kamil1141
27-04-09, 19:27
Sezon na siłownie zaczyna się wiosną. Są tacy, dla których stają się one drugim domem. Wszystko po to, by uzyskać idealną rzeźbę ciała. Ale mimo wielu godzin spędzonych na treningu ponad siły, ciągle są niezadowoleni ze swojej muskulatury. A to już nie jest zamiłowanie do pięknej sylwetki. To uzależnienie, które lekarze nazywają bigoreksją.
W fascynacji kulturystyką nie ma niczego groźnego, dopóki nie zaczyna działać jak narkotyk. Systematyczne ćwiczenia na siłowni nie szkodzą organizmowi. Wręcz przeciwnie, chronią przed wieloma schorzeniami. Jak mawiał profesor Wiktor Dega, wybitny polski ortopeda, ruch to najlepsze, najdoskonalsze lekarstwo na wszystkie beznadziejne przypadki. Tyle że bigorektykowi nie zależy na sprawności ciała, która umożliwia prawidłowe funkcjonowanie organizmu. Lekarze oceniają, że aż 10 proc. mężczyzn intensywnie trenujących kulturystykę cierpi na bigoreksję - od zupełnie łagodnej do wyniszczającej organizm.
Lekarze wyodrębnili cechy, które charakteryzują mężczyzn cierpiących na bigoreksję. Są to:
* Fałszywa ocena swojego ciała - bigorektyk jest stale niezadowolony ze swego wyglądu. Nie przekonują go zapewnienia bliskich ani kolegów z siłowni, że jego ciało jest doskonałe. Uważa, że może być jeszcze lepiej, ale nie potrafi wyznaczyć granicy, do której chciałby dojść.
* Sprawdzanie obwodów - to kolejny przejaw uzależnienia. Chorzy stale mierzą obwód bicepsów, klatki piersiowej i porównują je z wymiarami swoich mistrzów.
* Rygorystyczne stosowanie diety - najczęściej polega ona na spożywaniu wysokokalorycznych, przeładowanych białkiem posiłków. Obciążają one nie tylko przewód pokarmowy, ale także narządy decydujące o przemianie materii i metabolizmie. Brak tłuszczu w pożywieniu szybko prowadzi do niedoborów witamin A, D, E, K. Osoby te nie jedzą poza domem, obawiając się, że podane posiłki są dla nich nieodpowiednie.
* Lekceważenie zdrowia - pakerzy korzystają ze sterydów, chociaż wielu doskonale wie, że szkodzą swojemu zdrowiu. Osiągnięcie wyimaginowanego celu jest ważniejsze. Tak myślą nawet ci, którym cudem udało się wyjść z poważnych kłopotów zdrowotnych.
* Izolacja od ludzi - kontakty towarzyskie są dla bigorektyków niepotrzebną stratą czasu. Zwykle kolidują z misternie ułożonym planem treningów, zmuszają do rozmów o sprawach małej wagi.
PS. Temat zapożyczony ze strony;
www.poradnikzdrowie.pl (http://www.poradnikzdrowie.pl)
PROSZE O PRZENIESIENIE TEMATU DO DZIAŁU ZDROWIE POMYŁKA!!!
W fascynacji kulturystyką nie ma niczego groźnego, dopóki nie zaczyna działać jak narkotyk. Systematyczne ćwiczenia na siłowni nie szkodzą organizmowi. Wręcz przeciwnie, chronią przed wieloma schorzeniami. Jak mawiał profesor Wiktor Dega, wybitny polski ortopeda, ruch to najlepsze, najdoskonalsze lekarstwo na wszystkie beznadziejne przypadki. Tyle że bigorektykowi nie zależy na sprawności ciała, która umożliwia prawidłowe funkcjonowanie organizmu. Lekarze oceniają, że aż 10 proc. mężczyzn intensywnie trenujących kulturystykę cierpi na bigoreksję - od zupełnie łagodnej do wyniszczającej organizm.
Lekarze wyodrębnili cechy, które charakteryzują mężczyzn cierpiących na bigoreksję. Są to:
* Fałszywa ocena swojego ciała - bigorektyk jest stale niezadowolony ze swego wyglądu. Nie przekonują go zapewnienia bliskich ani kolegów z siłowni, że jego ciało jest doskonałe. Uważa, że może być jeszcze lepiej, ale nie potrafi wyznaczyć granicy, do której chciałby dojść.
* Sprawdzanie obwodów - to kolejny przejaw uzależnienia. Chorzy stale mierzą obwód bicepsów, klatki piersiowej i porównują je z wymiarami swoich mistrzów.
* Rygorystyczne stosowanie diety - najczęściej polega ona na spożywaniu wysokokalorycznych, przeładowanych białkiem posiłków. Obciążają one nie tylko przewód pokarmowy, ale także narządy decydujące o przemianie materii i metabolizmie. Brak tłuszczu w pożywieniu szybko prowadzi do niedoborów witamin A, D, E, K. Osoby te nie jedzą poza domem, obawiając się, że podane posiłki są dla nich nieodpowiednie.
* Lekceważenie zdrowia - pakerzy korzystają ze sterydów, chociaż wielu doskonale wie, że szkodzą swojemu zdrowiu. Osiągnięcie wyimaginowanego celu jest ważniejsze. Tak myślą nawet ci, którym cudem udało się wyjść z poważnych kłopotów zdrowotnych.
* Izolacja od ludzi - kontakty towarzyskie są dla bigorektyków niepotrzebną stratą czasu. Zwykle kolidują z misternie ułożonym planem treningów, zmuszają do rozmów o sprawach małej wagi.
PS. Temat zapożyczony ze strony;
www.poradnikzdrowie.pl (http://www.poradnikzdrowie.pl)
PROSZE O PRZENIESIENIE TEMATU DO DZIAŁU ZDROWIE POMYŁKA!!!