PDA

Zobacz pełną wersję : Wasze nieprzyjemne (niebezpieczne) przygody!



Gangsta Latino
22-11-09, 20:53
Temat dla każdego;) Piszcie o swoich przygodach, które można zaliczyć do mało przyjemnych i bolesnych! Myśle tu o napaściach, bójkach w obronie dziewczyny itp.:evil: Wiem, że kilku wam się zdarzyło bo czytałem, ale lepiej pozbierać to wszystko do kupy, ku przestrodze innych. Może komuś w przyszłości uratuje to życie bo będzie wiedział jak się zachować w danej sytuacji dzięki wam;)

1Matt
22-11-09, 21:15
No cóż ładny kawałek czasu temu:P po pijaku wracałem z imprezy znad morza;]] akurat kobitę odprowadziłem,
niestety mieszkała w niezbyt przyjemnych rejonach...
wracałem koło rzeki (dość głęboka) i dwóch dresików miało zamiar się zabawić,
czyli wrzucić mnie do rzeki, a co człowiek pijany może zrobić?
a to, że dużo mniej ważyłem niż teraz:P to nawet szybko biegałem:D
jeden wyrwał, drugi się zmęczył, ten za mną wyłapał w mordę i się wywrócił, drugi podbiegł, trochę szarpania.
auto jechało to przed maskę wyskoczyłem;] facet wybiegł, oni spierdzielili, podwiózł mnie do centrum skąd piechotą do domu;]
wniosek? nie wracaj nachlany po ciemku z imprezy w pobliżu rzeki:D

w sumie dobry temat:)

alder
22-11-09, 22:04
miałem parę różnych akcji w życiu. wiele by można pisać ale po co. np. jak miałem 9 lat to połknąłem szpilkę. wiecie na początku lat 90. zegarki elektroniczne były jakie były. wówczas modne Casio. oczywiście nie dostałem go na komunię tylko sam se kupiłem za pieniądze uzbierane. no i - o ile pamiętacie - w takich zegarkach by ustawić godzinę, trza było wcisnąć taki schowany magiczny przycisk. najczęściej przy pomocy szpilki lub igły. no to siedziałem w stołowym na kanapie i się bawiłem nowym Casio z kalkulatorem. w pewnej chwili przypomniało mi się jak sąsiadka kiedyś nawijała bajerę o kolesiu co połknął szpilkę. wsadziłem se ją do gęby, położyłem na ozorze, zamknąłem usta i się zastanawiałem jak to jest połknąć coś takiego. wiem - głupota. ale jednak połknąć nie chciałem. postanowiłem ją wypchnąć z gęby ale jakoś niefortunnie się obróciła stanęła w poprzek, a ja w szoku wstałem, wybiegłem na korytarz z krzykiem, matula przy garach w szoku ojciec z łazienki w pianie i ręczniku wybiegł. WTF ? i mówię, że szpilka....... gdul, połknąłem. no i ogólna panika w chacie. czułem francę w gardle. ojciec kazał mi odkasływać itd ale ni chuj.a. więc z buta na pogotowie, od razu prześwietlenie jamy brzusznej. nic nie ma. przełyku - nic. lekarze z lekka z niedowierzaniem sugerowali moją fantazję. ojciec odsugerował, żeby zrobili x-ray górnej cześci. i jest !! kurewstwo się wbiło rozumiesz w krtań. ty, co jazda. do jakiejś tam pielęgniarki, znieczulenie na ryj i rurę i jadym. chopie, jak zobaczyłem jaki mam język długi, to się przelinkłem. jak mi wzięli w jakąś ligninę jęzor i naciągnęli to byłem w szoku. po zaciętej walce wyjęła mi szczypcami zgiętą w kąt prosty szpilkę. nie chciałem jej na pamiątkę. wolałem zdjęcie ze szpilą w gardle. więc zakończyło się szczęśliwie ale przez parę dni sepleniłem i bolał mnie naderwany język.

* * *

bójki ? bójek miałem wiele. kiedyś się tak najebaliśmy fajnie. poszliśmy na festyn, patrzymy ziomek z rozwaloną kichawą. wskazał typów i jazda biegiem do nich, ja się wyjebałem i mój ziomuś mnie na buta wziął bo był tak nakurwiony, że mnie pomylił. skończyło się jednak dobrze. tzn nie dla nich bo dostali wpierdol równy.

hmmm.... miałem prawie 18 lat, odprowadzałem laskę wraz z moim kolegą. za blokiem zza winkla wyszło trzech typa. kojarzyłem ich ze szkóły. starsi o rok. zaczęli coś sapać ale po chwili się uspokoili. jeden się mnie pytał czy znam tam kogoś a drugi (koks) zaszedł mnie od tyłu, cepa i buty. poszli. byłem wkurwiony na potęgę. wszyscy znajomi jarali zielsko więc wiedziałem że nikt nie wyskoczy. poszedłem po ojca. poszliśmy pod bar pod którym te chuje były. wyszli do nas i nas w kółeczko. nas 2 ich 5-6 każdy prawie koksik. ojciec chciał jakoś wszystko łagodnie ale widzi że tamci idą w łby, więc zrobił karuzelkę, znaczy się każdemu po kolei po cepie w ryj. bez kitu, chłopek roztropek ale pierdolnięcie miał. to był taki zaskok dla nich że zobaczyłem 3 z nich największych leżących jak dzieci na glebie. ojciec odbiegł i po kolei z typami. ja się szarpałem z jednym z nich. najlepsza akcja była jak widzę, że on leży a oni we 4 chyba go kopią. nie wiedziałem że ojciec breakdance tańczył. tak go kopali, że dosteł max 1 buta. po prostu nie dali rady trafić. co to koks+alkohol robi. skończyło się tak, że musieliśmy spierdolić a ojciec trafił do szpitala ze złamaną ręką. potknął się o krawężnik i upadł na nią. nie to, że oni.

więcej akcji nie piszę bo laska obok mnie siedzi i czyta ;>

KowalX
22-11-09, 22:05
pewnego razu padł mi dysk w kompie i straciłem około 150gb trance :cry:

1Matt
22-11-09, 22:17
hehe kowal przykro mi <pocieszacz>:P

najlepiej jak około rok temu na kumpla urodzinach się nawaliliśmy:D
koło rzeki:P (znowu) taka plażyczka mała była:P z kobitami byliśmy, 3 chopa i 4 laski.
ja po 9.5 leszka, kumpel po 9, 3 po 7, no to wracamy:D
idzie grupka, jakieś dresiki z dziołchami.
kumpel wie, że jak za dużo (czyli ponad 6 browców) wypiję to jestem agresywny:P
i mnie nakręca "dresy idą, dajesz w mordę ich klepiemy?" a co ja zrobiłem?
rura na nich sam:D kumpel mnie za fraki ciągnie żebym stał, krzyczy że żartował^^
a 3 kumpel się wywrócił i leży na ziemi a ja się pruje do dresów:D ich dziołchy do kumpla z ryjem żeby mnie uspokoił:P
ogólnie dobrze się skończyło bo nikt nie ucierpiał:P na szczęście.
na drugi dzień powiedziałem sobie, nigdy więcej takich przygód:P bom ja z natury spokojny człowiek;]

Fehu
22-11-09, 22:37
A ja byłem kiedyś na randce w ciemno... KU PRZESTRODZE!!! NIE POLECAM...

Sosna91
22-11-09, 22:45
A ja byłem kiedyś na randce w ciemno... KU PRZESTRODZE!!! NIE POLECAM...

ogromny bazyl? ;>

wujek.maciek
22-11-09, 22:50
a ja kiedys litr mleka na raz wypilem - mega sraczka przez 2 dni

NIE POLECAM !!!

Bull2
22-11-09, 23:00
hehe jakbym mial napisac co za przygody byly to by sie forum zamulilo :) chociazby jedna z wielu blizn na glowie bo fletem dostalem

1Matt
22-11-09, 23:03
w końcu może coś się rozkręci temat:P
bull masz zapewne śmieszną historię do napisania nam?:D to dajesz:P

Bull2
22-11-09, 23:06
jezeli o flet chodzi to brata wkurzylem i rzucil we mnie w tyl glowy fletem i chodzilem w smiesznym czepku tydzien ;D

YoDa
22-11-09, 23:18
Ja mam sąsiadów patologia na maxa
jak byłem w 2 czy 3 kl podstawówki a ci kolesie gimnazjum zaczynali, to takie cwaniaczki byli zawsze i mnie lali, wieszali na płocie itp. aż pewnego razu dostałem szału (zima była) dopatrzyłem jednego że lezie i już jakieś tam wiązanki sypie, ja na sam widok wkurzony już nieźle, wziąłem co było pod ręką (no nie moja wina że regulowałem upięcia w nartach) i biegiem do niego, pewnie zrobiłem więcej hałasu niż go zlałem ale już więcej mnie nie zaczepiał, za to jego stara do nas przyszła i darła ryja, ale ojciec ją jakoś tam udobruchał...

Innym razem zjadłem jakieś felerne ciasto i musiałem wkładać paluchy do gardła żeby to wyrzygać łeee...

YoDa
22-11-09, 23:28
sry że post pod postem, ale mi się przypomniało jak kumpel poszedł na gruszki do cudzego sadu i sie okazało, że ten ktoś ma amstafa!!! 3 godziny siedział na drzewie :P:P:P

RamboIV
23-11-09, 00:02
Ja mialem kiedys taka sytuację. Ok 4lat temu czyli jak miałem 16 lat z kumplem 14lat pojechaliśmy na rowerach do kolezanki ok 15 km. oczywiscie to miala byc niespodzianka. Jak my zajechali to jej nie było w domu to se godumy poczekomy i poszli my na łaka nie daleko i tak se siedzimy a tu jakies dwa typki jada se na romecie i do mnie " na huj sie gapisz" to jo do niegi spier... i on to zrozumial i sie zatrzymali ten jeden godo zostow ich a ten drugi idzie w nasz strona. Jo se myśla czy wiać czy nie, ale zostalem. Koles przyszedł stanol kolo mnie o łeb wikeszy i cos tam dupcy i dostalem z liścia i na tym sie skonczylo (naszczescie), a moj kumpel siedziocy obok mnie nic zero reakcji. gdyby teraz mi sie to przytrafilo to bym oddał ale wtedy młody byłem to nic nie zrobiłem. :PP

NeverLetGo
23-11-09, 10:58
akcja ze szpilka wymiata clap hehe

Fehu
23-11-09, 14:28
ogromny bazyl? ;>

taki sredni... Ale miała okropny WSTYD na twarzy

Marurka
23-11-09, 15:25
A ja dostałam w ryj i do tej pory mam krzywy nos.

Sosna91
23-11-09, 15:27
A ja dostałam w ryj i do tej pory mam krzywy nos.

kto Cię skrzywdził :< zaraz bierzemy ekipe z forum i porozmawiamy z nim ;:evil:

Marurka
23-11-09, 15:29
Looong story :) ale dawno to bylo i teraz jest ok moj brat z kumplami z nim "porozmawiali" hehe

Sosna91
23-11-09, 15:46
Jakby ktoś przy mnie uderzył kobiete albo choć podniósł ręke to miałbym gdzieś konsekwencje bo taki facet oczywiście jest zerem.

Marurka
23-11-09, 15:49
No dla mnie tez ale co zrobic glupich nie sieja sami sie rodza zreszta morda nie szklanka :D Najwazniejsze ze trybki mam wszystkie hehe :D

regan14
23-11-09, 15:50
a ja kiedys w przedszkolu narobiłem w rajtuzy:( ;D:D
do dzis pamiatam haha:yawn:

Sosna91
23-11-09, 15:51
a ja jak mialem 5-6latek to sobie w czyimś zbożu z kumplem zrobiłęm domek ;D wydeptany oczywiscie ;D wreszcie nas jakas babka przyczaiła i ojciec bulił ;<

alder
23-11-09, 16:11
widząc na disco faceta uderzającego laskę co zrobisz ? najebiesz mu ? też tak kiedyś bym zrobił. a co jeśli miał powód ? nie to że jestem za biciem lasek ale stereotypowo uważamy damskiego boxera za frajera. jak się okazuje, nawet najgorsze zbrodnie mają często wytłumaczenie (które jednakowoż nie usprawiedliwia w pełni czynu), więc co jeśli facet kocha nad życie kobietę, jest ona dla niego wszystkim, to ta jedyna, jest mu jak w niebie i raptem widzi jak ona liże się z innym na baletach albo dowiaduje się o zdradzie albo widzi filmik jak ta się wali z innym ? czy uderzając tego kolesia nie wyrządzasz mu jeszcze większej krzywdy ? nie każdy facet szarpiący laskę jest zerem. niekiedy owładają nas nienaturalne siły. nie każdy zabójca to morderca.

Marurka
23-11-09, 16:14
pozniej wam opowiem maj story :) P.S. Ja nie dostalam od swojego faceta z debilami sie nie spotykam :P

Sosna91
23-11-09, 16:17
to jeszcze zależy od sytuacji, szarpanie a szarpanie tez można róźnie odbierać, jak facet by uderzył mocno kobiete dla mnei bedize 0 choćby miał 1000 powodów bo chodzi o sam czyn, kobieta jest nietykalna i tyle. po prostu mam takie zdanie, ale nie ważne już wróćmy do tematu ;]

alder
23-11-09, 16:23
a jeśli ta kobieta właśnie wyzwała twoja laskę, matkę od najgorszych ? albo sięgała po spluwę ? owszem kobiety trza szanować ale wiesz, one same chciały równouprawnienia. jeśli laska się nie szanuje np. to czemu ja mam ją szanować ? jeśli jakaś szmata wpierdoli mojej lasce za damski chuj, i nie będę miał kogo na nią nasłać (bo kuzynka, która się w te klocki nie pierdoli będzie zajęta, lub jak teraz w ciąży) to pójdę i sam jej najębię. i w dupie będę mieć czy ktoś mnie nazwie zerem czy nie ;)

Sosna91
23-11-09, 16:30
Ty masz takie podejście ja inne i tyle. Miałem pare takich sytuacji, głupi bazyl szerszy niż wyższy na imprezce lekko wstawiona i sapała coś do mnie chciała mnei uderzyć. Zablokowałem tylko jej rękę i odszedłem, fakt ciśnienie miałem ale mozę nie wyglądała lecz była kobietą i nigdy ręki bym nie podniósł, nawet w takich sytuacjach jak pisałeś wyżej.

fvs
23-11-09, 16:33
Kiedyś pod koniec 1kl gimnazjum (13lat) kumpel miał jakies problemy z typami 19-21 lat.
Zorganizował wiec ustawkę, zebraliśmy ekipę i poszliśmy na ognisko gdzie miało sie to odbyć. Kazdy wziął jakieś kije drągi itp ja osobiście miałem najlepszą bron - mon chaco.
Siedzieliśmy piliśmy az wkoncu dostalismy sygnal ze typy zaraz bedą. I tutaj niezly motyw odwalilismy podzieliliśmy sie po 2-3 na kilka grupek i schowalismy w krzakach do okola ogniska, zeby pomyśleli ze stchórzyliśmy i wziasc ich z zaskoczenia.
Goscie przyszli i my na jeden sygnał ogień na nich, pobiegłem mon chackiem w łeb jednego i potem już nie pamiętam co się działo bo dostałem butelka w głowę. Ocknąłem po kilku h zalany w krwi, kilku kolegów leżało tez nieźle poobijanych obok. Później sie okazało ze kilku kumpli wcale nie wyskoczyło na kolesi i siedziało dalej w krzakach.

Cała sytuacja dzisiaj wydaje mi sie masakryczne porąbana ale wtedy w sumie byliśmy jeszcze dziećmi, teraz nikt nie bawi się w żadne "ataki z zaskoczenia".

Kreta
23-11-09, 17:07
No to z kolei ostatnio bylem swiadkiem takiego zdarzenia iz szlo 2 kolesi 1 narabany jak meserszmit 2 go prowadzacy. Przechodzili kolo baru gdzie stala (na moje oko) honda - hornet noi ten nawalony usiadl na nia(oczywiscie nie byla jego) zdjal z nozki i przewrocil ;p Wyszlo ze 4 takich przypakowanych typkow i odrazu go za chabety w leb i mowia mu aby spadal bo bedzie 3m pod ziemia lezal ;p My w smiech i odeszlismy. Idziemy sobie a Ci 2 nawalony i trzezwy ida w nasza strone. Pijanemu bylo malo wrazen i do nas co sie patrzycie lamusy to my do niego zeby trzymal pi... bo zaraz reszte zebow straci(nie mial 1) ale ze jego kumpel jeszcze byl trzezwy i w miare rozsadny i go ogarnal w chwile. Ale piknie spieprzali ;]

Fehu
23-11-09, 17:51
a jeśli ta kobieta właśnie wyzwała twoja laskę, matkę od najgorszych ? albo sięgała po spluwę ? owszem kobiety trza szanować ale wiesz, one same chciały równouprawnienia. jeśli laska się nie szanuje np. to czemu ja mam ją szanować ? jeśli jakaś szmata wpierdoli mojej lasce za damski chuj, i nie będę miał kogo na nią nasłać (bo kuzynka, która się w te klocki nie pierdoli będzie zajęta, lub jak teraz w ciąży) to pójdę i sam jej najębię. i w dupie będę mieć czy ktoś mnie nazwie zerem czy nie ;)

Zdanie mam podobne.. Jak laska ewidentnie szuka problemu bo jest przecież "kobietą" poniżyła by mnie labo moją dziewczynę to myślę że nie zawahałbym sie jej np. odepchnąć bądź sprzedać liścia i na tym bym poprzestał...
Swój honor trzeba mieć i kobieta nie ma prawa Ci go odebrać;D

alder
23-11-09, 18:00
Swój honor trzeba mieć i kobieta nie ma prawa Ci go odebrać;D

żadna ::D

regan14
23-11-09, 21:02
dobra dajcie juz spokoj straznicy texasu-
P.S kobiety to zło i agresja(ale nie zawsze;p)

alder
23-11-09, 21:10
pewna część mojej rodziny nazywa mnie bobek bo kiedyś dawno za szczyla chciałem przy kuzynce głośno pierdnąć i mi się ulało

sts
23-11-09, 21:11
pewna część mojej rodziny nazywa mnie bobek bo kiedyś dawno za szczyla chciałem przy kuzynce głośno pierdnąć i mi się ulało

fuj ;/

kubaCK
23-11-09, 21:34
pewna część mojej rodziny nazywa mnie bobek bo kiedyś dawno za szczyla chciałem przy kuzynce głośno pierdnąć i mi się ulało
ale wymysliles: D

regan14
23-11-09, 22:44
ja kiedyś spadłem na plecy ze zjezdzalni, za gowniarza, i tak niefortunnie ze wpadłem w gowno;/ nowiuśka kurteczka z power rangers;/ ;D

Bull2
23-11-09, 23:23
co do jedenj historii z miliona to skakalem przez plot i wskoczylem na jakiegos kija. Przedziurawilo mi spdenki i majtki i wiecie dalej gdzie ten kij powedrowal... Pozdro dla gejów ała :(

alder
24-11-09, 00:37
ale wymysliles: D

też bym wolał by tak było ;|

kiedyś jak byłem mały dostałem kamieniem w łeb. od tej pory wiem, że można zobaczyć gwiazdki.

również za dzieciaka - w sumie nie pamiętam, ojciec mi opowiadał - skoczyłem z oparcia wersalki na głowę na dywan. tata myślał, że się zabiłem a ja ponoć po chwili wstałem i się śmiałem. i dlatego mam twardą głowę, nigdy nie miałem lajpa. raz tylko kluskę zamiast ucha po kilku strzałach. nigdy z nosa nie leciała mi krew typowo. raz tylko od zatarcia bo walnąłem w szybę na ławie i raz na komisji WKU jak mi laryngolog wsadzał jakiś przyrząd do nosa za mocno i skaleczył mnie frajer. coś z tym moim łbem jest inaczej bo się urodziłem z wieeelkim ciemiączkiem. mam przez to bliznę na łbie. lekarze mówili, że skoro syn ma taką dziurę w czaszce to znaczy, że będzie mieć twardy łeb ;| sam już nie wiem.

tak mi się przypomniało, że ciotka jak była mała to bratu swojemu chciała naszczać na łeb z drzewa ale gałąź się złamała i wjebała się gołą bździochą w pokrzywy. musiało być ostro ;d

ojciec mój na pierwszą komunię dostał kredki i poszedł pilnować krów na pole na 2 godziny a nie na 4 jak zawsze.


moj pierwszy prawdziwy cios sierpowy z chyba całej siły zakończył się niezbyt fajnie. w 4 klasie podstawówki mieliśmy łączony wf z inną klasą. jeden koleś mmie wkurwiał. był gruby a ja chudzina więc wiedziałem, że będzie ciężko. zacząłem go drażnić tak że podszedł blisko a ja ma z całej pary wyjebałem w ryja. on kwiczał ze śliwą a ja omal się nie posrałem z bólu. w domu bolało bardziej. poszliśmy na pogotowie - złamanie kości śródręcza (od małego palca prawej ręki) miał być gips ale skończyło się na szynie. nie dość, że gruby jeszcze dostał w szatni po papie od kuzyna z 7 klasy, to ja dostałem odszkodowanie. milion złotych. kupiłem se adidasy takie niby na powietrzu i grę tetris ::D starym po 10 latach powiedziałem, że to nie piłka mi złamała kość a ryj grubasa. oczywiście ojciec wiedział jak to było ale udawał, że nie wiedział.


również dawno temu (15 lat jak nic) grałem z moim najlepszym kolegą w rozszerzankę. rzucało się kozikiem w ziemie i gdzie się wbił tam przeciwnik musiał postawić nogę. wiadomo, że kilka rzutów i nawet jak się umiało szpagat to gejm ołwer. ziomuś mój kochany miał ręce na nogach bo się pochylał. powiedziałem mu by wziął wyżej. zlał to. zamach, rzut i nóż w jego dłoni. dostał centralnie strzała na wylot. źle mi z tym było ale to był wypadek ;(


miałem 17 lat i parę miesięcy prawko. wracaliśmy moją furą ze sprzątania świata. kolega jebnął mi samochodem swoim w dupę, obróciło nas w rów na drzewo nic się nikomu nie stało. lekki ból w karku.

4 lata później wracając z pracy służbowym autem (ziomek prowadził) wlekliśmy się w kolumnie aut. ale audicą ktoś brał wszystkich zapieprzając lewym pasem. ja drzemałem w sumie obok drajwera. on chyba lekko się wychylił by zobaczyć jak wygląda droga dalej. audica w nas lekko puknęła, odbiła i z całym impetem uderzyła w drzewo. nas ściągnęło na lewy pas jechaliśmy na czołówkę z busem ale w ostatniej chwili ziomek wyrobił, ktoś nam miejsce w kolumnie zrobił git. biegniemy do audicu a tam laska (z 28 lat) na poduszcze zakrwawiona. ciężko było szybę wybić by się do niej dostać. z auta się kopciło. niestety nie przeżyła ;( śmierć na miejscu. jak się okazało, była młodsza ode mnie o rok. miała wówczas 20 lat. długo się nie mogłem po tym pozbierać.

fallenursus
24-11-09, 05:29
pewnego razu padł mi dysk w kompie i straciłem około 150gb trance :cry:

2,8tb pornoli poszlo z dymem.
najebany oblalem media server jasiem wedrowniczkiem bo wjebalem jakis turniej w SC.
na drugi dzien strasznie sie wqurwilem bo byla niedziela i zamkniety monopolowy. w kanadzie powyzej 20% tylko w specjalnych sklepach.piwa wtedy dobre 3 lata juz nie pilem.:twisted: dobra wage wtedy mialem.
64kg:twisted:

kubaCK
24-11-09, 15:34
u mnie nic specjalnego, calkiem nie dawno wypadek samochodowy babka pracownica WORDu wyjechala mi z parkingu ja sobie troszke jechalem i w nia wjechalem miala szczescie ze ja omijalem to nie wjechalem w drzwi i nikomu nic sie nie stalo, kolega palec rozciety ona cala ja tez.
ostatnio na treningu bjj mialem zaszczyt pierwszy raz zoabczyc migajace punkty tzw gwiazdki po tym jak sparing partner rzucil mna na ziemie i glowa zaczela mi sie chowac pod klatke piersiowa.
raz wylapalem strzala i pekl mi policzek 5 szwow i blizna na policzku, znajde gada.
za malolata raz jadac autobusme z mama bylo to z 11 lat temu chcialo mi sie bardzo kupe i stalo sie:) po tym wszystkim chcialem jeszcze usiasc na siedzeniu heh do tej pory mama mi wypomina i siostra, wszyscy moi znajomi znaja juz ta historie.
raz zle podlaczylem dysk sata 2 i 160 giga poszlo z dymem, fajny widok patrzac na kabel zasilajacy jak topi sie coraz wyzej i wzyej, szkoda mi bardzo bylo bo to byla nowosc wtedy i troche ten dysk kosztowal
cos tam sobie przypomne to napisze , ogolnie bylo troche tego ale zacme mam.