Eleana
27-08-09, 12:06
W wielu mediach pojawiły się artykuły o szkodliwości witamin. Co za tym się kryje? Czy rzeczywiście przez tysiące lat rodzaj ludzki szkodził sobie spożywając pokarm roślinny?
Artykuły zatytułowane "Zabójcze witaminy" czy "Witaminy mogą skracać życie" i podobnej treści ukazały się po opublikowaniu "rzetelnych" i "całkowicie obiektywnych" wyników badań.
Ponieważ nie lubię być manipulowany, ani nie zamierzam bezmyślnie realizować cudzych ukrytych celów, przeanalizowałem zarówno prace, na których oparte zostały te rewelacje, jak i przestudiowałem materiały związane z tym tematem.
Na początek parę podstawowych informacji.
Aby organizm człowieka mógł prawidłowo funkcjonować musi otrzymywać w pożywieniu w odpowiednich ilościach, oprócz ogólnie znanych, takich jak np. węglowodany, tłuszcze, białko i błonnik, ponad 50 różnych innych składników.
Są to przede wszystkim te z aminokwasów, których organizm człowieka nie potrafi sam wyprodukować...
Niezbędne są również w odpowiedniej postaci i odpowiedniej, choć często minimalnej ilości pierwiastki...
Ograniczę się do najbardziej znanej witaminy C, która występuje przede wszystkim w postaci naturalnych bioflawonoidów, czyli kwasu askorbinowego, askorbinianu wapnia, askorbinianu magnezu czy palmitynianu askorbylu.
To co kupujemy w aptekach pod tą nazwą najczęściej nie jest naturalną witaminą C, ponieważ łatwiej i taniej można wyprodukować jej chemiczny odpowiednik, czyli krystaliczny kwas askorbinowy, który nie jest w żaden sposób powiązany z bioflawonoidami.
Jest to o wiele bardziej opłacalne.
Ma tylko jeden minus.
Środek ten, jako obcy naturze, jest bardzo słabo przyswajalny i trudno organizmowi jest dostosować go do właściwej postaci. Po około 3 godzinach jego nieprzyswojona nadwyżka, czyli około 97 -98% jest usuwana z moczem. Nadmiar tej „witaminy" niesie wiele skutków ubocznych. Stosowana w nadmiarze potwierdza wyniki badań. Ale nie jest to przecież naturalna witamina C.Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej zajrzyj na stronę iThink.pl (http://www.ithink.pl/artykuly/styl-zycia/zdrowie-i-uroda/czy-witaminy-sa-szkodliwe/)
Artykuły zatytułowane "Zabójcze witaminy" czy "Witaminy mogą skracać życie" i podobnej treści ukazały się po opublikowaniu "rzetelnych" i "całkowicie obiektywnych" wyników badań.
Ponieważ nie lubię być manipulowany, ani nie zamierzam bezmyślnie realizować cudzych ukrytych celów, przeanalizowałem zarówno prace, na których oparte zostały te rewelacje, jak i przestudiowałem materiały związane z tym tematem.
Na początek parę podstawowych informacji.
Aby organizm człowieka mógł prawidłowo funkcjonować musi otrzymywać w pożywieniu w odpowiednich ilościach, oprócz ogólnie znanych, takich jak np. węglowodany, tłuszcze, białko i błonnik, ponad 50 różnych innych składników.
Są to przede wszystkim te z aminokwasów, których organizm człowieka nie potrafi sam wyprodukować...
Niezbędne są również w odpowiedniej postaci i odpowiedniej, choć często minimalnej ilości pierwiastki...
Ograniczę się do najbardziej znanej witaminy C, która występuje przede wszystkim w postaci naturalnych bioflawonoidów, czyli kwasu askorbinowego, askorbinianu wapnia, askorbinianu magnezu czy palmitynianu askorbylu.
To co kupujemy w aptekach pod tą nazwą najczęściej nie jest naturalną witaminą C, ponieważ łatwiej i taniej można wyprodukować jej chemiczny odpowiednik, czyli krystaliczny kwas askorbinowy, który nie jest w żaden sposób powiązany z bioflawonoidami.
Jest to o wiele bardziej opłacalne.
Ma tylko jeden minus.
Środek ten, jako obcy naturze, jest bardzo słabo przyswajalny i trudno organizmowi jest dostosować go do właściwej postaci. Po około 3 godzinach jego nieprzyswojona nadwyżka, czyli około 97 -98% jest usuwana z moczem. Nadmiar tej „witaminy" niesie wiele skutków ubocznych. Stosowana w nadmiarze potwierdza wyniki badań. Ale nie jest to przecież naturalna witamina C.Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej zajrzyj na stronę iThink.pl (http://www.ithink.pl/artykuly/styl-zycia/zdrowie-i-uroda/czy-witaminy-sa-szkodliwe/)