PDA

Zobacz pełną wersję : Klatka dobre i zle strony.



wil-qu
21-10-08, 23:40
Masz godzilee :P, nudzi mi się :) z innego forum art :)

Jak się narobić i gówno z tego mieć - czyli "Widać, że chłop daje - ale klatka jak karton po musztardzie"

Po licznych namowach postanowiłem naskrobać coś o klatce piersiowej.

Moim skromnym zdaniem brak efektów jest ściśle powiązany z paskudnym ćwiczeniem jakim jest wyciskanie sztangi w leżeniu. Owo ćwiczenie nie jest na klatkę - tylko na mięśnie pośladkowe (czyli, że do dupy)

Historia oraz ideologia:
(czyli co się stało, że się zesrało)

Każdy kto przychodzi na siłownię rzuca się od razu na wyciskanie na płaskiej. Skłania go do tego presja otoczenia, kolegów, każdy pyta "ile na ławie". Przeważnie nikt nas nie pyta na ilu zrobimy wiosłowanie w opadzie albo haki, ale "ile na ławie" będzie nas prześladować już do końca życia. Skutek tego jest taki, że tłuczemy obowiązkowo tą nieszczęsną płaską, z czasem dodając skos górny, potem skos dolny, potem rozpiętki - ale płaska jest zawsze. Jak już mamy brak postępów to ktoś przyjdzie i poradzi nam byśmy do tego podeszli od strony budowlanej - zaczynamy więc robić "mosty". Owszem ciężar trochę nam wzrośnie i tyle. Klatka słabiej pobudzona przestaje rosnąć zupełnie. Dupa blada.

Zauważcie, że największa presja otoczenia i pytania o siłę dotyczą klatki oraz bicepsu. Dziwnym zbiegiem okoliczności akurat te dwie grupy idą ludziom najgorzej. Przyczyna jest prosta - głupota. Po prostu zamiast zmienić ćwiczenia gdy przestaje iść próbujemy dalej wyciskać na płaskiej i katować biceps w nadziei, że "w końcu musi się k... ruszyć". Kiedyś stałem z ciężarem na płaskiej przez rok czasu. Idiotycznie zmarnowany rok czasu - bez przyrostów. Najlepsze wyniki mamy przeważnie przy grupach mięśniowych, na których nam średnio zależy. Dlaczego? Bo mamy w dupie ciężar. Robimy sobie na luzaku, często zmieniając ćwiczenia i nieświadomie robimy znacznie lepsze treningi niż uświęcone wyciskania na ławie.

Podstawą do zbudowania klatki jest zmiana poglądu i podejścia do treningu. Jeśli zadam pytanie co robisz dziś na treningu, a ty odpowiesz "płaską" to... będziesz miał płaską

Nie robimy ławki, czy płaskiej - robimy klatkę, i właśnie na mięśniach piersiowych musimy się skoncentrować a nie na samym ćwiczeniu. To tak jakby ktoś pokazywał nam coś palcem - a my byśmy się gapili na ten palec.

Metodyka:
(czyli jak się ratować)

Podstawą jest olanie ciężaru i odważenie się na eksperymenty:

1) Koniecznie należy stosować zamiennie sztangę, sztangielki i maszyny.
2) Koniecznie należy zmieniać szerokość i kąt chwytu (szeroko, średnio, młotkowym, z obrotem)
3) Koniecznie należy zmieniać kąty i to nie tylko góra/dół, ale również poziom nachylenia ławki.

Często boimy się, że jeśli zrobimy zmianę i "nie trafimy" to zmarnujemy tydzień czy dwa treningu. Panowie, nie stracimy tego czasu. Zyskamy doświadczenie, a jeżeli trafimy, to efekty jakie uzyskamy przez 6 tygodni treningu znacznie przewyższą efekty wielomiesięcznej pracy przy pomocy starego treningu. Jesteśmy tak silni jak nasze najsłabsze ogniwo. Jeżeli wyciskamy tylko w jednym rozstawie i pod jednym kątem - to rozwijamy tylko fragment mięśnia. Podstawą jest wszechstronność. Ja zawsze miałem małą i słabą klatkę. Wyciskałem zaledwie ze 150 na płaskiej (przy 120 zza karku i 160-180 wiosłowaniu w opadzie). Kiedy zacząłem ćwiczyć w domu - zacząłem kombinować. Najpierw robiłem sporo pompek z obciążeniem w ekstremalnie szerokim rozstawie rąk 120 cm pomiędzy wewnętrznymi końcami dłoni, efekt - bardzo mocne pobudzenie zewnętrznych rejonów klatki. Później przerzuciłem się na sztangielki, ławka skośna w górę jako pierwsza. wyciskałem kończąc
w szerokim rozstawie, efekt - maksymalne pobudzenie zewnętrznych, górnych rejonów. Teraz robię wycisk sztangielek na płaskiej, z obrotem - kończąc wąsko, efekt - maksymalne pobudzenie całej klatki, z naciskiem na środkowe rejony. W życiu, przez 15 lat treningu nie zbudowałem takiej góry klatki, jaką zbudowałem przez ostatnie 3 miesiące, kumpel jak mnie zobaczył to wywalił oczy i zapytał "co ty zrobiłeś z tą klatką". Wyciskania sztangielkami zaczynałem od 20kg, obecnie robię 43kilowymi ( 55 już czekają ) Co z tego wynika? Że najlepsze efekty daje nam wykonywanie tego, do czego nie jesteśmy przyzwyczajeni. Oczywiście każdy o tym wie i... dalej tłucze płaską.

Zachowujemy różnorodność:

Jeśli atakujemy na ławce płaskiej sztangielkami, to w następnym cyklu treningowym zaatakujmy w pierwszym ćwiczeniu na skosie dolnym lub górnym, a płaską zostawmy - niech klatka o niej zapomni. Wykonywanie innych ćwiczeń okaże się wystarczające do utrzymania tego, co zdziałaliśmy poprzednim treningiem - a da "kopa" innemu rejonowi. Jeśli robiliśmy wyciskanie sztangielkami wąsko - to w następnym cyklu zróbmy sztangą szeroko. Pobudzajmy zamiast męczyć.

Uważam, że chwyt młotkowy jest znacznie korzystniejszy jeśli chodzi o pracę piersiowych. Nachwyt w moim odczuciu przenosi część pracy na przednie aktony naramiennych - dlatego czasem warto skorzystać z maszyny dającej możliwość takiego wyciskania lub ze sztangielek.

Co do ilości serii, standardowo przyjmuje się 10-12 serii na dużą grupę jaką jest klatka. I moim zdaniem w zupełności to wystarczy. Jeżeli musimy (i mamy siłę) by tłuc dalej, to trening był z dupy. Ilości powtórzeń nie opsuję, bo to zależy od wielu czynników i przeważnie jest sprawą indywidualną. Pomiędzy ćwiczeniami na klatkę możemy chwilkę odpocząć (tylko nie pół godziny - mamy zebrać siły i wyrównać oddech a nie uciąć drzemkę), bo choć pobudzamy ten sam mięsień - to jednak zupełnie inny jego rejon.

"Rejonizacja":

Szeroki chwyt (sztanga, rozpiętki) pobudza głównie zewnętrzne rejony
Wąski - na szerokość barków (sztanga, sztangielki, ściąganie linek) pobudza całą klatkę z naciskiem na jej środkową część.
Skos górny - analogicznie od szerokości chwytu zewnętrzne lub wewnętrzne rejony górnej części klatki.
Skos dolny jest ćwiczeniem nieco odmiennym. Klatka pracuje tu w dziwny sposób, co owocuje zwiększeniem masy dolnej części klatki oraz "podcięciem" mięsnia na samym dole, podobnie pompki na poręczach.

Rozpiętki nie są ćwiczeniem wyłącznie rozciągającym ( thx Mawashi ), nie doceniałem ich dość długo, a są całkiem niezłe przy budowie masy zewnętrznych rejonów. Nie zapominajmy o nich.

Unikajmy błędów:

1) Odwieczny zbyt duży ciężar. Walka o klatkę zamienia się w walkę o życie, ręce nam latają jakby żyły własnym życiem - porażka.
2) Ćwiczenia akrobatyczne - mocno powiązane z poprzednim punktem. Wszelakie mostki, stójki i inne figury. Jak ktoś woli
gimnastykę - to jego sprawa, tylko niech nie mówi, że uprawia kulturystykę.
3) Kiepska rozgrzewka. Rosyjska ruletka z cyklu "co mi pójdzie po tym ćwiczeniu, klatka czy stawy/ściągna"
4) Błędy techniczne czyli uciekanie sztangi do przodu lub do tyłu, co przeciąża barki i uniemożliwia wyciśnięcie ciężaru, a także nierównomierne prowadzenie rąk - to nie przejażdżka łódką po jeziorze panowie.
5) Odbijania czyli tłuczenie sztangą w klatkę jakbyśmy chcieli z siebie płuca wydusić. Raz tak odbiłem 160 kilo, miałem siną pręgę - jakby po mnie dorożka przejechała, stanowczo odradzam

ziegenhal
22-10-08, 10:59
byś chociaz autora tego art napisał , Krzych666 bedzie zły:P

wil-qu
22-10-08, 11:40
byś chociaz autora tego art napisał , Krzych666 bedzie zły:P

nie napisałem że to mój art, a na górze jest napisane z innego forum art :P a dwa paton utworzył odrębny temat nie ja... ja to wrzuciłem kolesiowi jako odp. planu godzilla, żeby szukać nie musiał tyle :P .... pozdrawiam. (Nie przypisuje sobie cudzych art. tylko z nich korzystam)

Młody
22-10-08, 11:45
Żadna nowość tylko idiota będzie męczył ciągle klatę 1 i tym samym ćwiczeniem. Tak jest z każdą partią mięśniową zawsze trzeba się starać zaatakować czymś nowym czymś co pozwoli naszym mięśniom pracować inaczej niż zawsze. Wczoraj robiłem ręce dziś nie mogę ich wyprostować a zrobiłem tylko 2 ćwiczenia na biceps i 3 na triceps nie liczy się ilość tylko jakość ! Mięśnie nie rosną podczas ćwiczenia tylko podczas regeneracji POZDRO

hardworkOUT
22-10-08, 17:29
..... Wczoraj robiłem ręce dziś nie mogę ich wyprostować a zrobiłem tylko 2 ćwiczenia na biceps i 3 na triceps nie liczy się ilość tylko jakość ! ....


wkoncu madra wypowiedz. sog

Voice666
22-10-08, 18:27
Niby odkrycia tym artykułem nikt nie uczynił, ale wszystko ma sens, ręce i nogi.

hans87
22-10-08, 23:56
przeczytałem wszystko i przyznam ze to jest bardzo ciekawe. na pewno przyda sie mniej doswiadczonym forumowiczom:)

mam tylko pytanie jak można wyciskać chwytem młotkowym? i pewnie chodzi o wyciskanie hantelek bo sztangi mlotkowo raczej nie chwycimy:P pozdrawiam

dex26
18-11-08, 02:03
EXTRA post,
dużo daje do myślenia i powera do dalszych treningów.
Pozdro

pan.wiesiu
18-11-08, 11:55
witam.
ciezko sie nie zgodzic... naura, w tym ludzie i nasze miesnie nie lubia stagnacji, chociaz to wlasnie przyzwyczjania czesto biora gore. nie tylko w przypadku cwiczen :)
dzieki za artykul
pozdrawiam;
wieslaw

Prezydent_1c
18-11-08, 14:17
Eee tam .. Ide zrobić płaską :)

wil-qu
26-11-08, 15:57
wskazówki odnośnie podstawowych cwiczeń na klate :)

Wyciskanie sztangielek na ławce poziomej
Użycie sztangielek zamiast sztangi umożliwia mocniejsze rozciągnięcie mięsni piersiowych, gdyż sztangielki możemy opuścić niżej niż sztangę. Sztangielki możemy trzymać w różnym ustawieniu dłoni. W czasie wyciskania sztangielek ręce pracują niezależnie od siebie, czego pozytywnym następstwem jest zaangażowanie większej liczby mięsni niż w wypadku wyciskania sztangi leżąc. Jest to bardzo korzystne dla rozwoju mięśni piersiowych.
Wskazówki:
- pośladki, górna część pleców oraz barki powinny mocno przylegać do oparcia ławki, stopy zaś powinny być mocno usadzone na podłodze
- w czasie wykonywania ćwiczenia zachowywać naturalną krzywiznę kręgosłupa
- stosować różne ułożenia dłoni (najczęściej dłonie mam skierowane wewnętrznymi stronami do przodu)
- efekt ćwiczenia zwiększać poprzez mocne napinanie mięśni piersiowych w czasie wyciskania sztangielek, praktycznie napięcie mięśni piersiowych należy zwiększać od początku ruchu wyciskania sztangielek, starać się utrzymywać jak największe napięcie w mięśniach piersiowych w czasie opuszczania sztangielek
- sztangielki wyciskać szybciej a opuszczać nieco wolniej
- nie zatrzymywać ruchu ani w dolnej, ani w górnej pozycji
- po zakończeniu każdej serii rozciągać mięsnie piersiowe

Wyciskanie sztangielek na ławce skośnej
To w jaki sposób będą pracowały w tym ćwiczeniu mięśnie piersiowe, w dużym stopniu zależy od kąta ustawienia oparcia ławki. Im kąt będzie mniejszy, tym mocniej będą pracowały środkowe części mięśni piersiowych. Im zaś będzie większy, tym mocniej będą pracowały górne części tych mięśni. Nie może jednak oparcie przekraczać kąta 45 stopni, gdyż wtedy zbyt mocno do pracy włączają się mięsnie naramienne, oczywiście kosztem mięśni piersiowych.
Wskazówki:
- sztangielki należy opuszczać do przednich części mięsni naramiennych
- sztangielki wyciskać do pełnego wyprostu rąk, niedostosowanie się do tego zalecenia ogranicza rozwój górnych części mięśni piersiowych oraz mięśni zębatych przednich
- starannie dobierać ciężar sztangielek, sztangielki zbyt ciężkie zmuszają do przerwania ćwiczenia albo do włączenia do pracy mięśni naramiennych i nóg
- sztangielek nie zatrzymywać w pozycji dolnej, gdyż utrudnia to rozpoczęcie kolejnego powtórzenia oraz zwiększa przeciążenia stawów barkowych

Wyciskanie sztangi na ławce skośnej
Wskazówki:
- oparcie ławki ustawić w zależności od tego, które części mięśni piersiowych chcecie rozwinąć, jeżeli chcecie położyć nacisk na rozwój górnych części mięśni piersiowych, to oparcie należy ustawić pod kątem 40 stopni. Jeśli zaś chcecie położyć nacisk na rozwój środkowych części tych mięśni, to oparcie ławki należy ustawić pod kątem 20 stopni
- sztangę mocno trzymać w dłoniach, znacznie szerzej niż szerokość ramion
- sztangę opuszczać do górnej części klatki piersiowej
- wyciskając sztangę starać się jak najmocniej napinać mięśnie piersiowe
- ruch wyciskania sztangi kończyć przy lekkim ugięciu rąk




Rozpiętki ze sztangielkami na ławce poziomej
Główną rolę gra w nim nie ciężar sztangielek, ale zastosowanie odpowiedniej dźwigni.
Nawet niezbyt ciężkie sztangielki w chwili odwodzenia ich na boki potrafią zmusić mięśnie piersiowe do ciężkiej pracy. Rozpiętki ze sztangielkami to doskonałe ćwiczenie na rozwój środkowych części mięśni piersiowych wielkich pod warunkiem, że ramiona nieco ugięte w łokciach poruszają się w płaszczyźnie prostopadłej do oparcia ławki. Do ćwiczenia należy bardzo starannie dobierać ciężar sztangielek. Sztangielki zbyt ciężkie mają zazwyczaj negatywny wpływ na sposób wykonania ćwiczenia, mogą np. powodować nadmierne uginanie rąk w stawach łokciowych, w efekcie czego ćwiczenie to bardziej będzie przypominało wyciskanie sztangielek niż Rozpiętki.
Wskazówki:
- aby zapewnić sobie dobrą stabilność, nogi należy rozstawić szeroko na boki, a stopy mocno opierać na podłodze, błędem jest opieranie stóp na oparciu ławki
- unikać ławki zbyt wąskiej, ławka taka utrudnia wykonanie ćwiczenia zwłaszcza wtedy, gdy łopatki zbliżają się do siebie, utrudnia też utrzymanie równowagi
- unikać zwiększania na siłę zakresu ruchu opuszczania sztangielek, to może bowiem doprowadzić do poważnej kontuzji stawów barkowych
- kąt między przedramieniem a ramieniem nie może być mniejszy niż 150 stopni
- wdech robić w czasie opuszczania sztangielek, wydech zaś w końcowej fazie ich unoszenia

materiał zaciagnięty z SDW
pozdrawiam
może sie przyda :)