PDA

Zobacz pełną wersję : Choroba Scheuermanna kifoza i boczne skrzywienie kregoslupa



zygfryd666
28-01-09, 11:44
Witam, bylem na przeswietleniu i potrzebuje Waszej rady i opinii.
Zdjecie tu: [http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/341d256b1a933e7d.html] (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/341d256b1a933e7d.html%5D)

Mam ponad 17 lat. Nie mam bolow w plecach (czasem tylko ale to bardzo rzadko lekki bol w dolnym odcinku kregoslupa jak bardzo dlugo stoje w 1 pozycji, np. w kosciele). Ja tam z tego zdjecia poprawnie nie wyczytam wiele, ale wy mozecie ;)

Co ciekawe gdy spytalem sie o chorobe scheuermanna (bo juz inny lekarz mi ja stwierdzil) otrzymalem odp ze choroba ta zanika. powiedziano mi takze ze zmiany sa raczej nieodwracalne, jest to wada postawy glownie i jedyne co moge zrobic to wyrobic sobie nawyk trzymania prostej postawy, wzmocnic miesnie grzbietu, sciagac lopatki, nie pochylac glowy do przodu bo jesli nie to zrobi mi sie garbi beda mnie plecy nawalac przez reszte zycia... Nie powiem ze mnie to pocieszylo, spodziewalem sie troszke czegos innego... A i o pracy fizycznej ponoc moge zapomniec (w sumie to nie mam zamiaru tyrac jak wol za 2tys wyplaty ale ten fakt tez mnie zmartwil).

A teraz pytania do Was. Czy to prawda ze ta choroba zanika? w sumie 1 przeczy 2 poniewaz podobno zmiany sa juz nieodwracalne... A wiec jak to z tym jest naprawde? Jesli sie nie myle to z tego zdjecia wywrozono mi skrzywienie boczne 1stopnia i to drugie 2stopnia (i wlasnie ten garb mnie razi). dodam ze ogolnie to jestem wysportowany, gram w siatkowke, pilke nozna. Z silownia mialem przygode, stosunkowo nieduza. mialem zamiar zaczac cwiczyc na powaznie ale te plecy mnie wystraszyly.

Chcialbym abyscie mi dorazili co w tym wypadku bedzie dla mnie najlepsze. Z tego co sie orientuje to cwiczenia osiowe odpadaja, zadnych martwych ciagow, wioslowania itp. Pomocne moze byc wiszenie na drazku i podciaanie sie na nim (na plecy) a takze jak sadze rozpietki itp cwiczenia lezac z hantelkami. Na klatke chyba tez moge cwiczyc wyciskanie? Bica i trica chyba tez moge robic, pewno najlepiej na siedzaco. Basen odpada ale i tak wiem ze to tylko do wzmocnienia miesni wiec zrobie to drazkiem i hantelkami.

A wiec co o tym sadzicie? Da sie to jeszcze wyprostowac jakbym sie przylozyl? Podobno mozna to zrobic dopuki sie kosci nie zrosna (czy jakos tak). A to nastepuje chyba po 20roku zycia a wiec? Czy faktycznie jestem skazany na tak smieszne plecy do konca zycia? Wiem ze to juz ostatni dzwonek w moim wieku wiec prosze o konkretne porady ktore cos pomoga a nie cos w stylu "mozesz chodzic na basen to ci pomoze" bo co nieco o tym juz wiem :)