Kolin
20-04-09, 09:28
Witajcie
Mam taki problem. W Piątek dwie godziny przed treningiem, tak nagle ścięło mnie totalnie, wymioty, biegunka wieczorem doszła temperatura, silne bóle brzucha. Mi to wyglądało na grypę jelitową. Więc całą resztę dnia wymiotowałem i zwijałem się z bólu. Treningu wstanie nie byłem zrobić, diety również utrzymać. W Sobotę rano sie obudziłem niby wszystko ok jednak nic zjeść nie potrafiłem, więc sobie odpuściłem i postanowiłem jeść same posiłki lekko strawne, zupki i inne papki. Nie dawało mi to spokoju więc udałem sie na Pogotowie w celu przebadania, podania odpowiedniego leku. Dostałem tam jakieś tabletki itd. W Sobotę na wieczór juz czułem się super, co mnie cieszył bardzo ten fakt. Niedziela rano wstaje czułem się całkiem dobrze, więc standard owsianka, jajka. I tu moje zdziwienie, pochlipałem trochę owsianki i automatyczna blokada na jedzenie. Jajek też nie ruszyłem, zero kompletnie nic. Nawet wmuszać nie potrafiłem. Więc odpuściłem bo pomyślałem że to jeszcze nie do końca wyleczona choroba. Dzisiaj Poniedziałek i ponownie to samo, zjadłem cała owsiankę, jedno jajko i zablokowało mnie koniec. Reszty na mus nawet nie mogłem zjeść, jakaś taka blokada. Wcześniej bez problemu wszystkie posiłki jadłem z przyjemnością a tu taki zawał nagle. Martwi mnie to bo nie wiem co się dzieje, denerwuje mnie to że nie trzymam diety od piątku. Nie wiem jak dziś będzie na treningu czy dam radę go normalnie przeprowadzić czy też nie. Pomóżcie bo już nie wiem co robić. Czy ponownie iść do lekarza, odpuścić sobie na parę dni dietę i trening ? Wg moich obliczeń straciłem ok 1-1,5 KG . Co wy o tym wszystkim sądzicie ?
Mam taki problem. W Piątek dwie godziny przed treningiem, tak nagle ścięło mnie totalnie, wymioty, biegunka wieczorem doszła temperatura, silne bóle brzucha. Mi to wyglądało na grypę jelitową. Więc całą resztę dnia wymiotowałem i zwijałem się z bólu. Treningu wstanie nie byłem zrobić, diety również utrzymać. W Sobotę rano sie obudziłem niby wszystko ok jednak nic zjeść nie potrafiłem, więc sobie odpuściłem i postanowiłem jeść same posiłki lekko strawne, zupki i inne papki. Nie dawało mi to spokoju więc udałem sie na Pogotowie w celu przebadania, podania odpowiedniego leku. Dostałem tam jakieś tabletki itd. W Sobotę na wieczór juz czułem się super, co mnie cieszył bardzo ten fakt. Niedziela rano wstaje czułem się całkiem dobrze, więc standard owsianka, jajka. I tu moje zdziwienie, pochlipałem trochę owsianki i automatyczna blokada na jedzenie. Jajek też nie ruszyłem, zero kompletnie nic. Nawet wmuszać nie potrafiłem. Więc odpuściłem bo pomyślałem że to jeszcze nie do końca wyleczona choroba. Dzisiaj Poniedziałek i ponownie to samo, zjadłem cała owsiankę, jedno jajko i zablokowało mnie koniec. Reszty na mus nawet nie mogłem zjeść, jakaś taka blokada. Wcześniej bez problemu wszystkie posiłki jadłem z przyjemnością a tu taki zawał nagle. Martwi mnie to bo nie wiem co się dzieje, denerwuje mnie to że nie trzymam diety od piątku. Nie wiem jak dziś będzie na treningu czy dam radę go normalnie przeprowadzić czy też nie. Pomóżcie bo już nie wiem co robić. Czy ponownie iść do lekarza, odpuścić sobie na parę dni dietę i trening ? Wg moich obliczeń straciłem ok 1-1,5 KG . Co wy o tym wszystkim sądzicie ?