$ na koncie, czerwonej skorze w twoim szybkim samochodzie i o tym czy bedzie jej sie to oplacalo..

Yoda tego nie da sie zamienic " Ja nad morzem" "ja i moje autko" "ja i moje 60 zdjec twarzy z kazdej strony"

kubaCK
10-12-09, 18:14
ale zeby nie robci sobie samemu zdjec to trzeba miec druga osobe i miec pienaidze zebys mogl to ukochana osobe zabrac na ta wycieczke, proste.masz flote , milsoc wkoncu przyjdzie, kogos zawsze znajdziesz

Dominick
10-12-09, 18:16
ale zeby nie robci sobie samemu zdjec to trzeba miec druga osobe i miec pienaidze zebys mogl to ukochana osobe zabrac na ta wycieczke, proste.masz flote , milsoc wkoncu przyjdzie, kogos zawsze znajdziesz

caly sens jest w tym zeby nie znalezc kogos a swoja 2ga polowke na dluzej niz jedna noc :) i niestety sluchajcie to do wszystkich ktorzy szukaja.. wasza 2 polowke na cale zycie to nie zawsze piekna dlugonoga blondynka

kubaCK
10-12-09, 18:23
pierdolenie, podejscie do zycia masz jak rozpalona 14 latka ktora szuka pieknej milosci do konca zycia.!clap:twisted:chlopie nie bedziesz mial pieniedzy, to nigdy nie bedziesz szczesliwy, bo nie bedzie cie stac na nic, juz widze jak wszystkie lisice zostaja przy Tobie, piekna milosc i zycie bez niczego

AKRO
10-12-09, 18:32
po co cwiczyc jak i tak umre :errf:

Żeby miec większą trumnę:surprised:

kubaCK
10-12-09, 18:40
zeby ciezej sie nioslo trumne:twisted:

Fehu
10-12-09, 19:04
moim sensem i zyciowym celem było zjeść pierwszą czekolade z biedronki

hans87
10-12-09, 19:10
wracając do tematu nad sensem życia. Kazdy młody człowiek gdy wchodzi w dorosłe życie zaczyna się zastanawiac nad tym tematem i szukac swojego sensu. Jedno jest pewne jesli go nie masz w życiu to Twoje życie jest jałowe i do dupy. Prędzej czy pozniej sie załamiesz i moze byc na prawdę źle. Moim zdaniem, każdy człowiek powinien sobie obrać pewien cel w życiu i dązyć do niego. np. że chce sie założyć jakaś swoją wlasną działalność, albo ze chce sie byc dj, albo ze chce sie dorobic jakiegos dobrego auta. itp. Te wszystkie cele/marzenia dają nam wlasnie sens życia...tzz. jest po co życ.
Co do przeszłości, to każdy z nas ma inna jedni gorszą drudzy lepszą, ale podstawą jest to żeby wszystko wyszło na prostą i żeby być w miarę szczęśliwym człowiekiem.
Wiele ludzi przejmuję sie porażkami np. że dziewczyna ich nie chcę, albo ze stracili pracę albo że pokłucili sie z bliskimi. No coż... "w życiu piękne są tylko chwile" i tak już zawsze będzie, dlatego nauczmy sie cieszyć sie z tych małych chwil.
Podsumowując sensem życia są nasze cele i marzenia, a jesli je już osiągniemy/spełnimy to obieramy sobie nowe i do nich dązymy. Nie mozna stracić sensu życia, bo wtedy bedzie naprawdę zle.
Co do założyciela tematu, to wnioskuje ze lekka depresja cie łapie możliwe ze z powodu niepowodzeń. Ćwicz dalej, zainwestuj w aeroby, no i pomysl sobie nad znalezieniem sobie innego zajęcia, które sprawia Ci przyjemnośc w życiu. pozdro

regan14
10-12-09, 19:39
regan nie dodales najwazniejszego.. " pierwszy lans na naszej klasie" :D

sorry, omckło Mi sie gdzieeś;D a to ważne:yawn:

niewula
10-12-09, 19:51
ale smęty xD

Dominick
10-12-09, 19:52
pierdolenie, podejscie do zycia masz jak rozpalona 14 latka ktora szuka pieknej milosci do konca zycia.!clap:twisted:chlopie nie bedziesz mial pieniedzy, to nigdy nie bedziesz szczesliwy, bo nie bedzie cie stac na nic, juz widze jak wszystkie lisice zostaja przy Tobie, piekna milosc i zycie bez niczego

malo chlopaku wiesz o zyciu.. myslisz ze szczescie daje super auto wakacje na florydzie i kolacja w najdrozszej restauracji.. zrob to i powiedz czy jestes szczesliwy...

D3
10-12-09, 19:59
malo chlopaku wiesz o zyciu.. myslisz ze szczescie daje super auto wakacje na florydzie i kolacja w najdrozszej restauracji.. zrob to i powiedz czy jestes szczesliwy...


2połówkę to możesz sobie poszukać w monopolowym jak się 1skończy.
Bez kasy ch*ja zrobisz, taka jest prawda. Jak masz pieniądze to nie masz zmartwień i to jest fakt. U mnie jest podobnie, gdyby była kasa to mógłbym się spełnić na pełnej linii zamiast poświęcać 5dni w tygodniu 8h przy biurku w jakiejś zafajdanej korporacji, ŻEBY właśnie móc wyjść w weekend z dziewczyną/znajomymi, pójść na siłownię itd. Lista jest dłuuuuuga.

Najwyraźniej jeszcze nie masz odpowiedniego wieku, aby dotarła do Ciebie ta smutna prawda.

kubaCK
10-12-09, 20:00
wole bananowe zycie niz srednie zycie z srednimi zarobkami:twisted:
juz widze jak Twoja milosc jest z TOba mimo tego ze ty nie masz nic;]
pieniadz wszystko napedza, nie masz pieniedzy nie masz auta , domu , zajebsitych wakacji i calej reszty waznych "pierdolek"
sama miloscia nie wyzyjesz "zycie to nie bajka lecz pierdolona walka"wygra ten co dobrze kombinuje, cale zycie robsiz wszystko zeby meic pieniadze a jak je masz to robisz to na co amsz ochote, a milosc porzyjdzie jak jestes w maire kumaty i nie tredowaty eloooo:happy:

Marurka
10-12-09, 20:06
no widzisz i tu sie mylisz.. Jezeli uwazasz ze pieniadze daja szczescie w zyciu a przekonasz sie o tym tylko gdy bedziesz mial ich duzo.

"pieniadze szczescia nie daja , mowia tak Ci co je maja"
Mysle ze to przyslowie wszystko wyjasnia. Zgadzam sie w 100% z tym co napisal Narg. Wszystko w tym zasranym zyciu kreci sie w okolo kasy. Powiem Ci tak: brak pieniedzy potrafi wpedzic czlowieka do grobu i co z tego ze ma kochajaca rodzine dzieci i w ogole jesli go nie stac na chleb? Miloscia czlowiek nie zyje czy czymkolwiek innym nie ma teraz nic na tym swiecie za darmo. Co ma powiedziec matka ktorej dziecko potrzebuje powaznej operacji ktora moze uratowac zycie a jej biednej po prostu na to nie stac? W takim przypadku tez powiesz ze pieniadze nie daja szczescia? Pozdr

P.S. Co do sensu zycia: Jesli nie masz po co zyc, zyj na zlosc innym :D

Dominick
11-12-09, 06:33
marurka ja sie poprostu wlaczylem do rozmowy... naszczescie mam po co zyc .. masz racje czasami pieniadze pomagaja ale jak zapewne zaowazylas mi chodzilo tylko i wylacznie o milosc.. nie chce komentowac durnego wpisu narq w ktorym z braku argumentow napisal o moim wieku jednak powiem ci cos kolego mimo tego ze mam 21 lat zarobilem tyle ze w chwili obecnej pieniadze robia pieniadze i nie mow mi ze nie wiem co to zycie...
kubakorona- mialem dziewczyne jak nie mialem kasy stracilem ja a kasa wcale nie pomaga mi jej odzyskac i mowie szczerze gdybym mogl cofnac czas zrobilbym to bez wachania i inaczej pokierowal swoim zyciem

D3
11-12-09, 08:38
zarobilem tyle ze w chwili obecnej pieniadze robia pieniadze

"pieniadze szczescia nie daja , mowia tak Ci co je maja"


Tyle mam do powiedzenia.

fallenursus
11-12-09, 08:51
Naturo zrob ta segregacje!
lol ale temat mienczakow

mateohzp
11-12-09, 09:33
Sens życia - Siłownia maaan :D

1Matt
11-12-09, 10:12
hehehe wiedziałem, że fallen to napisze:P
podejrzewałem też, że będzie spinka;]] norma

alder
11-12-09, 13:38
dla mnie kasa nie jest najważniejsza w życiu. mam nadzieję, że nigdy nie będzie. ale świat się kręci wokół kasy i to jest najgorsze. bo są to gigantyczne sumy, dzięki którym możni tego świata po flaszce za 15 tys dolarów przekomarzają się kto ma więcej ziemi i fabryk.

zgadza się, że pieniądze szczęścia nie dają. ale to co za nie można mieć ;)

fallen, wolę być mięczakiem niż ograniczonym osiłkiem nie myślącym przez chwilę po co się urodził ;)

1Matt
11-12-09, 13:47
alder spokojnie:) przecież wiadomo, że starsze osoby będą miały trochę inny tok myślenia:) fallen to inne pokolenie:)
zresztą każdy co innego przeżył, fallen pewnie też nie raz dostał po dupie, ale on wysnuł inne wnioski niż Ty czy ja:)
ale i tak jestem tego zdania co Ty i jak zapewne Narg, może za kilka lat to się zmieni, zobaczymy:P

alder
11-12-09, 14:06
dopiero zauważyłem, że fallen ma trzy pięć. serio jego posty sugerują kogoś młodszego. to też o czymś świadczy ;) bez obrazy rzecz jasna.
po części rozumiem fallena, bo sam miałem tak, że wytykałem ludziom, że zamiast pracować i robić coś konstruktywnego, myślą o pierdołach, przez co się dołują itd. i najlepsze, że było to po depresji, gdzie przecież rozumiałem ich bardziej niż kiedykolwiek. myślenie o pierdołach nie da chleba. ale sens życia nie jest pierdołą.

jeśli ktoś nazywa mnie mienczakiem, i jest to żart to ok. ale jeśli poważnie, tzn, że właśnie chyba gówno wie. proste jak świński ogon. jezeli ktoś nazywa mienczakiem człowieka, którego ojciec bił i miał ciężkie życie, to jest burakiem i niech .....

Giro
11-12-09, 16:05
Naturo zrob ta segregacje!
lol ale temat mienczakow

Popieram Cie w 100% ! ! !

alder
11-12-09, 19:58
rozwiń swoją wypowiedź. nie stać widzę wielu na napisanie więcej niż jednego zdania. gdyby mięczaków nie było, nie byłoby życia ;) tak samo gdyby każdy był po studiach, to kto by zamiatał ulice ? dopiero by był dym. siwy dym. ale nie każdy jest w stanie to zrozumieć. ignorancja robi się powszechna jak hipokryzja. trudno. co zrobić.

tzn osobiście nie uważam się za mięczaka. a kiedyś owszem. jak widać można się wszystkiego nauczyć. więc wkurwia mnie jak burak jeden z drugim nazywa mnie mienczakiem. ciekawe czy ten błąd ortograficzny to tak specjalnie ...... ach, co do buraka - ogólnie nie lubię wyzywania na forach. ale burak i mięczak należą do podobnej nieszkodliwej grupy wyzwisk. różnica jest taka, że ja nie jestem mięczakiem a wy jesteście burakami. zatem jest to bardziej trafne. who the fuck wins now ?

Dominick
11-12-09, 20:06
gdyby nie zlo.. nikt nie docenilby dobra

fallenursus
11-12-09, 21:07
alder jesli czujesz sie wytkniety to masz problem, serio :)
jakby mnie to obchodzilo, moze bym sie nad wami rozczulil
za dzuo macie czasu na glupoty widac jesli sie wam chce o takich rzeczach myslec.

alder
11-12-09, 21:13
wytknięty nie. ale nazwany mienczakiem bo jestem uczestnikiem tego wątku. mam prawo ? mam ;) nie musi cię to obchodzić. wtenczas nie pisz tu bo cię to nie tyczy. to tak jak ja bym wszedł w dział Doping i napisał że to jest dział mienczaków bo osobiście tak uważam ale nie piszę tego tam chociażby ze względu na szacunek. co do czasu wolnego to masz rację. chwilowo niestety mam za dużo czasu ;/

fallenursus
11-12-09, 21:18
chwilowo niestety mam za dużo czasu ;/

marsz na silownie!! wycinka cie czeka:twisted: a to zajmuje czasu:smile:

alder
11-12-09, 21:26
się wie ;)

ale też chwilowo nie mogę. tzn od poniedziałki idę bo chory byłem.

ej wycinka mnie czeka ale jednocześni chciałbym zrobić masę nóg i pośladków, ffs.

krul_leff
11-12-09, 21:35
nie czytalem wszystkich wywodow bo zaraz walka a ja podniecony juz jestem :) tak w skrocie powiem ;)) receptą na szczęście może być pomoc innym - nie wiem czy czytaliście Fausta ;)
mi tez sie swiat wydaje do dupy - przytłaczający, monotonny, NIESPRAWIEDLIWY
tez pare razy dostalem od zycia po dupie, no ale cóż... nikt nie powiedział że świat będzie taki kolorowy ;))
dlatego zeby zajac kazda wolna chwile staram sie cwiczyc sztuki walki, to mnie jakos utrzymuje przy zyciu i trzyma zdala od uzywek(no raz na 2 tygodnie to sie napierdole hehe)
jak cwiczylem tylko na silce to mnie to juz nudzilo, a jak do tego cwicze sztuki walki to jest lepiej.

no i jeszcze pustke wypełniam łażeniem na mecze ;D

fallenursus
08-04-11, 17:37
lol kwa
czy oni wszyscy juz sie po powieszali?
alder'a widzialem wczoraj.
a potem '' o jesu dziwczyna mnie zostawila bo nie mam jaj.''

yeah you know who you are!

alder
09-04-11, 22:24
ja żyję i chust, :D:D chyba się zakochałem.....

xxmłodyxx
09-04-11, 22:33
chyba się zakochałem

przemysl to : P

alder
10-04-11, 03:37
przemysl to : P


cinszka sprawa

pure
10-04-11, 17:27
lol kwa
czy oni wszyscy juz sie po powieszali?
alder'a widzialem wczoraj.
a potem '' o jesu dziwczyna mnie zostawila bo nie mam jaj.''

yeah you know who you are!


fallen ty nie mozesz zabierac glosu w takich watkach, przeciez ty jestes dzien i noc na srodkach psychoaktywnych :D ty jeszcze nie wiesz, ze masz problem, ale one cie jeszcze dopadna, bo w zyciu musi byc constans a wtedy twoja kobita powie, stary to ci nawet nie staje bez tej chemii?!?!? :DDD
kopnie cie w dupe, ojebie z kasy i taki bedziesz facet z jajami :DDD

nowy371
10-04-11, 21:09
im wyzej mierzysz tym bardziej mozesz jebnąć o glebe liczy sie kasa kasa i jeszcze raz kasa miłość istnieje ale szczerość szacunek zaufanie tego coraz mniej kazdy moze cie wydymać jak sie odwrócisz ja pale dwa trzy razy w tygodniu MJ daje kupe radochy ale tak na powage to chyba liczy sie zona dzieci i dobre perspektywy no i konto:)

alder
10-04-11, 22:30
wolę chujem mieszać ciasto niż z kurwą wyjść na miasto
czytaj: wolę jeździć mazdą starą i mieszkać w M4 lecz z ukochaną i być szczęśliwy niż mieć willę, 3 lofty na kanarach i majbacha i posuwać szmatę, nie wiedzieć co to prawdziwe szczęście

grochos
11-04-11, 10:53
o kurwa, to Cie ładnie pojebało...

Sosna91
11-04-11, 13:40
czytaj: wolę jeździć mazdą starą i mieszkać w M4 lecz z ukochaną i być szczęśliwy niż mieć willę, 3 lofty na kanarach i majbacha i posuwać szmatę, nie wiedzieć co to prawdziwe szczęście


oj tutaj mam inne zdanie, mimo ze jestem typem romantyka to bez przesady, jedak wolalbym tą wille majbacha i posuwać szmatę, nie stresować się niż byc prawdziwie zakochanym ale żyć z miesiąca na miesiąc.

grochos
11-04-11, 13:51
bardziej elokwentny opis mojego posta ;) to dobry temat do podywagowanie sobie i w zwiazku z tym moje pytanie alder: co to jest szczescie wg. Ciebie? i skad jestes swiecie przekonany ze prawdziwe szczescie masz ty a nie ten facet z maybacha... chcialbym jeszcze zauwazyc, iż facet z maybachem ma duzo wieksze szanse na znalezienia prawdziwej milosci, niz facet od prawdziwej milosci ma szanse na maybacha, dlatego z cała stanowczoscia wybieram opcje "kanary lofty, helikoptry, szczelaniny, dziwki sk*rwysyny" :)

pure
11-04-11, 14:45
a i tak wszystko sprowadza sie do tego, ze kazdy z was bedzie mial ch..j wielki. alder nie jest romantyk tylko realista, przeciez oczywiste, ze wolalby miec wszystkie luksy + udany zwiazek z dupa która nie tylko dobrze sie rucha. co to jakis teleturniej, wybierz bramke czy jaki ch..j? :DDD

fallenursus
11-04-11, 14:48
martwicie sie na zapas.
majbach i villa wam nie grozi, a szmat wszedzie pelno.

YoDa
11-04-11, 17:49
Ech... to ja zacząłem taki temat? Trochę czasu temu... aż się łezka w oku kręci :P

Ja teraz potrzebuje:
- mieć z kim spędzić radosne chwile
- mieć z kim iść na piwo
- uwolnić się z tego szkolnego burdelu
- mieć piniądze na treningi

Resztę mam głęboko w dupie i jest mi z tym dobrze!!! Świat jest kolorowy, a w czarnobylu wiosna, trawka się czerwieni i ptaszki poszczekują!

No i może jeszcze mieć czas na to żeby spać tak do 10...

Sosna91
11-04-11, 17:56
majbach i villa wam nie grozi, a szmat wszedzie pelno.

no u mnie w szkole tyle szmat a podłoga dalej brudna

alder
12-04-11, 22:03
mazda 626 i m4 nie oznacza zyć z miesiąca na miesiać ;)

pewnie że najlepiej by było mieć majbaha i prawdziwą miłośc ale u cant have your cake and eat it !!

dlatego ja bym nie chciał wygrać 200 mln euro w lotoo. ani nawet 30. 500 tys eur i jest luz. dom, mieszkanie, auto i własna inwestycja. na chuj mi kasa szalona ?w Polsce 8tys zł na miesiać by mi stykło. na co mi 50tys miesiecznie jak pan od willi i majbacha i 3 loftów ?

prawda jest taka ze każdy by chciał być happy nawet pan z majbacha ale nie kazdy chce mies majbacha, ja nie

fallenursus
12-04-11, 22:11
whats the point of having a cake and not eating it? you masochistic bastard!

alder
13-04-11, 13:46
once eaten, u cant have it anymore. wiem to za trudne - polski odpowiednik - nie można mieć wszystkiego naraz ;)

fallenursus
13-04-11, 13:57
co nie jak tak.
wystarczy nakupowac wystarczajaco duzo kejkow :)

alder
13-04-11, 18:54
i to jest myśl :D

ad. sensu życia.... been thinkin of Canada lately

nowy371
28-04-11, 17:57
zamiast jechac na te szmaty trzeba inwestowac by nasze ulice w lesie nie byly samotne i murowany majbah

fallenursus
28-04-11, 18:03
i to jest myśl :D

ad. sensu życia.... been thinkin of Canada lately

great country.
polecam:)

Pusia
28-04-11, 21:22
off, ale to jedyne co mi sie kojarzy z Canada

http://www.youtube.com/watch?v=LAYMJnO9LBQ
no i ben johnson na winku :)

xxmłodyxx
30-04-11, 19:28
Mi jak narazie chodzi o kase w sumie...nad swoimi problemami rodzinnymi sie nie bede rozczulał: P

W ogóle to wybraliśmy sobie taki sport w którym kasa odgrywa najważniejszą role, bo nawet jeżeli ktoś ma tendencje a nie ma hajsu na przygotowania to jest daleko w dupie za resztą...

Sosna91
30-04-11, 19:53
fajnie przeczytać swój post nad sensem zycia z przed 1,5roku, nastawienie mi się zmieniło, planów na wyjazd do ameryki czy Australii już nie mam, Teraz był plan do UK ale mam tak zmienne myśli ze masakra. W sumei w ogołe ostatnie pare dni nie mam zbytnio nastroju ale to pewnie dlarego ze szkołe skończyłem, świadectwo dostalem, w środy zaczynaja sie matury i pieron wie co tu robić, człowiek tak narzeka na szkołe ze nie chce sie chodzic ale teraz to chetnie bym jeszcze został, Jeśli nie pojdzie mi cos z matur, czegos nie zdam wtedy na minium rok wybyje to UK, jesli zdam matury to nie mam pojecia jakie studia, czy dzienne, zaoczne, nie wiem kur** nic, technik informatyk ale informatyka mi sie juz przejadla, pracować fizycznie jakos tez mi sie nie widzi, przez wakacji ok ale na dłuższa mete nie. dobra kończe bo bym sie rozpisał i by mnie zczapiło jeszcze bardziej a trzeba czytać jeszcze dziś przedwiośnie i potop ; ]

KowalX
30-04-11, 20:07
Jeśli się nie uda wyjechać. Zawsze możesz pójść na rok do policealnej, pracować w tym czasie i zastanawiać się nad przyszłością.

Sosna91
30-04-11, 22:23
ale co mi daje rok policealnej? w ogóle sie tym nie interesowalem, są kierunki informatyczne? w sumie wolałbym zdać tą mature ; )

alder
30-04-11, 23:33
2letnie studium farmacji i jako technik robisz lepszą kasę niż na taśmie

Sosna91
30-04-11, 23:51
ciekawe gdzie ; )

fallenursus
01-05-11, 00:06
w kazdym cywilizowanym kraju.
asystant techika dostaje sreddnio 15-17$ na start/h i to przez agencje co ci zalatwia robote- cyzli oni biora wiecej od rpacodawcy za ciebie. jak sam znajdziesz robote to 17-20$ na start.
technik to wiadomo wiecej:)

seras666
01-05-11, 00:34
no jezyk podszlifowac i mozna szukac, tez zdaje technika w czerwcu wiec jestem w podobnej sytuacji sosna, wyjebac z kraju to tylko na stale, na pare miechow/lat jakos mi sie nie widzi, z tego co kuzyn opowiadal jakbyl pare lat w angli pozniej wrocil i tak jakby mial kilka lat z zyciorysu w dupie, zarobil tam ladny hajs ale po powrocie mowi ze nie ma co porownywac, jesli chodzi o robote oczywiscie.

najt
01-05-11, 10:05
technik famracji 2 lata i bynajmniej jest tak w Pl trzeba odbyc 2 letnia praktyke zeby wiekszy sos zarabiac

zreszta moje zdanie jest takie ze liczy sie fach - teraz wiele osob po mgr - humanisci leca na jakies studium zeby zrobic jakiegos tam technika - hah w sumie sam bd jednym z nich o/

flutebox
01-05-11, 10:59
moim zdaniem najpierw liczą się znajomości :) osobiście wolałbym mieć wyższe wykształcenie niż tylko technika, mając ciągle wykształcenie średnie. Ktoś może powiedzieć, po co Ci wyższe ? a no po to, że mam swoje ambicje a po drugie bynajmniej u mnie w moim zawodzie wymagają minimum licencjata, za parę ładnych lat już każdy będzie mieć wyższe, nie bez kozery pielęgniarki idą na studia pomostowe, wykształcenie równa się większa kasa, oczywiście różne kursy kwalifikacyjne, specjalistyczne, specjalizacje są wskazane i nieuniknione ale nad tym nie będę się rozwodzić, powiem tylko tyle, że są to plany na lata 2015, 2020 gdzie każda, albo duża część z nich będzie musiała być bardziej wyszkolona. Do odbywania praktyk ze studentami potrzebny jest mi magister, do prowadzenia zajęć w szkole z pierwszej pomocy przedlekarskiej potrzebny jest mi kurs kwalifikacyjny, który trwa pół roku. Osobiście już narobiłem tego wszystkiego w ciul i nie żałuję, jak ktoś chce coś wyciągnąć z kursów specjalistycznych czy kwalifikacyjnych to to zrobi... pozostała jeszcze specjalizacja, która trwa 2 lata ale obecnie nie ma takiej która mnie interesuje i czekam. Nauka nie boli, poszerza horyzonty, tylko trzeba otworzyć swój umysł i samemu też dać coś od siebie. Ale każdy ma inne spojrzenie na pewne rzeczy więc nikogo na siłę na nic nie namawiam, ale róbcie chociaż to co lubicie, czym się interesujecie i wyjdzie Wam to na zdrowie. Bo jeśli całe życie macie się męczyć z czymś co Was nie interesuje ...

najt
01-05-11, 11:53
a co tam studiujesz czy co tam robisz ?

flutebox
01-05-11, 12:20
Kończę w lipcu studia podyplomowe – organizacja i zarządzanie w ochronie zdrowia
Ukończyłem już studia II stopnia – magisterskie, studia I stopnia – licencjackie.
Kursy specjalistyczne: Kurs z zakresu resuscytacja krążeniowo - oddechowa, Wykonanie i interpretacja zapisu elektrokardiograficznego, Kurs komunikacja interpersonalna.
Kurs kwalifikacyjny: Kurs w dziedzinie pielęgniarstwa ratunkowego.
Dodatkowo posiadam Europejski Certyfikat Umiejętności Komputerowych ECDL


Pracuję w pogotowiu ratunkowym, prowadzę zajęcia w formie wykładów i ćwiczeń z zakresu udzielania pierwszej pomocy przedlekarskiej w szkole jazdy, ubiegam się teraz o zajęcia praktyczne ze studentami z kierunków pielęgniarstwo/ratownictwo i w wakacje intensywne poszukiwania drugiej pracy tym razem w szpitalu.
Podsumowując zarobki i tak są denne, że aż mnie głowa boli... ale mam nadzieję, że będzie lepiej, może kiedyś.

Robię to co lubię, ale samym lubieniem nie da się wyżyć :/ zobaczymy jak to się ułoży wszystko, mamy kraj jaki mamy...

najt
01-05-11, 12:24
Fajnie - róznorodnie

Ja teraz ogarne te 2 letnie studium - technik pojazdów samochodowych


a po tym wracam na psychologię ; )

alder
01-05-11, 19:18
co za fatalizm :P technik farmacji w małym mieście ma 2000 pln na rączkę a magister 3k+ lepiej mieć dwójkę niż yebać na taśmie za 1,5k w porywach. mówię o małym mieście bo zapewne w większych kasa jest lepsza. a o farmacji myślę ostatnio ale krwa jakbym cofnął czas to poszedłbym na filologię angielską a nie polską i zrobił przekład i yebau kasiorę jako tłumacz przysięgły/korepetytor/nauczyciel jednocześnie.

KowalX
01-05-11, 19:25
a o farmacji myślę ostatnio

A farmacja jest zaoczna czy raczej policealną będziesz tyrał?

Pusia
01-05-11, 20:26
tłumacz przysięgły

Dziadek byl zanim zmarl tlumaczem przysieglym angielskiego i niemieckiego.
I czy to taka dobra kasa to nie wiem :) Z tego co pamietam tlumaczenia przysiegle na polski to bylo ok 25pln, na obce okolo 28pln. z obcego na obcy okolo 36pln strona.
Wszystko bylo fajnie jesli tlumaczyles znane schematy typu rejestracja samochodu itd gorzej bylo jak dostales cos specjalistycznego, pamietam jak niejednokrotnie dzwonil gdzies do ambasad szukajac wyrazu :)
Badz co badz stresujaca praca tez...

najt
02-05-11, 18:36
co za fatalizm :P technik farmacji w małym mieście ma 2000 pln na rączkę a magister 3k+

w małym miescie technik ma 2k ?

no zobacz szczecin w sumie mały nie jest ale malo kto wyciagnie 2k zreszta w sumie 2 lata + 2 lata praktyk za psie pieniadze i wtedy mozna dzialac ale taki technik wyciągnie gdzies srednio z 1500zl

Jedyne co to niemieckiego sie uczyc i za granie - tam technikowi daja na otwarcie 2500e - widzialem ogloszenia


KowalX - pewnie chodzi o dzienne ;p

alder
03-05-11, 02:46
KowalX przecież musiałbym się jakoś utrzymać więc pisałem o studium ;)

słabo dziadek dostawał za tłumaczenie. ja 5 lat temu jak dałem dyplom to za stronę 45zł jakoś. w każdym razie z samego tłumaczenia lipa bo nerwujące ale jak pisałem wcześniej, szkoła, korki, tłumaczenie, itd. można jak lekarz wyciągnąc

nie wim jak jest w szczecinie. ja jestem z 40tysiecznego miasta, mam znajomych w aptekach, mam szwagra chemika farmaceutę a jego rodzice mają aptekę i wiem jak to wygląda. jakbym miał za 1,5 stać w aptece to wolę u kolegi pizzę rozwozić za tę samą kasę.

alder
03-05-11, 02:48
... albo budkę z hamburgierami u mnie w mieście to popularne. no i mieć jeszcze lepiej .

czasem można w biznes za 50k uderzyć i te 3tys wyciągać średnio w skali roku
choć tyle to bym miał lekkim batem jakbym został w Polsce. choć zaczynałem od 900zł w 2005. ale auto służbowe było ino do pracy 50km w jedną się machało ale zaraz później ferax-gatta jak wykupił co wykupił to i bym miał pracę na miejscu.

koleś co ma tiry kuzynowi chciał na dyspozytorni dawać ponad 3k bo potrzebował kogoś z dobrym językiem.

gdybym poszedł w ślady taty, skończył technikum geodezyjne i wyprzedził go robiąc studia, uprawnienia, to kasa by płynęła jak głupia. ten zawód nigdy nie zawodzi

sl4by
03-05-11, 11:15
Aktualnie brak sensu...

Sosna91
03-05-11, 11:23
słaby też maturka jutro?

alder
03-05-11, 11:31
matura to bzdura, za lat kilka podzielicie to zdanie ;)

a co do sensu życia u mnie też lipa. rozstałem się z matką mojego dziecka, póki co mieszkamy razem, jestem na rozdrożu między Irlandią, Polską, a Kanadą... nie wiem co będę robić za pół roku. ojciec zszedł, matula chora sama, wziąłbym ją ze sobą ale starych drzew się nie przesadza. do tego forbidden love i takie tam, sieczka we łbie i tylko powrót na siłownie daje mi szczęście. waga nie spada w dół bo na razie bez pracy .... trza ponarzekać ;-/

kubaCK
03-05-11, 11:52
potnijcie sie wszyscy.

Sosna91
03-05-11, 12:07
potnijcie sie wszyscy.

jak nie masz nic sensownego do powiedzenia do sie nie wypowiadaj.


matura to bzdura, za lat kilka podzielicie to zdanie ;)

wiem że matura to bzdura, i patrząć na to za pare lat bede sie z tego smiał, ale tak jest, szło sie z podstawowki do gim to egzaminem sie stresował człwoiek, z gim dalej tak samo.

w sumie samą matura sie nie stresuje, tyko wlasnie tym ze szkola juz za mna i teraz trzeba sie ogarnąć i pomyslec skad tu czepac kase na koks i dziwki ; ]

jeszcze dzis kurde deszcz ze sniegiem napieprza i nastrój lipa.

Sosna91
03-05-11, 12:16
kurde wpisalem sie w cytat Aldera powyżej ;D a oczyiśćie edycja postów juz sie skonczyla eh.

zgodzę sie z arkiem, mialem takie same plany jeszcze pare miesiecy temu, wyjechac nawet na zmywak na pare lat przywiesc trochve flo pozniej jakies dofinansowanie itp i cos rozkrecic ale teraz juz nie ma tam kokosów a wlasnej flo nie mam na razie az tyle

seras666
03-05-11, 12:19
po szkole zawsze trzeba dupac zeby sie dobrej kasy dorobic nie wazne co sie robi, potem ew. cos rozkrecic jesli sie ma dosc floty.

najt
03-05-11, 17:33
na bank warto isc na jakies studia techniczne , robic wszelkiego rodzaju kursy szkolenia , nauczyc sie jezyka - rozwijac sie ! to i nawet w pl sie ogarnie dobra robote albo moze i nie

tez wiadomo ze to kwestia finansowa - ale mozna probwac w urzedach pracy itp

takie jest moje zdanie i plany na next lata bo stwerdzilem ze po psychologii kokosow narazie nie bedzie a tak czy siak dokoncze sobie ja kiedy indziej

alder
03-05-11, 18:15
też pewnie zależy bo psychologowie jak mają wzięcie to pewnie sporo mogą wyciągnąć.

jeden woli robić co lubi za 1,5k a drugi męczyć się z jakiś sklepem spożywczym ale mieć 5k.

xxmłodyxx
03-05-11, 19:00
Koło mnie nie daleko mieszka ostro dziany typ...na podwórku ze 20 prawie nowych aut: Audi, BMW, merole itp. Tanio sprowadza i drozej sprzedaje...Długo juz w tym siedzi. Mówił ze na początku seaty toledo sciagał bo dobrze schodziły :P Po prstu typ sie zna wie co pójdzie i jak to sprzedac... Teraz jak jedzie po samochody do belgi to ma przy sobie 100tys gotówki. mozna ? mozna.

sl4by
03-05-11, 21:59
słaby też maturka jutro?

Matura bym sie nie przejmował... Kobieta predzej...

najt
04-05-11, 10:36
też pewnie zależy bo psychologowie jak mają wzięcie to pewnie sporo mogą wyciągnąć.

jeden woli robić co lubi za 1,5k a drugi męczyć się z jakiś sklepem spożywczym ale mieć 5k.

teraz taki "świeżak" po psychologii wyciągnie gdzies w granicach do 1800zł

dobrze jezdzic na szkolenia , seminaria -w tym zawodzie chodzi o ciagle doksztalcanie sie

powiedzmy takie weekendowe seminarium kosztuje okolo 1000zl , dalej warto poddac sie superwizji - czyli powiedzmy kolokwialnie zwykla gadka trwajaca okolo 40 minut za ktora wybulisz nawet do 200zl - wiadomo ze jest to inwestycja w samego siebie i tez nie warto robic kwasnej miny , no ale fakt faktem skads trzeba owe pieniadza wziąć


osoboscie wiem ze nawet jak bedem mial 50 lat jak da zdrowie to papierek sobie machne jesli chodzi o psychologię - narazie jednak interesuje mnie kwestia inżyniera :D


hmm w sumie to chyba tyle jesli chodzi o kwestię edukacyjno-materialną

ja osobiscie polece standardowym schematem i zona dziecko/ci chacjenta i tyle ;f


chociaz narazie o tym nie mysle - narazie chce sie spelnic osobiscie , zeby potem moc sie poswiecic innym osobom


dobrze jest znalezc cel/e w zyciu do ktorych sie bedzie dazyc i ktore wlasnie dadza nam owy "sens zycia"

alder
05-05-11, 14:15
dobrze mówisz

widzisz ja zawsze chciałem być kierowcą ambulansu (jakkolwiek do brzmi). do dziś jak widzę na sygnale to chcę tam być. o ratownictwie medycznym myślałem również ale to jest dość ciężka profesja. nie ukrywam jednak, że ciągnie mnie w stronę medycyny.... pielęgniarz ..... coś co wiąże się bezpośrednio z pomaganiem ludziom. ale z powołania anie dla kasy tylko czy spełnienia obowiązku. może wpływ ma na to, że od kiedy pamiętam mama zawsze miała SM. ostatnio wiozłem w Polsce kolesia do psychiatryka ale na odwyk. czułem radość że komuś pomagam bo koleś chce z tego wyjść choć mu ciężko.
jedna z bliskich mi osób kończy studia pielęgniarskie. wiać w niej zafascynowanie i powołanie. zresztą chciała być lekarzem ale nie poszła za młodu. tu już nawet nie chodzi o magię kitelka i stetoskopu .

ale co ja mogę teraz ?? skończone technikum elektroniczne gdzie nie było biologii a chemię z liceum zrobiliśmy w 2 lata ;/ później się posiedziało na polonistyce i co ? ...może max farmacja gdybym wrócił do Polski. ale to już wolałbym na wyspie iść na to. póki co pomyśli się o kursie fitness & gym instructor. do tego nie trzeba mieć wyglądu :P

fallenursus
05-05-11, 14:30
w Kanadzie pielegniarze zarabiaja bardzo dobra kse i jest mnostwo roboty bo ich zawsze malo. kurs trwa niecale 2 lata i jest sposorowany przez rzad.

flutebox
05-05-11, 15:06
to może wpadnę tam do Was na siłkę :P

alder
05-05-11, 16:46
w Kanadzie pielegniarze zarabiaja bardzo dobra kse i jest mnostwo roboty bo ich zawsze malo. kurs trwa niecale 2 lata i jest sposorowany przez rzad.

poważnie ?
Ty ale to jest kurs tyllko ? bo w PL to tam masz studium ok 2letnie ale masz też studia 3letnie pielęgniarskie.

goverment jak sponsoruje to pewnie obywatelom, nie ?

KowalX
05-05-11, 17:24
w Kanadzie pielegniarze zarabiaja bardzo dobra kse i jest mnostwo roboty bo ich zawsze malo. kurs trwa niecale 2 lata i jest sposorowany przez rzad.

A u nas się je wykorzystuje, robią dużo rzeczy za lekarzy, za salowe i gówno dostają.

flutebox
05-05-11, 17:39
akler Twoje marzenie jest moją codzienną pracą :) Kowal nie powiedziałbym żeby mnie ktoś wykorzystywał jako salowego bo pracuje w pogotowiu to też fizycznie takiej możliwości nie ma, ale moja narzeczona pracuje na neurochirurgii i o niczym mi takim nie wiadomo :) co nie zmienia faktu, że i tak jest chujowo i dysproporcje w zarobkach są w każdym kraju pomiędzy tymi dwoma profesjami, ale u Nas jakoś tak bardziej razi, skoro pielęgniarka specjalistka w dziedzinie pielęgniarstwa anestezjologicznego i intensywnej opieki zarabia z 15 letnim stażem 2500-2700 a lekarz specjalista internista 15000 tys. są oczywiście tacy którzy zarabiają jeszcze więcej ale podałem takie średnie zarobki, a anestezjolog to już w ogóle ma kosmiczną kasę dlatego nie podaje tutaj ponieważ stracicie wzrok :)

fallenursus
05-05-11, 18:17
Z tego co sie orientuje to flutebox ma racje anestozjolog w pl to dobra fucha.tutaj rowniez.
Alder nie trzeba byc obywatelem ale trzeba miec staly pobyt wtedy jedyna roznica miedzy taka osoba a obywatelem to prawo do glosowania..
Wiem bo od niedawna mam obywatelstwo o ktore moglem w sumie sie starac po trzech latach stalego pobytu.:)

alder
05-05-11, 19:03
cool tho ;) ja nie mam obyw choć już mogę mieć ale głosować mogę, wiadomo EU to inna sprawa, joł.

ja wiem czy prawie 3000zł to tak źle skoro pielęgnirka można w PL być po 2-3 latach a lekarz np 5++++++++++ wiadomo ;]

w USA np lekarz ma 220k $ rocznie. to jest dopiero różnica a tam min wage ile ? 6$ per h ?

uważa,, że służba zdrowia powinna zarabiac ja najwiecej ale co sie dziwic skoro teraz trzeba chorowac !!! a ludzie płacą ciężkie miliony by leków nie 'wynaleziono' ale to juz co innego.
lekarz czy pielęgniarz z powołania to coś pięknego. ja nie mówię, że mam takie powołanie ale po prostu bardzo bym chciał !! a wówczas by się okazało czy to to, czego pragnąłem. dużo nie brakowało bym poszedł na ratownictwo medyczne i nadal jak widzę panów w czerwonych polarach to mnie coś rusza. wszak życie przede mną ;p

ponoć najwięcej zdrad jest wśród prawników i lekarzy :P

flutebox
05-05-11, 19:24
gwoli ścisłości :) nie ma czegoś takiego jak służba zdrowia, fachowo nazywa się to ochrona zdrowia :)

fallenursus
05-05-11, 19:45
cool tho ;) ja nie mam obyw choć już mogę mieć ale głosować mogę, wiadomo EU to inna sprawa, joł.

ja wiem czy prawie 3000zł to tak źle skoro pielęgnirka można w PL być po 2-3 latach a lekarz np 5++++++++++ wiadomo ;]

w USA np lekarz ma 220k $ rocznie. to jest dopiero różnica a tam min wage ile ? 6$ per h ?

uważa,, że służba zdrowia powinna zarabiac ja najwiecej ale co sie dziwic skoro teraz trzeba chorowac !!! a ludzie płacą ciężkie miliony by leków nie 'wynaleziono' ale to juz co innego.
lekarz czy pielęgniarz z powołania to coś pięknego. ja nie mówię, że mam takie powołanie ale po prostu bardzo bym chciał !! a wówczas by się okazało czy to to, czego pragnąłem. dużo nie brakowało bym poszedł na ratownictwo medyczne i nadal jak widzę panów w czerwonych polarach to mnie coś rusza. wszak życie przede mną ;p

ponoć najwięcej zdrad jest wśród prawników i lekarzy :P
min wage sa zalezne od stanu w ktorym sie mieszka. w kanadzie to samo.
w bogatym stanie np- new york czy cali jest o wiele wieksza niz w jakiejs zabitej dechami missouri czy pol.karolinie...gdzie brat uprawia sex z siastra:)

YoDa
05-05-11, 19:50
cool tho ;) ja nie mam obyw choć już mogę mieć ale głosować mogę, wiadomo EU to inna sprawa, joł.

ja wiem czy prawie 3000zł to tak źle skoro pielęgnirka można w PL być po 2-3 latach a lekarz np 5++++++++++ wiadomo ;]

w USA np lekarz ma 220k $ rocznie. to jest dopiero różnica a tam min wage ile ? 6$ per h ?

uważa,, że służba zdrowia powinna zarabiac ja najwiecej ale co sie dziwic skoro teraz trzeba chorowac !!! a ludzie płacą ciężkie miliony by leków nie 'wynaleziono' ale to juz co innego.
lekarz czy pielęgniarz z powołania to coś pięknego. ja nie mówię, że mam takie powołanie ale po prostu bardzo bym chciał !! a wówczas by się okazało czy to to, czego pragnąłem. dużo nie brakowało bym poszedł na ratownictwo medyczne i nadal jak widzę panów w czerwonych polarach to mnie coś rusza. wszak życie przede mną ;p

ponoć najwięcej zdrad jest wśród prawników i lekarzy :P


Ej stary powiedz mi, czy ja coś nie doczytałem, albo opacznie rozmumiem, ale moja mama jest pielęgniarką już prawie 30 lat i 3 koła nie zarabia. Powiem nawet że daleko do tego...

flutebox
05-05-11, 20:40
no 3 koła nie zarobi... ale z takim stażem pensja jest w granicach 2500 zł chyba, że ma specjalizację to więcej maks. 2700 zł, wszytko również zależy od miejsca zamieszkania i oddziału na jakim pracuje jak również wykształcenia itd. dużo czynników wpływa na tą pensję :) ja w pogotowiu mam 1700-1800 zł mój staż to 2,5 roku... w szpitalu zarobiłbym myślę ze 2000 zł więc planuję przenieść się do szpitala na etat a w pogotowiu dorabiać na umowę zlecenie i wtedy będę mieć 3 tys ale za półtora etatu

flutebox
05-05-11, 20:59
Taki mamy kurwa kraj i takie śmieszne zarobki, głowa mnie rozbolała. Inni mówią że Polacy to ciągle narzekają i wiecznie jest im źle, ano narzekają bo mają na co narzekać... to jest kurwa chore 5 lat nauki, różne kursy a w zasadzie to 6 lat bo jeszcze kończę studia podyplomowe... została mi tylko specjalizacja i kurwa takie zarobki gdzie odpowiada się za życie drugiego człowieka, każdy patrzy na ręce byleby coś wynieść do gazety lub telewizji, ludzie roszczeniowi, duży stres, podejmowanie decyzji (jeśli chodzi o pracę w pogot. rat.) itd. ehhh moi rodzice nie doczekali się dobrych czasów to i chyba ja też się nie doczekam. a przy tym nieudolnym rządzie to jest tylko i wyłącznie gorzej. Nie to żebym był malkontentem ale taka jest przykra rzeczywistość

flutebox
05-05-11, 21:13
Weź tu człowieku załóż rodzinę i niech Ci się urodzi dziecko, skąd na to brać kasę ? jak u mnie za sam czynsz płacę 630 zł w tym osobno woda, prąd, plus masa innych wydatków. Młode małżeństwo chce sobie kupić mieszkanie dwupokojowe to koszt 250 tys. zł i kredyt na 30 lat jeśli oczywiście stwierdzą, że będą zdolni im spłacić ten dług... a gdzie wakacje ? jasne można zarobić ale trzeba mieć dwa etaty a gdzie czas dla rodziny ? gdzie mój odpoczynek ? co to kurwa za kraj ?

Sosna91
05-05-11, 21:30
no niestety, wlasnie to mnei denerwuje w tym jeban*m kraju, i caly czas mysle co tu począć. dawniej wydawalo mi sie ze jak zarobie w wakacjie ok 2tys na miesiąć z nadgodzinami to jest to duzo. ale teraz widze ze to smieszna kwota a zarobki po studiach 2-3tys sa smieszne, pewnei ze dla kogos mieszkajacego samemu albo jeszcze w dodatku z rodzicami i nie placac za nic to kwota wystarcza. ale jak Flu wspomniales, o załozeniu rodziny przy tych pieniądzach to można pomyśleć ale chyba tylko w simsach.

alder
05-05-11, 21:56
2k to se można w dupę wsadzić. na chuj wam nauka jak mój ziomuś nawet nie skończył zawodówki, poszedł do fabryki jako spawacz, porobił certy i wypierdalał ponad 2k a z nadgodzinami 4tysiące , joł !!! i chuj, że spawacz. a jaka wiocha ? wpiszcie w google Krobonów łódzkie to zobaczycie. o czym my tu mówimy ?? w pogotowiu 1,7k - śmiech na sali. 1,5 mój kolega daje swoim barmankom i kierowcy co pizze rozwozi.
siostra nauczycielka miała 1,3 k noż kurwa a paliwo ile ?. POLSKA=wszystko po 5zł. ja w Irlandii za godzine pracy ponad 10 litrów wachy wlewam. powodzenia jak macie w PL na legalu 50zł zas godzinę. i nie to że się pucuję tylko ukazuje jebane proporcje. komuna nam się odbija i odbijać będzie. jak w pastuchowie można kupić za miesiąc jebania nadgodzin 5 letnie auto to o czym tu mowa. w PL za jebaną renówkę z 98 trzeba miesiącami odkładać. odżywki ? kurwa 4 dni pracy w PL na worek białka. elekltronika ? nie chce mi się już nawet mówić. więc co się dziwić , że Polak zawistny skurwesyn i jak komuś się powodzi to albo diler albo złodziej albo pedał dziwka itd.

seras666
05-05-11, 22:27
mnie sie to tez nie podoba ze te jebane kurwy w rzadzie zarabiaja po 10kafli, a pielegniarki i inni odpowiedzialni za ludzi zapierdalaja za 1,5kafla to jest KURWA NIEPOWAZNE, sam mam w rodzinie 2 pielegniarki wiec wiem jaki kau jest u nas, lovelas nie jestes sam no ale takie mamy popierdolone panstwo.

mtm
06-05-11, 00:00
UWAGA ! NAURWIAm SALTO !

KowalX
06-05-11, 01:30
akler Twoje marzenie jest moją codzienną pracą :) Kowal nie powiedziałbym żeby mnie ktoś wykorzystywał jako salowego
Nie mówię o tobie ,ale o pielęgniarkach i prócz tego ,że robią zastrzyki ,którymi powinni zajmować się lekarze, gdzie i zdarzają się tacy,że nie potrafią odmierzyć leku bez kalkulatora to jeszcze za salowe wykonują pracę typu choćby ścielenie łóżek i ogarnianie tego typu spraw. Do tego przyjebani ludzie przychodzący do szpitala z pretensjami ,że ich dziecko nie może mieć żarcia przez rurkę podawanego,ludu :] Zależy od pielęgniarki, znam takie co pracują 30lat i zarabiają 2,2tys.(co prawda bez specjalizacji,ale jak tam przesiaduję z 8lat,a właściwie od dziecka i tak robią za innych i za siebie) co jest śmieszne ,bo lekarz prócz pensji za jeden dyżur zgarnia 2tysiaki(dla nie zorientowanych pare godzin,a jak w nocy spróbujesz się zgłosić to jeszcze będzie miał pretensję ,że mu sen przerywasz). Pomijam już władze szpitala gdzie dietetyk daje przesolone żarcie, ordynator nie potrafi sprzętu dla dietetyka i do kuchni załatwić i zamiast tacek żarcie jeździ w termosach. Później jeszcze oddziałowe co pomyliły powołanie.

alder
06-05-11, 02:31
no ba.... do Warty szama z Łodzi leci busem. 80 km ca

alder
06-05-11, 02:36
jak to w najbardziej ironicznej piosence jaką znam Mundzio śpiewa: w czystych szpitalach ludzie umierają rzadko.


ja się zastanawiam tak btw.. położna. jak się zamieni literki to wyjdzie półżona ;p powiedzmy. a po angielsku midwife. coś jakby też w połowie żona.

flutebox
06-05-11, 10:12
No to na szczęście Kowal moja narzeczona jest "pyskata" w dobrym słowa tego znaczeniu i nie pozwola sobie na takie akcje, pracuje na ciężkim oddziale neurochrirgicznym i z reguły ma dyżur na salach intensywnej terapii i jak się coś dzieje to dzwoni po lekarza nie zależnie, która byłaby godzina i ma to w d... czy ktoś śpi czy nie, ale te stare np. boją się dzwonić itd. bo mówią, że będzie zły itp. same uczą tych lekarzy dziadostwa... a odpowiadają za tego pacjenta i jak coś się stanie to będzie jej wina, że nie zareagowała... dodatkowo jak taki ziomek nie przyjdzie w ciągu 5 minut to jeszcze raz do niego dzwoni, a jak mu się nie będzie chciało w ogóle przyjść to pisze w zeszycie raportów odpowiednią notkę. Moja matka jest pielęgn. oddziałową na izbę, na oddział i pobiera za to jedną pensję, mniejszą jeszcze niż wcześniej kiedy była tylko na jeden oddział, ale taki mamy kraj, że trzeba pracownika maksymalnie wykorzystać za jak najmniejsze pieniądze (chociaż za pensję oddziałowej mógłbym spokojnie mieszkać w tym kraju) !!! Mam brata lekarza w trakcie specjalizacji pracuje na kontrakcie... łącznie z pracą w pogotowiu zarabia od 12-16 tys miesięcznie a ma dopiero 31 lat.

KowalX
06-05-11, 12:55
No to na szczęście Kowal moja narzeczona jest "pyskata" w dobrym słowa tego znaczeniu i nie pozwola sobie na takie akcje,

I takie babki w cenie. :) Co do brata, zasuwa,ale ma i dobrze.

alder
07-05-11, 01:28
naście kafli w miecha to pięknie. ehhh gdybym mógł cofnąć czas

YoDa
12-05-11, 20:42
Święta prawda Kowal... Jeszcze są takie skurwysyny nieraz, że siedzisz w kolejce pół dnia w przychodni. Wchodzisz do gabinetu usłyszysz jakiś bełkot, ale pieprzony specjalista palcem nie kiwnie, tylko ci na koniec da wizytówkę i do swojego prywatnego gabinetu odeśle. Jak przyjdziesz i zapłacisz to dopiero zaczyna leczyć.
Moja matka musi zapierdalać przy cudzych dzieciakach i młodzieży, zapierdol wiekszy bo trzeba ich pilnować nieraz żeby czegoś nie odyebali. Jeszcze jak jest środek nocy to czasem policja im podrzuca pijanych gówniarzy , bo im się nie chce na izbę jechać, że niby daleko mają. Do tego pilnują stażystów, bo lekarze mają w dupie i pasjansa na kompie układają.

Ja teraz nie wiem, jak pójdę do szpitala to mnie leczy lekarz czy pielęgniarka?

W ogóle w Polsce to jest cyrk. Ja mam w dupie taką robotę, jak mam zapieprzać ze 60 godzin w tygodniu i dostawać góra 1500, jak tata. I to wszędzie tak jest, jak nie masz w rodzinie kogoś to na awans też raczej nie licz. Ja już bym wolał do Legii Cudzoziemskiej iść niż se całe życie flaki wypruwać za marne pieniądze. Tam to przynajmniej idzie zarobić. Jak skończę szkołę, to też prawdopodobnie zbieram graty i spierdzielam za granicę, bo tu to ja nie wyżyję.

KowalX
12-05-11, 22:05
No u nas pielęgniarki robią 12h ,nieraz 24h,bo wiadomo. W Niemczech od rana do 14h -14.30 ,pomijam zarobki. Co do izby to w ogóle pałki za szybko zamykają. Widziałem nieraz jak brali pijanych,ale bez przesady, szli normalnie nawet specjalnie nie skręcając ,nic nie robią,a tu raz ,że zapychają nimi szpitale ,a miejsc mało to w innym przypadku kroją ich z kasy na izbie.

fallenursus
12-05-11, 22:49
Cieszcie sie ze macie za friko. W usa idziesz do szpitala ze zlamana reka na wychdne dostajesz rachunek na 10k papieru.
Ubezpieczenie prywatne kupe kasy kosztuje.
W kanadzie szpitale przeladowane czeka sie na badania np. Mri czy cat scan i czasem pol roku.
Ojca zanim zdjagnozowali poprawnie wysylali do kilku lekarzy az wkoncu nie mogl sie ruszyc matka zrobila awanture i wykryli raka nerki. Ja nie mam ubezpieczenia w pracy bo mam z mloda u niej a i tak misze placic minimum skladke 30$na dwa tygodnie. Mloda buli stowe. I co z tego jak na dentyste daja mizerne 1500na rok i tez nie pokrywaja wszystkiego. Chujnia taka ze sie w pale nie miesci. Testy hormonow mjie kosztuja 300$ jak robie prywatnie. Jak ide za friko to czekam na wyniki trzy miesiace ktorych i tak do reki mi szmaty nie daja tylko musE isc na konsultacje do lekarza na ktorego potem czekam 2 miesiace:)

KowalX
13-05-11, 00:54
Cieszcie sie ze macie za friko. W usa idziesz do szpitala ze zlamana reka na wychdne dostajesz rachunek na 10k papieru.
Ubezpieczenie prywatne kupe kasy kosztuje.
W kanadzie szpitale przeladowane czeka sie na badania np. Mri czy cat scan i czasem pol roku.

Jak chcesz za friko to kolejki od pół roku do 2lat ;) Choć słyszałem i o 4latach we Wrocławiu. U nas jest to samo,albo płacisz ,albo czekasz.


Ojca zanim zdjagnozowali poprawnie wysylali do kilku lekarzy az wkoncu nie mogl sie ruszyc matka zrobila awanture i wykryli raka nerki. Ja nie mam ubezpieczenia w pracy bo mam z mloda u niej a i tak misze placic minimum skladke 30$na dwa tygodnie. Mloda buli stowe. I co z tego jak na dentyste daja mizerne 1500na rok i tez nie pokrywaja wszystkiego. Chujnia taka ze sie w pale nie miesci. Testy hormonow mjie kosztuja 300$ jak robie prywatnie. Jak ide za friko to czekam na wyniki trzy miesiace ktorych i tak do reki mi szmaty nie daja tylko musE isc na konsultacje do lekarza na ktorego potem czekam 2 miesiace:)

Miałem podobnie z dziadkiem teraz jest św. pamięci. A ceny wszędzie wysokie.

fakkson
14-05-11, 16:15
ja już odnalazłem sens życia - "życie nie ma sensu". Żayjesz żeby żyć. Gdy to zaakceptujesz przekopnasz sie ze to pocieszjace. i pojawi sie banan na twojej twarzy ;D

Pumbas
14-05-11, 20:40
Każda osoba która w coś wierzy, od razu ma z głowy problem sensu życia, bo religia go narzuca. Problem zaczyna się, kiedy np. mi nie wystarcza podany na tacy instruktaż, który w dodatku nie trzyma się kupy. Taki np. buddyzm zakłada, że człowiek który szuka sensu w życiu, po prostu musi pozbyć się cierpienia - bo gdyby przepełniała go radość i satysfakcja, to nie przyszłoby mu nawet do głowy, by szukać sensu życia. Jest w tym trochę prawdy. Śmieszne za to wydają się tzw. "zalecenia" by pozbyć się cierpienia. Sprawiają one, że buddyzm mogę zgnieść w kulkę i wyrzucić do kosza. Z każda religią jest to samo, nie dają one wystarczającej odpowiedzi. No bo tej odpowiedzi nie ma - za każdym razem kiedy staram się znaleźć ten sens życia, to po pewnym czasie jestem w punkcie gdzie byłem na samym początku. Uznałem, że jestem za młody żeby tracić czas na filozofie istnienia, a jak każdy normalny człowiek skupić się na tym co pcha do przodu - celach i marzeniach.

alder
15-05-11, 11:07
to ja polecam 2 książki. PRZEBUDZENIE - Anthony de Mello oraz POTĘGA PODŚWIADOMOŚCI - Joseph Murphy



co do służby zdrowia to różnie to bywa na zachodzie. słyszałem że w USA lipa jest. w Irlandii np jeśli chodzi o kwestię finansową to chyba nie jest źle. opłaca się być chwilowo bezrobotnym albo zarabiać niewiele by zakwalifikować się na kartę medyczną. z medical card masz darmowe wizyty u lekarzy, darmowe leki (np antybiotyki, omeprazole na refluks itd). jak nie mam karty medycznej i coś mi jest to idąc do rodzinnego płacę na samą wizytę. leki również, a jak mam to nie. ale za to na różne inne badania itd się czeka tak samo długo. i to nie ma sensu. lepiej iść prywatnie. za to jeśli chodzi o sam pobyt w szpitalu, to nie mając karty medycznej chyba doba kosztuje 75e ale za to w przeciągu roku nie można wydać więcej niż.... nie pamiętam 750e czyli 10 dni. czyli że jak sie lezy 12 czy 23 dni to się płaci i tak 750. no ale domyślam się, że jak są jakieś badania specjalistyczne to się buli nieźle.

w Polsce jak do laryngologa chodziłem 2 razy byłem prywatnie, to cud miód mnie obsłużył. ale jak byłem z synem i zapłaciłem za niego i chciałem jeszcze by na mnie luknął a czasu już nie miał, to wziął na szybko zajrzał do nosa (myślałem że mi go urwie) i do gardła i ze wsio ok. zero delikatności. jak mu chciałem zapłacić to mówi, że już nie trzeba,. i wszystko jasne... nie miał czasu bym do recepcji szedł zapłacić a on do ręki wziąć nie mógł, to olał sprawę i zajrzał od niechcenia. mimo że ponoć specjalista chwalony.

cóż, właśnie spadam do wujasa lekarza. dobrze mieć takieto w rodzinie. idę, niech mi trochę poprzepisuje :P

flutebox
15-05-11, 11:35
ochrona zdrowia ! służba zdrowia to była ale w czasie socjalizmu...

alder
16-05-11, 20:15
ani ochrona ani służba dziś dzień

KowalX
16-05-11, 20:30
Każda osoba która w coś wierzy, od razu ma z głowy problem sensu życia, bo religia go narzuca. Problem zaczyna się, kiedy np. mi nie wystarcza podany na tacy instruktaż, który w dodatku nie trzyma się kupy. Taki np. buddyzm zakłada, że człowiek który szuka sensu w życiu, po prostu musi pozbyć się cierpienia - bo gdyby przepełniała go radość i satysfakcja, to nie przyszłoby mu nawet do głowy, by szukać sensu życia. Jest w tym trochę prawdy. Śmieszne za to wydają się tzw. "zalecenia" by pozbyć się cierpienia. Sprawiają one, że buddyzm mogę zgnieść w kulkę i wyrzucić do kosza. Z każda religią jest to samo, nie dają one wystarczającej odpowiedzi. No bo tej odpowiedzi nie ma - za każdym razem kiedy staram się znaleźć ten sens życia, to po pewnym czasie jestem w punkcie gdzie byłem na samym początku. Uznałem, że jestem za młody żeby tracić czas na filozofie istnienia, a jak każdy normalny człowiek skupić się na tym co pcha do przodu - celach i marzeniach.

Pozbycie się cierpienia nie oznacza wyzbycia się uczuć ,a akceptację pewnych zjawisk oraz wiarę w pewne rzeczy, kwestia odpowiedniego nastawienia. Poza tym buddyzm to nie religia. A filozofię polecam,a po co? Właśnie dlatego,że potrafi rozwijać umysłowo i poszerzać horyzonty myślowe, pomaga zrozumieć wiele kwestii oraz rodzi pytania itd. Na filozofii wiele nauk i pytań wyrosła, reszt na matmie. Jeśli ktoś przykładowo interesuję się kosmosem, zastanawia czy jesteśmy, co jest tam wyżej, pcha go do odkryć, zdobywania wiedzy itd. Poza tym warto rozwijać swoją wrażliwość,a nie być tylko nastawionym na konsumpcję i własne przyjemności.

alder
17-05-11, 15:41
wszak konsumpcjonizm i hedonizm to dziś dzień podstawa bytu. jakże mylna i prymitywna. weź no takiego stereotypowego pakiera co tylko żre, pakuje, i rucha laski. toż to szczęści i harmonia dla niego ;) może ktoś kto nie ma filozoficznego umysłu jest szczęśliwszy ale tylko dlatego, że ma mniejsze wymagania. a mając małe wymagania mamy szansę na sukces. bogactwem nie jest stan konta ale to co w nas siedzi. mogę mieć 100zł na koncie a być bogatszym niż ten co ma miliony i się rozbija majbachami. ale ktoś powie a co jesz ? gdzie i jak spędzasz wolny czas, co ty masz za przyjemność w życiu ? a właśnie przecież to od człowieka zależy. kto powiedział, że trzeba tak a nie inaczej czerpać radość z życia ? dla jednego sensem życia będzie pomaganie innym od rana do nocy za psie pieniądze i warunki życia jak w chlewie. inny woli posuwać puste tapeciary i się pucować kolegom. jeden będąc w stałym związku nie mógłby nie zdradzać bo to dla niego ograniczanie się. życie wszak jest chyba jedno (choć nie mamy tej pewności). inny zaś woli przez całe życie w jednej dziurce moczyć ale być szczęśliwy. czemu porównuję wszystko do seksu i kasy ? bo w dzisiejszych czasach to się liczy. tylko to ma sens. oczywiście w tym zepsutym świecie gdzie pogoń za pieniądzem ma sens. a i tak niczego się do grobu nie weźmie. z każdego z nas zostanie albo proch albo zgniłe nadjedzone mięso. i nieważne do czego się w życiu doszło. jedynym bogactwem jest wiedza. im więcej się wie tym bardziej można docenić to co wokół.

grochos
18-05-11, 22:15
alder poniekad masz racje... jednakze - wiedza ma tylko i wylacznie sens jesli ja komus przekazesz i jesli ktos bedzie mogl dalej kontynuowac twoje rozmyslania, w przeciwnym razie nastapi to samo co w przypadku hajsu. ani pieniedzy ani wiedzy nie zabierzesz do grobu ani nic innego. kolejne wazne pytanie - w co wierzysz po tym zyciu. czy jest to zycie wieczne w niebie, czy reinkarnacja, czy poprostu nic - "zgnite mieso" ! jesli wierzysz w to ostatnie - to wybaczcie panowie ale jedynym slusznym rozwiazaniem jest hedonizm.

KowalX
18-05-11, 22:38
To nie hedoniści wynieśli PL z komuny... Nic nie wiedzę, nic nie słyszę byle dupa cała, z tym mi się hedoniści kojarzą.

A wiedzą można się dzielić nawet na tym forum. Wiedzą można rozporządzać na wszelaki sposób, czy odkrywając nowe rzeczy i zostawiając coś dla przyszłych pokoleń czy dzielić się z bliskimi. Na tym opiera się cała cywilizacja, bez przekazywania wiedzy dalej wisieli byśmy na drzewie i patrzyli jak obrać banana. Poza tym co to za przyjemność umrzeć głupim? :) I żeby nie było ,że namawiam do jakiegoś umartwiania, bo przyjemności są ważne :)

KowalX
18-05-11, 22:46
I żeby nie było ,że namawiam do jakiegoś umartwiania hehe, bo przyjemności są ważne, dzięki nim zachowujemy równowagę psychiczną, jest to też pewien sposób relaksu. Ale można jednak z różnych rzeczy czerpać przyjemność, z przełączania kanałów na tv,albo..

A przy okazji do Aldera,bo czyta ten temat :P

Znasz się na mikserach?

alder
20-05-11, 13:55
jasne, że zależy w co się wierzy. mnie jakoś się nie chce wierzyć ażeby po śmierci nic nie było. tzn nie ma nic tak od razu. nawet biblia nie mówi, że człowiek po śmierci idzie do jednego z 3: niebo, czyściec, piekło. bo nie ma duszy !! tylko nasze mamusie i babcie tak twierdzą bo chodzą do kościoła co niedzielę i gówno wiedzą tak naprawdę. ok, pewnie nie wszystkie ale myślę, że większość. tata mi umarł w grudniu i gdzie on jest ? 2,70m pod ziemią. tam leży jego ciało. a jego świadomość ? pewne jej chwilowo nie ma. gdzieś uciekła. usnęła. to gdzie trafi okaże się na sam koniec w dniu ostatecznym. to tak wedle wiary. a wedle mnie ? skąd mam wiedzieć ? po prostu nie wierzę, że jak umrę to kuniec i nic nie będzie. z drugiej zaś strony tyle tysięcy a raczej milionów lat przed moimi narodzinami świat istniał a ja nic nie pamiętam :( może właśnie tak wygląda to nic po naszym życiu ? nie da się tego rozgryźć. żadna logika nie pomoże. warto w coś wierzyć bo jak się sięga dna albo przechodzi przez trudny okres, to ma się coś więcej. ale nie każdy wie o czym mówię bo w dzisiejszych czasach w głowach się pierdoli ale właśnie od nadmiaru i luksusu. bo w polu od rana nie zapierdalamy, bo to i tamto. dopiero jak sięgnie nas prawdziwa tragedia (a nie że laska nas rzuca) to człowiek bez wiary jest jak pusty pancerz. dlatego uważam, że warto się liczyć z tą największą siłą, nieważne jak się ja nazwie, bogiem czy nie. zresztą nawet na chłopski rozum bardziej się opłaca żyć w harmonii, być dobrym człowiekiem niekoniecznie wierzącym ale jednak i wierzyć. czemu ? proste: nie możemy stwierdzić czy będziemy sądzeni czy nie. jeśli nie będziemy ( jeśli mamy taką pewność) to możemy być chuja warci i tak z nas będzie mięcho. a jak będziemy się spuszczać by być dobrymi liudźmi, to tracimy czas i energię. jednak jeżeli coś tam gdzieś jest i to życie tu na ziemi ma jakiś sens, to będąc kimś względnie dobrym, uczciwym itd, mamy większą szansę na dobre osądzenie ;) skoro nie mamy żadnej pewności to możemy wybrać dla nas bardziej dogodną wersję, oczywiście cwaniak i chuj z natury raczej zawsze takim pozostanie - chyba że sięgnie go tragedia, która czasem zmienia ludzi ale nie buraków. a socjopatach i psychopatach nie mówię, bo to są wbrew pozorom ofiary.

to że jesteśmy złymi z natury to widać. wystarczy włączyć tvn czy inną masońską tv ;) na chuj tym obamom osamom buszom, ladenom rokefelerom i innych kutasom kasa i bogactwo jak i tak pójdą do ziemi a być może sędzia się z nimi rozliczy i będą cierpieć jak miliony ludzi przez nich. na co dzień się wszak nie zastanawiamy co to jest wojna i po co jest wojna. ale wystarczy zagłębić się w temat by zrozumieć jak człowiek jest zły. "to ludzie ludziom zgotowali ten los" i wszystko w temacie. chuj mje obchodzą motywy, kasa ziemia, broń.



KowalX, nie jestem już na bieżąco ale powiedz tylko słowo a będzie...... nawiń co jest 5 a mogę się coś dowiedzieć z rzetelnych źródeł ;)

fallenursus
20-05-11, 13:58
i na ch...odswierzalem ten temat:(
fail.

KowalX
20-05-11, 15:12
jasne, że zależy w co się wierzy. mnie jakoś się nie chce wierzyć ażeby po śmierci nic nie było. tzn nie ma nic tak od razu. nawet biblia nie mówi, że człowiek po śmierci idzie do jednego z 3: niebo, czyściec, piekło. bo nie ma duszy !! tylko nasze mamusie i babcie tak twierdzą bo chodzą do kościoła co niedzielę i gówno wiedzą tak naprawdę. ok, pewnie nie wszystkie ale myślę, że większość. tata mi umarł w grudniu i gdzie on jest ? 2,70m pod ziemią. tam leży jego ciało. a jego świadomość ? pewne jej chwilowo nie ma. gdzieś uciekła. usnęła.

Świadomość to tylko impulsy elektryczne. A wszystko w świecie to energia ,która krąży pod różnymi postaciami, nie ma końca, nie ulega wytraceniu. Można to nazywać energią życia, duszą czy jak tam się chce :) A ciało to pierwiastki, które w sumie też czemuś dadzą życie po rozłożeniu.


to gdzie trafi okaże się na sam koniec w dniu ostatecznym. to tak wedle wiary. a wedle mnie ? skąd mam wiedzieć ? po prostu nie wierzę, że jak umrę to kuniec i nic nie będzie. z drugiej zaś strony tyle tysięcy a raczej milionów lat przed moimi narodzinami świat istniał a ja nic nie pamiętam :( może właśnie tak wygląda to nic po naszym życiu ? nie da się tego rozgryźć. żadna logika nie pomoże. warto w coś wierzyć bo jak się sięga dna albo przechodzi przez trudny okres, to ma się coś więcej. ale nie każdy wie o czym mówię bo w dzisiejszych czasach w głowach się pierdoli ale właśnie od nadmiaru i luksusu. bo w polu od rana nie zapierdalamy, bo to i tamto.

To fakt, byle był taki żeby dało się go przejść i jak to się mówi, by nie zwariować. Jeśli ktoś twierdzi ,że nie ma kasy i je w MC kanapki to gówno wie (a takich spotykam).


dopiero jak sięgnie nas prawdziwa tragedia (a nie że laska nas rzuca) to człowiek bez wiary jest jak pusty pancerz.

Tutaj to też chyba kwestia relacji jakie były z tym związane i jak ktoś czuję, bo w sumie dla jednego jest tragedią, że mu śmierdzi z buzi ,a dla innego coś w innym wymiarze hehe.


dlatego uważam, że warto się liczyć z tą największą siłą, nieważne jak się ja nazwie, bogiem czy nie.

Ta, siła natury :)


zresztą nawet na chłopski rozum bardziej się opłaca żyć w harmonii, być dobrym człowiekiem niekoniecznie wierzącym ale jednak i wierzyć. czemu ? proste: nie możemy stwierdzić czy będziemy sądzeni czy nie.

Odnośnie harmonii. Sprowadzę to do tematu ,którym się interesuję, a przy okazji jest proste w odbiorze hehe. Nawet właściwe odżywianie bardzo wyraźnie to pokazuję.
Ale co to za wiara byle tylko mieć dobrze? Poza tym raczej w tym przypadku "sąd" raczej nie byłby przychylny :) Poza tym ,albo wierzysz, albo nie i nikt Ci tego nie powie,ani w kościele,ani na forum.


jeśli nie będziemy ( jeśli mamy taką pewność) to możemy być chuja warci i tak z nas będzie mięcho. a jak będziemy się spuszczać by być dobrymi liudźmi, to tracimy czas i energię.


Można na to patrzeć dwojako. Albo jako tracenie energii,albo właśnie jako jej wykorzystywanie by coś stworzyć. Jesteśmy prócz natury jedynymi ,którzy potrafią zmieniać w tak widoczny sposób otoczenie :) Skoro zbudowaliśmy wieżowce, niedługo opuścimy pierwszy raz w historii nasz układ słoneczny, nie nazwałbym tego traceniem energii.


jednak jeżeli coś tam gdzieś jest i to życie tu na ziemi ma jakiś sens, to będąc kimś względnie dobrym, uczciwym itd, mamy większą szansę na dobre osądzenie ;) skoro nie mamy żadnej pewności to możemy wybrać dla nas bardziej dogodną wersję, oczywiście cwaniak i chuj z natury raczej zawsze takim pozostanie - chyba że sięgnie go tragedia, która czasem zmienia ludzi ale nie buraków. a socjopatach i psychopatach nie mówię, bo to są wbrew pozorom ofiary.



...to że jesteśmy złymi z natury to widać. wystarczy włączyć tvn czy inną masońską tv ;)

Człowiek nie jest zły, jest taki sam jak wszystko i wszyscy we wszechświecie, niszczy i buduje choć na większą skalę ;)
KowalX, nie jestem już na bieżąco ale powiedz tylko słowo a będzie...... nawiń co jest 5 a mogę się coś dowiedzieć z rzetelnych źródeł ;)

No muszę poczytać jeszcze ,bo nie orientuje się nawet z firmami,a co dopiero modelami. Na razie bawię się na traktorze póki co hehe I muszę wpierw kupić syntezator choć zastanawiam się by miksera do tego w pewnym stopniu nie wykorzystywać, ale też muszę doczytać czy da się przypisywać pokrętła określone funkcję z danego programu do tworzenia i wtyczek. Jeśli tak to kolejność zakupu się zmieni.

KowalX
20-05-11, 15:29
jasne, że zależy w co się wierzy. mnie jakoś się nie chce wierzyć ażeby po śmierci nic nie było. tzn nie ma nic tak od razu. nawet biblia nie mówi, że człowiek po śmierci idzie do jednego z 3: niebo, czyściec, piekło. bo nie ma duszy !! tylko nasze mamusie i babcie tak twierdzą bo chodzą do kościoła co niedzielę i gówno wiedzą tak naprawdę. ok, pewnie nie wszystkie ale myślę, że większość. tata mi umarł w grudniu i gdzie on jest ? 2,70m pod ziemią. tam leży jego ciało. a jego świadomość ? pewne jej chwilowo nie ma. gdzieś uciekła. usnęła.

Świadomość to tylko impulsy elektryczne. A wszystko w świecie to energia ,która krąży pod różnymi postaciami, nie ma końca, nie ulega wytraceniu. Można to nazywać energią życia, duszą czy jak tam się chce :) A ciało to pierwiastki, które w sumie też czemuś dadzą życie po rozłożeniu.


to gdzie trafi okaże się na sam koniec w dniu ostatecznym. to tak wedle wiary. a wedle mnie ? skąd mam wiedzieć ? po prostu nie wierzę, że jak umrę to kuniec i nic nie będzie. z drugiej zaś strony tyle tysięcy a raczej milionów lat przed moimi narodzinami świat istniał a ja nic nie pamiętam :( może właśnie tak wygląda to nic po naszym życiu ? nie da się tego rozgryźć. żadna logika nie pomoże. warto w coś wierzyć bo jak się sięga dna albo przechodzi przez trudny okres, to ma się coś więcej. ale nie każdy wie o czym mówię bo w dzisiejszych czasach w głowach się pierdoli ale właśnie od nadmiaru i luksusu. bo w polu od rana nie zapierdalamy, bo to i tamto.

To fakt, byle był taki żeby dało się go przejść i jak to się mówi, by nie zwariować. Jeśli ktoś twierdzi ,że nie ma kasy i je w MC kanapki to gówno wie (a takich spotykam). Luksus nie jest zły jeśli nie jest celem samym sobie, tak mi się wydaje. Chociaż nadmiar wszystkiego może być szkodliwy hehe


dopiero jak sięgnie nas prawdziwa tragedia (a nie że laska nas rzuca) to człowiek bez wiary jest jak pusty pancerz.

Tutaj to też chyba kwestia relacji jakie były z tym związane i jak ktoś czuję, bo w sumie dla jednego jest tragedią, że mu śmierdzi z buzi ,a dla innego coś w innym wymiarze hehe.


dlatego uważam, że warto się liczyć z tą największą siłą, nieważne jak się ja nazwie, bogiem czy nie.

Ta, siła natury :)


zresztą nawet na chłopski rozum bardziej się opłaca żyć w harmonii, być dobrym człowiekiem niekoniecznie wierzącym ale jednak i wierzyć. czemu ? proste: nie możemy stwierdzić czy będziemy sądzeni czy nie.

Odnośnie harmonii. Sprowadzę to do tematu ,którym się interesuję, a przy okazji jest proste w odbiorze hehe. Nawet właściwe odżywianie bardzo wyraźnie to pokazuję.
Ale co to za wiara byle tylko mieć dobrze? Poza tym raczej w tym przypadku "sąd" raczej nie byłby przychylny :)A sądem może być nawet jak Ciebie zapamiętają. Poza tym ,albo wierzysz, albo nie i nikt Ci tego nie powie,ani w kościele,ani na forum. Śmieszy mnie za to usilne wpajanie tego innym.


jeśli nie będziemy ( jeśli mamy taką pewność) to możemy być chuja warci i tak z nas będzie mięcho. a jak będziemy się spuszczać by być dobrymi liudźmi, to tracimy czas i energię.

Można na to patrzeć dwojako. Albo jako tracenie energii,albo właśnie jako jej wykorzystywanie by coś stworzyć. Jesteśmy prócz natury jedynymi ,którzy potrafią zmieniać w tak widoczny sposób otoczenie :) Skoro zbudowaliśmy wieżowce, niedługo opuścimy pierwszy raz w historii nasz układ słoneczny, nie nazwałbym tego traceniem energii.


...to że jesteśmy złymi z natury to widać. wystarczy włączyć tvn czy inną masońską tv ;)

Człowiek nie jest zły, jest taki sam jak wszystko i wszyscy we wszechświecie, niszczy i buduje choć na większą skalę ;) Bo jak na to patrzeć można też i drugą stronę pokazać w tv. Za to naszym zboczeniem jest służenie i poddaństwo zamiast twórczego myślenia, kopiowanie bez myślenia. Szczytem są niektórzy policjanci ,którzy za przejście na czerwonym świetle, wieczorem dodam, bez ruchu drogowego podwożą do domu by dać mandat z komentarzem dla twojego dobra (historia znajomego :) ). Nie ma to jak mówić innym co jest dla nich dobre i wiedzieć to w 100procentach, a przy okazji karać za chodzenie po świecie i jeszcze tak usilnie się starać by wlepić mandat.


KowalX, nie jestem już na bieżąco ale powiedz tylko słowo a będzie...... nawiń co jest 5 a mogę się coś dowiedzieć z rzetelnych źródeł ;)

No muszę poczytać jeszcze ,bo nie orientuje się nawet z firmami,a co dopiero modelami. Na razie bawię się na traktorze póki co hehe I muszę wpierw kupić syntezator choć zastanawiam się by miksera do tego w pewnym stopniu nie wykorzystywać, ale też muszę doczytać czy da się przypisywać pokrętła określone funkcję z danego programu do tworzenia i wtyczek. Jeśli tak to kolejność zakupu się zmieni.

alder
20-05-11, 19:21
i na ch...odswierzalem ten temat:(
fail.

czasem nieświadomie chcemy sprawić wrażenie, pragmatyku ;)


KowalX to zależy co chcesz robić ;) jednemu stykdnie zabawa abletonem inny inaczej wycina. dla mnie wystsrczyło na początek 2x reloop cd i behringher. po co wypieprzać od razy 12 tys pln jak może 2 tys ;) później pograłem u kolegi na gramofonach tzn próbowałem. serato niezła opcja, kolega wyszedł dalej i zaczął się bawić syntezatorami, kontrolerami itd. wyższa szkoła ;) nie wiem co on teraz ma prócz pionków. muszę do niego wpaść. póki co wczoraj ruszył z audycją w radio.

KowalX
20-05-11, 21:17
No właśnie syntezatorami bawię się od dawna. Raczej nie mam problemu z wykręcaniem dźwięków, samych melodiami też. Obecnie używam abletona, dokładnie live. Trochę też na gitarze daje i dużo z przesterów wiedziałem więc na syntezatorach było łatwiej co do nakładania efektów i samej syntezie. A co myślisz nad kontrolerem native instrument? Dość tani.

Sosna91
22-08-11, 21:14
temat ucichł, w ogóle jakoś bardzo mało przebywam na forum ostatnio, ale wiadomo inna sprawy, z tym że zauważyłem, iż nie tylko ja, a inni również poszli w las ;] na forum trochę pustki..

gdzieś mnie zebralo na napisanie, bo sam mam ten najgorszy okres po skonczeniu szkoły, matura zdana, wypadałoby na jakies studia iśc czy coś działac. do końca miesiąca pracuje jeszcze u siebie na miejscu i na początku wrzesnia przenosze sie do warszawy i tam mysle sprobowac szczecia, pracować, utrzymywać sie i iść na studia zaoczne. zobaczymy jak to wyjdzie, jesli nie po mojej mysli to będe planował wyjazd do UK

a Wy jak tam>

kfc
22-08-11, 22:25
szkoda,ze na dzienne nie chcesz:)

kfc
22-08-11, 22:32
Sensu narazie się nie doszukuję, mam pewne plany, cele, marzenia. Ostatnio było u mnie wszystko super, aż za dobrze, a teraz. Eh. Puszczają mi nerwy. Trochę się spraw pokomplikowało, a i rozwiązania nie umiem znaleźć.
No ale studiuję, chce skończyć studia. Jest dużo czasu. A czas wszystko sam rozwiązuje.

seras666
22-08-11, 22:57
heh sosna, widze ze masz podobnie do mnie, z tym ze jutro mam poprawke z maty, na studia sie nie wybieram wiec do tej poprawki podchodze jak "podchodze", mam prace na miejscu i jak cos odloze to planuje jakies kursy/kwalifikacje, jakos nie widze siebie w roli studenta, w zeszly weekend bylem w warszawie i ogolnie jakos nie podoba mi sie tam, no ale ja to ja. mam juz caly plan/cel na najblizsze lata, jak to Kfc napisal "czas wszystko rozwiazuje"/

kubaCK
25-08-11, 02:28
pamietaj ze masz mnie, jechalem ostatnio blisko Ciebie:*

krzysiek45
10-09-11, 23:05
Zazwyczaj to druga osoba nadaje sens życiu..Przynajmniej w moim przypadku.

Sosna91
13-09-11, 21:53
i specjalnie zalozyles konto aby to napisac ;]

breku
13-09-11, 22:16
taa musi być love4ever ;) a potem baba będzie Ci truła do końca życia.
nie należy unosić się emocjami, bo można się przez to w życiu zgubić!

fallenursus
14-09-11, 02:20
tough little boy, aint ya? ^^^