PDA

Zobacz pełną wersję : historia pewnego chłopaka:D



lukemaster
05-09-08, 20:11
Witam . Zamierzam Wam opowiedzieć historię o pewnym młodym chłopaku , który w pewnym momencie postanowił zmienić swoje życie o 180 stopni . Był to przeciętny chłopak , uczył się nieźle , biegał za piłka , zupełnie się nie wyróżniał . Lubił oglądać filmy z serii rocky i inne tego typu podobne ( z Van Dammem itp. ) . Po cichu marzył aby być takim jak bohaterowie z owych filmów . Co za problem ? na trening i ćwiczymy ! Tak powiedziałoby wielu ludzie z tego forum . No niestety pojawił się pewien problem . Rodzice Wielu z was pewno miało pewne przeprawy z nimi , szczególnie o odżywki przypuszczam . Matka kategorycznie zabraniała aby w jakikolwiek sposób syn mógł się bić . Mieszkał w małym miasteczku , każdy się znał i przyjaźnił , nie potrzeba było umiejętności walki aby bezpiecznie wrócić do domu . Ku zaskoczeniu chłopca nawet ojciec był przeciwko jego pomysłowi . Nawet nie zdajecie sobie sprawy ile kłótni od tego czasu przebyła ta rodzina .
Rodzice po czasie zrozumieli , że to już nie dziecko ( 16 lat ) i chyba wie co robi . Postanowili dojść do kompromisu . Ich sąsiad miał w piwnicy siłownię samoróbkę . Powiedzieli , że może sobie trenować z ciężarami , oby tylko nie przesadzał . Zastrzegli również aby nie trenował jak nikogo nie będzie w piwnicy (tak na wszelki wypadek) . Chłopak nie do końca był zadowolony z efektu końcowego . W końcu chciał być bokserem albo kick boxerem . No ale zawsze to coś! . Zaczął trenować pod okiem sąsiada , który co nieco orientował się w temacie. Opisał mu z grubsza jak powinien wyglądać trening . Napomknął o regeneracji i ilości powtórzeń . Dał klucze chłopakowi ( Jacek tak w ogóle ma na imię , zapomniałem wcześniej napisać .) i powiedział żeby sobie ćwiczył kiedy chce . Chłopak nie wspomniał sąsiadowi o swojej obietnicy ,że nie będzie ćwiczył sam . No i się zaczęło . Jacek ćwiczył jakieś 5 razy w tygodniu . I jak to na początku często bywa , nieświadomym priorytetem była klatka i biceps . Z czasem jak pojawiły się efekty , chłopak pojął że proporcje mogą się pogubić jak nie zacznie gonić z innymi partiami . Zaczął więcej jeść , chociaż do odpowiedniej diety było jeszcze daleko . I tak mijały miesiące . Jacek miał najwyraźniej dobrą genetykę bo w wieku 18 lat bez specjalnej diety znacznie wyróżniał się od chłopaków z podobnym stażem . po skończeniu 18 lat troszeczkę przystopował z treningami bo rodzice chcieli aby wolny czas poświęcił nauce ( matura ) . Zgodził się bo wiedział , że chce iść na studia a nie do wojska . Spędził sporo czasu nad rozmyślaniami jakie studia sobie wybierze . Doszedł do wniosku , że budownictwo było by fajna sprawą . Przyłożył się do chemii bo była wymagana do Warszawy ( nie pamiętam dokładnie jak było z tymi miastami i wymaganiami także za błędy sorry z góry ) . Wszystko poszło okey i zdał z dobrymi wynikami . Dostał się w drugiej rekrutacji tam gdzie chciał i zaczęło się szukanie stancji . Trochę drogo wyszło , ale rodzice uciułali ładną sumę aby dobrze wyprawić syna na studia . On również oszczędził parę złotych . Na studiach wznowił treningi z podwójną energią . Był z wizytą u dietetyka sportowego , uzyskał porady co do odżywiania i efekty znów przychodziły wręcz same . Kumple z siłowni ( szczególnie ci więksi ..a że więksi to i starsi bo w swoim wieku w okolicy był największy ) podśmiewali się , że koleś wierzy , że można cały czas jechać na diecie i zabrali go do sklepu z odżywkami . Pokazali mu co kupić i chłopak wyszedł ze sklepu z kreatyną i białkiem . Białko brał według diety , trochę go to odciążyło z jedzeniem a kreatyna dała świetne rezultaty . Przed chłopakiem otworzył się świat kulturystyki . Zaczął poważnie myśleć na wystartowaniem w jakimś chociaż skromnym turnieju . Pieniądze od rodziców wydawał na odżywki , o nauce prawie zapomniał . Zrozumiał , ze kulturystyka to jest TO . Zaczął pracować nad plecami , bo były jego piętą achillesową . Z czasem za namową kolegów przeszedł . "na ciemną stronę mocy" . Nie muszę mówić chyba , że efekty znowu wszystkich zaskoczyły . Na siłowni zauważył go instruktor i powiedział , żeby spróbował gdzieś wystartować . To go już całkowicie przekonało . Zaczął robić hardcorową masę . kontynuował ją aż do końca pierwszego roku studiów , który o dziwo po poprawkach przebrnął . Dowiedział się , że będą organizowane w mieście zawody i każdy może wystąpić . Owe zawody nie były niczym poważnym , ot tak można było siebie zaprezentować a przy tym wygrać pare pudełek gainera . No i zaczęła się hardcorowa redukcja tym razem . Znów masa chemii poszła w ruch . Najbardziej jednak doskwierała mu zmiana diety . Był przyzwyczajony do wysokokalorycznych diet . Teraz musiał zejść aż o około 1500 kalorii . Głód mu strasznie doskwierał . Żadne gainery nie były mu potrzebne , on aż błagał o jedzenie . Zawody zbliżały się i na szczęście wyrabiał się z redukcją . Szczegółowo przebiegu zawodów nie będę opisywał . Mogę tylko powiedzieć , że prezentował się wspaniale . Jego bicepsy szokowały , plecy już nie odstawały a barki i klatka były przepotężne ! . Nogi również nie odstawały . Cała sylwetka sprawiała wrażenie harmonijnej i symetrycznej . Jacek chciał za wszelką cenę wygrac te zawody ( kategoria w której startował była do 21 lat , bez podziału na wagę . Jak już wspominałem były to zawody do zaprezentowania się , nic poważnego ) . Jacek był pewien ,że wygra lecz w szatni spotkał chłopaka , który mógł mu zagrozić . z sekundy na sekunde tracił wiarę w swoją wygraną . Nie wiedział co zrobić . przecież on NIE MÓGŁ tego przegrać, a konkurent z pewnością myślał podobnie. No a , że Jacek miał apetyt to go zjadł .

Morał z tego taki , że jak chcesz być kulturystą to musisz umieć zjeść

Kubak
05-09-08, 20:34
Raczej czerstwe...

HerQleSZMC
05-09-08, 21:40
hmm niezbyt wiem czy mam sie smiac z tego czy co?

lukemaster
05-09-08, 22:24
nie no przeczytałem to na pewnym forum i troche mnei to rozjebało heh dlatego wkleiłem bo czytałem to z pełnym zaangazowaniem bo zapowiadało sie fajnie a koniec mnie rozwalil poprostu :D

przemek_yo
05-09-08, 23:20
ozesz... to historyja

slim shady
05-09-08, 23:27
ciekawie sie czytało tylko zakonczenie jakies bezsensu

HuGsoN
06-09-08, 00:01
Zmarnowałeś mi 1 min życia dając to na forum, co to za lipa ?

47
06-09-08, 08:14
koniec taki bezsensowny ze az smieszny <rotfl>

Punisher
06-09-08, 10:08
1 minutę? Mi troche więcej. (nie czytać tego :p )

lukemaster
06-09-08, 10:20
no włąśnie to tak specjalnie jest zrobione ze sie tak lipnie kończy tez sie wkurzyłęm hehe

sławo
06-09-08, 10:55
dobrze że tamten był widocznie najedzony i pierwszy nie zjadł Jacka :)

ciaastek91
06-09-08, 19:00
ale durne, masakra :/

tm7
06-09-08, 22:30
nie dałem rady całego przeczytać , musiałem przewinąć taśmę na sam koniec :P

lukemaster
06-09-08, 22:38
ciastek jak durne to po co czytałęs:D

ciaastek91
07-09-08, 11:35
hoho widze, ze zarcik sie wyostrzyl.