PDA

Zobacz pełną wersję : Koszmary :(



Marurka
09-10-09, 23:46
Witam.
Mam problem otoz: od jakiegos czasu mam straszne koszmary. Nie wysypiam sie, i chodze jakas przestraszona. dodam ze te sny sa bardzo realne. Czy znacie jakies sposoby aby temu zapobiec? Prosze pomozcie bo zwariuje. :((
Pozdrawiam

know1126
09-10-09, 23:50
sny... przyczyna moze ? moze ta nalezy zlikwidowac? masz problemy zyciowe? nie wyparte lęki z dziecinstwa, nie przerbione traumy jakies, jestes na rozdrozu zyciowym?

Marurka
09-10-09, 23:59
mam problemy i niestety nie da sie ich rozwiazac

know1126
10-10-09, 00:12
to kiepsko. no nie wiem ,moze melisa przed snem, cos na uspokojenie. ale wiem ze jak to siedzi gleboko to proszki nie zawsze cos pomagaja. w takich snach gdzie sie czlowiek budzi mokry od potu czy łez i serce wali jak glupie. jakos musisz z tymi problemami poradzic sobie,jak nie da sie rozwiazac to jakos starac dystansowac moze, zeby sie uspokoic. od stresowywac za dnia, gdzies chodzic z kims jak najwiecej,ze znajomymi, zapominac... nie ktorzy chodza do lekarzy,psychologow.. no nie wiem,moze to...

KowalX
10-10-09, 06:15
Kwas foliowy

pożywienie:
zielone warzywa liściaste,zielony groszek,wątroba,pełnoziarniste produkty zbożowe,orzechy,dynia,fasola, lub suplementy :)
cynk,witamina C i b12 wspomagają wchłanianie oraz działanie

objawy niedobory: bezsenność ,koszmary ,pogorszenie nastroju,

Dominick
10-10-09, 06:24
marurka mialem to samo i to nie jest wcale zwiazane z twoimi problemami... bylem z tym u lekarza wyszlo na to ze wystarcza tabletki o nazwie valerin ktore ulatwiaja zasypianie i magnez z wit. b6 troche dziwne magnez jest odpowiedzialny za uklad nerwowo miesniowy ale zaczolem brac i teraz spie glebokim snem co sprzyja samopoczuciu u mnie zadzialalo zobacz moze Tobie tez pomoze

Marurka
10-10-09, 08:19
Dzieki chłopaki na pewno sprobuje wszystkiego. W listopadzie mam wizyte u dietetyka to od razu tez powiem zeby mi w diecie ustalil czesc z tych produktow co napisal KowalX z tym ze groszek i watrobka odpada bo nienawidze tych dwoch produktow

hans1237
10-10-09, 08:45
skoro juz wszystkiego próbujesz to polecam moje silne męskie ramiona......przytulę cie na dobranoc......

sts
10-10-09, 09:19
Witam.
Mam problem otoz: od jakiegos czasu mam straszne koszmary. Nie wysypiam sie, i chodze jakas przestraszona. dodam ze te sny sa bardzo realne. Czy znacie jakies sposoby aby temu zapobiec? Prosze pomozcie bo zwariuje. :((
Pozdrawiam

choć do mnie a znikną :)*

Wiki
10-10-09, 09:51
choć do mnie a znikną :)*

dź już zniknęło :) (to chyba działa)

Beggi
10-10-09, 10:40
Ja tam lubię koszmary, jak by na to nie patrzeć, sen Ty zmieniasz i decydujesz co się stanie :)
--
Poprawiłem ortówke

yaro09
10-10-09, 10:47
no wlasnie hehe koszmary to dobrze przezycia :)

aa slyszeliscie ze w zaleznosci od tego co sie wieczorem zje to pozniej ma sie rózne sny... cos wlasnie slyszalem kiedys na ten temat

Aponax
10-10-09, 11:07
Marurka , proponuje isc do psychologa, i porozmawiac o problemach :]. Zdarzalo sie ze i sam bylem 2-3 razy :]. Lekow zadnych nie zapisze (na recepte), ale moze znajdziecie jakas rozwiazanie tych problemow;].

sts
10-10-09, 12:23
dź już zniknęło :) (to chyba działa)

no patrz gafa zdarza się :)

Marurka
10-10-09, 12:47
Chłopaki dzieki za propozycje ale mnie ma kto przytulac :) Niestety to tez nie pomaga ;/

Aponax ja juz byłam jak byłam w Polsce. Teraz bede chodziła tutaj czekam tylko az mi umowia wizyte. Problem w tym ze to nie jest problem do rozwiazania to jest problem z ktorym teraz trzeba nauczyc sie zyc a ja nigdy sie nie naucze. Lekow zadnych nie chcem bo do pracy jezdze samochodem wiec to odpada a ziolowe mi nie pomagaja.

A takie koszmary to uwierzcie mi wcale nie sa dobre. W dodatku sa bardzo realne. A ja nic nie moge w nich zrobic.

pure
10-10-09, 14:21
Psycholog lub psychiatra bedzie najlepszym rozwiazaniem. Na forum nie napiszesz o co dokladnie chodzi a tu trzeba fachowo porozmawiac. Wizyta u specjalisty na pewno zdejmie ci z glowy troche problemow, ale ty tez musisz byc cierpliwa i wytrwala, przede wszystkim wierzyc, ze problem da sie rozwiazac, badz zaakceptowac. Sa takie chwile w zyciu, ze gdy stajemy oko w oko z czyms co nas przerasta, to sie zalamujemy i tracimy wiare w lepsze jutro. Glownym powodem takiego myslenia, jest zle nastawienie. Oczekujemy, ze istnieje jakis zloty srodek ktory jak reka odjal zdejmie z nas ciezar, albo zatracamy sie w mysleniu, dlaczego mnie to spotkalo. Aby poradzic sobie z problemem, czesto musimy go zbagatelizowac, sprowadzic do poziomu czegos normalnego. To wlasnie nasza wyobraznia jest odpowiedzialna za taki stan rzeczy. Nie bede Ci radzil w sposob trywialny, zebys myslala pozytywnie, bo nie znam problemu. Jestem jednak przekonany, ze wizyty u specjalisty pomoga a kiedy nabierzesz wiatru w zagle to poradzisz sobie z tym co cie dreczy. pzdr.

Dominick
10-10-09, 16:13
dinozaur to kupuj welvet jest miekki jak aksamit

Hermann
10-10-09, 19:48
Dino ma racje. Myśle że jedynie czas może cie calkowicie wyleczyć.Unikaj dużej ilości kawy nie jedz przed snem i spójrz optymistycznie w przyszłość .Nie daj sie.

Aponax
10-10-09, 20:14
nie jedz przed snem

Hermann , za to chcialem cie zabic jak to przeczytalem , ale spojrzalem jaki to temat i kto go napisal wiec , grzechy odpuszczone :].
Ja np. lepiej spie jak sie napcham. Moja kobieta mowi ze dobrze jest wypic takze gorace mleko z miodem :]. sprobuj :].


EDIT: marurka , napewno da sie rozwiazac problem , a jezeli jest to problem ktorego nie da sie rozwiazac , to zapewne jest jakis sposub z ktorym idzie zyc z tym problemem , nie wiem jaki to problem i nie wnikam w to, bo nei mam kwalifikacji psychologicznych (czy tam jakie to) , ale napewno pomoglo by porozmawianie z psychologiem , nei wiem jak jest tam u was , ale moze zapisz sie prywatnie do psychologa jezeli trzeba czekac to troszke ciezko , bo czym dluzej czekasz tym ciezej jest pozniej zwalczyc problem/zyc z nim.

Hermann
10-10-09, 20:28
Masz racje im prędzej tym lepiej bo jak za bardzo człowiek sobie coś dopuszcza do głowy to tylko mogą z tego wyniknąć jeszcze większe problemy.Ciężko nam sie wypowiadać jeśli nie znamy przyczyn problemu.Myśle jednak że z tych wszystkich wypowiedzi wyciągniesz jakieś wnioski i w czymś ci pomogliśmy. Trzymam kciuki

fallenursus
10-10-09, 21:30
jak zdecydujesz na melatonin to nie wiecej jak 3 razy na tydzien, to wciaga.

YoDa
10-10-09, 22:15
hmm a może nie chodzi o nic z tych rzeczy hmm... materialnych
miałaś może styczność z... kurde tak na forum nie da się pisać...

Napisze przynajmniej tyle:Jak chcesz rozwiązywać jakieś problemy, to okultyzm, dziwne rytuały, ci medycy co leczą dotykiem/medytacją/wzrokiem, wywoływanie duchów ODPADAJĄ!


Nie chce broń Boże nikogo o nic posądzać ja wiem że ludzie w to nie wierzą, że to tabu, że ktoś się bedzie z tego śmiał, że za chwile mnie ktoś zjedzie i powie że w dupie byłem i gówno widziałem bądź, że jestem histerykiem, dzieckiem neo i takie tam duperele ALE TAKIE RZECZY SIĘ ZDARZAJĄ i to może nawet gdzieś obok was ale o tym się nie mówi...

pure
10-10-09, 22:37
No wlasnie dziewczyna ma problem ale jak tu cos dobrze poradzic skoro nie wiadomo co jest na rzeczy...

Yosho
10-10-09, 22:41
Może powinnaś przed snem trochę pomedytować;)

Człowiek zapomina wtedy o problemach, i ma taką pustkę w głowie:happy: I robi się bardziej senny... i ŚPI...ŚPI....ŚPI:D

YoDa
10-10-09, 22:46
medytacja czasem dobra rzecz (tylko znowu nie podróże astralne!)
jak nie wiesz jak medytować to możesz się modlić albo czytać jakieś działa filozofów, proponował bym stoicyzm albo może nawet jakieś przyjemniejsze nurty

know1126
10-10-09, 22:49
jak sie czasem swiat wali to nic nie pomoze... smierc kogos , ciezka choroba nasza lub bliskiej osoby- wtedy na nic te wszytkie sposoby:neutral:

YoDa
10-10-09, 22:54
swiat się wali... ech każdy to zna... ale poddawać się nie należy, zawsze może być lepiej
: )

Yosho
10-10-09, 22:54
Właśnie medytacja pozwala zapomnieć o wszystkim, a człowiek, aby zapomnieć o czymś naprawdę tragicznym musi już mieć pewną wprawę w medytacji<> Musi się przenieść do innego świata i "latać".

Marurka
10-10-09, 23:14
No wlasnie dziewczyna ma problem ale jak tu cos dobrze poradzic skoro nie wiadomo co jest na rzeczy...

Widze ze wszyscy staraja sie mi pomoc (bardzo doceniam) piszecie duzo madrych rzeczy wiec moze napisze o co chodzi i wtedy moze bedzie Wam łatwiej cos doradzic.
Problem w tym ze nie radze sobie ze smiercia mamy. Wszystkie koszmary zaczely sie jak mama zmarła. I to jest wlasnie moj problem nie moge sie z tym pogodzic i nie wiem jak dalej zyc. Ja sobie nie wyobrazam bez niej zycia :cry:wszystko teraz jest bezsensu i w ch.. "jak papier toaletowy" tak jak to napisał dinozaur

niewula
10-10-09, 23:18
kazdy czlowiek umiera predzej czy pozniej , tak samo bedzie z nami tesknic bedziesz caly czas tylko ze z czasem inaczej bedziesz na to patrzec ...

trzymaj sie

Yosho
10-10-09, 23:22
No, łatwo nie będzie Ci o tym zapomnieć na pewno.
Jest to jedno z najbardziej dramatycznych przeżyć u człowieka, więc o tak się nie da tego zaakceptować...

Najważniejszą rzeczą jest przestać myśleć o czarnych scenariuszach w przyszłości ( np. brak pracy, kłopoty, brak bliskiej osoby)

Musisz uwierzyć, że mama jest cały czas blisko ciebie i Ci pomaga! Myśl o osobach równie bliskich ( reszta rodziny, przyjaciele)!

"Śmierć to nie koniec, to tylko nowy początek"

pure
10-10-09, 23:25
Tak myslalem :cry: Marurko kazdy z nas boi sie smierci bliskich i ja osobiscie tez nie wyobrazam sobie zycia bez rodzicow. To ciezkie chwile. Twoja mama patrzy na Ciebie z gory i jest przy Tobie caly czas. Pewnie jest jej bardzo przykro gdy widzi jak sie meczysz. Zrob to dla niej i badz dzielna. Kiedys przyjdzie dzien gdy sie znowu zobaczycie...

Marurka
10-10-09, 23:38
Ja wiem ze na kazdego z nas przyjdzie pora ja to na prawde rozumiem ale nie w taki sposob i nie tak szybko Boziu kochany ona miała tylko 51 lat :( a najgorsze w tym jest to ze ostatni raz widzialam ja jakies 4 miesiace temu a pozniej juz tylko nieprzytomna w szpitalu i nie moge sobie wybaczyc ze tyle czasu zmarnowalam w tej zasranej Anglii ;/
Poza tym dzwoniłam do niej codziennie co najmniej 3 razy (bo ja to taka zenska odmiana mami synka :) ) i kurcze teraz nie wiem jak ja mam zaczac dzien bo normalnie to zaczynal sie od telefonu do mamy i tak samo sie konczyl a teraz to jest po prostu masakra ja nie wiem co ja mam ze soba zrobic. To mnie dobija ze mimo tego ze bylam daleko to wiedzialam ze jak tylko bede chciala z nia porozmawiac to ona zawsze odbierze tel i ze jest tam i czeka na mnie. A z nikim nie mam takiego kontaktu jaki mialam z mama. Tylko ona mnie tak rozumiala.

Yosho
10-10-09, 23:44
Najlepiej by było jak byś przeniosła się do Polski i mogła codziennie rano przejść się na cmentarz, żeby z mamą porozmawiać o problemach itp. Czy to jest możliwe, nie wiem , więc dalej tego nie ciągnę...

Wszystko co przychodzi mi do głowy już wcześniej napisałem.... Wiem, że łatwo komuś doradzać, jak się tego bólu nie czuje, ale myśl o dobrych rzeczach, i pomyśl, że niektórzy tracą rodziców jak mają po kilka lat. Ty mogłaś cieszyć się mamą przez 25...

pure
10-10-09, 23:56
Też mi się wydaje, że powrót do kraju chociaż na trochę bedzie dla Ciebie dobry. Tak mi Ciebie szkoda... :cry:

1Matt
11-10-09, 00:17
No to może i ja dodam swoje 3grosze... może w 1% ja pomogę. Tak na początek polecę przylot do Polski jak koledzy wyżej i spotkanie z psychologiem, on pomoże wyciągnąć z Ciebie co trzeba.
Ja rodziców straciłem jak miałem 9-10lat (okres przejściowy), nie dokładnie w taki sposób jak Ty mamę ale jednak.
Mamka wyjechała do Niemiec po rozwodzie z ojcem, a on wyjechał do Irlandii Płn.
ja zostałem w Polsce, od tamtej pory żyje bez nich i uwierz mi, że łatwo nie miałem i nie mam dalej, jak idę do znajomego i widzę jak rodzeństwo jego chaca po mieszkaniu, ojciec jego Tv ogląda a matka robi np. obiad, no myśli w głowie można samemu sobie wyobrazić, co powoduje taki widok u takiej osoby... w szczegóły wchodzić nie będę co i jak, ale mamę miałaś ciągle przy sobie pomimo, że byłaś w Anglii i dalej ją masz, w sercu, to wynika z waszych relacji jak opisujesz. Ciężko się pogodzić z tym, potrzebujesz wsparcia bliskich, dlatego warto wrócić do Polski.
Koszmary są najprawdopodobniej właśnie z tego powodu, ale to już każdy do tego wniosku raczej doszedł.

Dominick
11-10-09, 00:27
To bardzo duzo wyjasnia. Znam Kogos kto przechodzil przez to samo. Smierc matki masa problemow na glowie. Mloda osoba w wieku 19 lat dopiero sie usamodzielnia. duzo stresow zwiazanych ze szkola i praca a tu jeszcze cos takiego... ale moja kolezanka dala rade znalazla chlopaka ktory byl z nia gdy bylo naprawde zle. 3 mam kciuki pozdrawiam