PDA

Zobacz pełną wersję : Sposoby na apetyt



szuru
16-02-09, 20:06
Borykalem sie z brakiem apetytu przez wiele czasu i nagle go mam. Oczywiscie sam z siebie nie przyszedl, tylko jest efektem stosowania odpowiednich zabiegow, podziele sie teraz z wami wiedza, ktora w drodze eksperymentow zdobylem. Specjalista zadnym nie jestem, po prostu mam teraz chwilke wolnego, wiec co mi tam, napisze. Wiekszosc z was moze sie ze mna nie zgadzac i slusznie, bo to co pobudza i hamuje apetyt dziala na mnie, a na was wcale nie musi dzialac

W takim razie co pobudza apetyt?
- Rosnace miesnie same wolaja o pokarm, wiec na pierwszym miejscu jest intensywny trening. Na drugi dzien powinno sie czuc miesnie, nie mowie to u takich zakwasach przez ktore nie mozna wstac z lozka, ale przy treningu masowym sadze, ze odczuwalne na drugi dzien przemeczenie danej partii ciala jest znakiem odpowiedniej intensywnosci.
- preparat o nazwie Citropepsin dostepny w aptekach bez recepty. Polykalem lyzeczke od herbaty tegoz srodka 20 minut przed posilkiem i moze nie chcialo mi sie po nim tak od razu jesc, ale jak zaczalem wsuwac to nie moglem skonczyc, a jedzenie smakowalo o wiele lepiej niz zwykle. Z reszta na ulotce bylo napisane, ze nie tylko wzmaga laknienie, ale rowniez poprawia smak jedzenia - polecam.
- duzo wody mineralnej miedzy posilkami przyspiesza trawienie i powoduje, ze po 3 godzinach chce sie juz jesc. Nie powinno sie pic przed posilkiem, bo zapelnia sie wtedy niepotrzebnie zoladek i jest w nim woda zamiast pokarmu.
- picie siemia lnianego pobudza apetyt i rozpycha zoladek, plaska lyzeczka na szklanke goracej wody, mozna kupic w sklepach spozywczych, poza tym chroni zoladek, dobre na przyklad po libacji alkoholowej kiedy na drugi dzien jest czlowiekowi niedobrze, wtedy siemie i po godzinie zoladkowi jest znacznie lepiej
- jezeli jesz wiecej blonnika (owoce,warzywa,platki) szybciej trawisz i szybciej jestes glodny
- przebywanie na swierzym powietrzu, wietrzenie mieszkania i przebywanie na sloncu. Jest czesto bagatelizowane, ale to okropnie pobudza apetyt, jestem przekonany
- witamina B12. Szczerze mowiac to nie wiem, na mnie chyba nie dziala, ale na pewno naszemu apetytowi nie zaszkodzi lykanie raz dziennie tabletki Centrum, Multiwitaminy czy innch tego typu suplementow
- uzywanie roznych przypraw, soli pieprzu, oregano, bazylii, ostre dania przyspieszaja trawienie i polepszaja apetyt
- roznorodnosc jedzenia. Idzcie sobie do duzego hipermarketu i popatrzcie na polki, setki roznych produktow. Jedzenie dzien w dzien tunczyka z ryzem moze sie kiedys znudzic, trzeba urozmaicac.
- male ilosci alkoholu np. piwko albo troche wina po obfitym obiedzie znacznie przyspieszy trawienie, ale to raczej raz na jakis czas
- mozna kupic w sklepie cos takiego jak 'nalewka gorzka', takie kropelki. Podobno dziala, ale na mnie slabo, lepszy citropepsin.
- cieple napoje po posilkach, niedobrze caly dzien loic wode, dobrze sobie zrobic od czasu do czasu goraca herbatke, zwlaszcze po obfitym obiedzie
- czasem fajnie obejrzec ksiazke kucharska z kolorowymi zdjeciami, albo wlaczyc telewizor jak cos reklamuja w TVShopie np. noze, albo mikser, od razu cieknie slinka

Teraz powiem co moim zdaniem apetyt hamuje:
- wszelkie stresy zwiazane ze szkola, praca egzaminami, a najbardziej to chyba problemy z laskami, przynajmniej u mnie :)
- papierosy i wszelkie speedy, ale o tym chyba kazdy wie
- opuszczanie posilkow. Nie wiem jak wy, ale ja mam tak, ze jak jestem glodny i nie zjem czegos w ciagu godziny to pozniej glod mija i nie czuje go nawet przez caly dzien. Podejrzewam, ze organizm wtedy sie buntuje i mowi 'nie dales mi pozywienia? to ja teraz bede je czerpal z twoich miesni i mam cie gdzies!'. Moze to glupota, ale po prostu czuje, ze tak jest.
- kawa, ale tylko w duzych ilosciach, male ilosci nawet troche podkrecaja apetyt. Wlasciwie to nie kawa tylko kofeina, bo lykalem kiedys kofeine w tabletkach i nie chcialo mi sie po tym jesc
- chrom organiczny i wiele innch roznych takich, ale nie bede wnikal, bo pisze to z mysla o hardgainerach, a nie odchudzajacych sie
- takie zapychacze jak czipsy i chrupki, cola, paczki, bulki slodkie

Co sie tyczy trawy to mam mieszane uczucia. Jak pale to lape gastro, zjadam pol lodowki, do konca dnia chodze tym napchany i jem skromna kolacje. Rano 3 godziny sie zastanawiam czy w ogole wstac i zrobic sobie sniadanie, bo jestem jeszcze w swiecei wyobrazni. Tak dziala na mnie, ale inni nie narzekaja. Jezeli zas chodzi o opiaty, jakies nalewki makowe i zastrzyki z opium (pewno nie ma tu nikogo kto sobie cos takiego robi, wiec moze niepotrzebnie mowie:) to jedni mowia, ze sa ciagle glodni i moga mnostwo zjesc, ale wiekszosci dokuczaja nudnosci, a czasem nawet wymioty.


Pozdrawiam

żródło: www.***.pl

Andr3w
16-02-09, 20:43
Wedlog mnie dosc ciekawy artykul , a ja jak nie moge jesc to sobie mowie kuwa chcesz byc wielki, to jedz jak swinia :) i potem zdycham z przejedzenia :surprised: Pozdro!

szuru
17-02-09, 13:19
hah tak samo mam wmawiam sobie, jedz potem bedziesz glodny jedz i wciskam heh