Zobacz pełn± wersję : Publiczna Silownia
Hej mam pytanie .... w wakacje niestety bd musial chodzic na publiczna silownie bo bd poza domem. Toche sie wstydze .... kiedys niby chodzilem z kuzynem ale bylo nas 2 a we 2 zawsze razniej xD
a teraz tak jakos mi glupio>??
jak sie pozbyc tego uczucia xD
kultura, nie bac sie pytac, nikt ci nic nie zrobi jak bedziesz sam to tym bardziej nikomu nie przeszkadzasz niz jak wleci grupa mlokosow
pablo91prg
18-05-08, 22:03
dokładnie jw. i zero kozakowania czy cos ;P
Powiedz "dzien dobry" jak wejdziesz. :P
Szanuj innych to i Ciebie beda szanowac.
terrorsiejem
19-05-08, 08:46
też sie balem chodzic sam na siłownie :) aż nie doszedłem do wniosku że chodzenie z kim¶ jest bez sensu... tam idzie sie ćwiczyc a nie na spotkania towarzyskie :) trzeba być uprzejmym podac ręke każdemu (oczywi¶cie nie podchodzic do typka który wła¶nie bierze rekord na klate ) pomagac innym ,dac pomóc sobie :)
Dokladnie tak jak wspomnial kolega wyzej, idzie sie by cwiczyc, a nie na pogawedke czy spotkanie towarzyskie (zawsze po treningu mozna isc na soczek) bedac na publicznej silowni trzeba pamietac o kulturze wchodzisz kazdemu piatke przybic( tj podac reke) jak chcesz gdzies pocwiczyc, a nie jestes pewien czy wolne jest, zapytaj sie. Nie wstydz sie np poprosic aby stanal za Toba jak np klate robic (asekuracja) normalna sprawa, jestes w wiadomym celu, a z wynikow sie nikt nie smieje bo kazdy kiedy¶ zaczynał o. pzdr
NIKOLIS 168
26-05-08, 22:51
Dokładnie! przyjdz, przywitaj sie, grzecznie rozmawiam ale nie za duzo bo ludzie takich nie lubia! Nie szpanuj! Mozesz jedynie tym co wzbudzi zainteresowanie czyli osiagi!
ja np. jak ide na silownie z nikim slowa nie zamieniam, nie lubie podawac reki, nawet znaomym nie z silowni a ze szkoly mowie tylko czesc i ide dalej. Nie odzywam sie ani slowem, tylko robie swoje, co najwyzej sobie oblookam i posmieje sie pod nosem jak takie szczypiory rozmawiaja o koksach i maja dziary na przedramionach a ich dziewczyna ma podobna reke do nich. Wchodze dziendobry wychodze dowidzenia
Hehe sk±d¶ to znam Ryinu. Kiedys wracalem do domu o 8 rano na maksymalnym kacu i spotykam kolege z podstawowki- niższy ode mnie o głowe a bicek jak moj nadgarstek. Oczywiscie dziarka na łydce musiala byc;] Mowie mu ze bylem na imprezie ze ostro zachlalem sie a on na to ze jest abstynentem. Wiec ja go pytam "to cwiczysz pewnie"? On- tak czasami wpadne do kumpla na silke. To sie pytam czy juz cos bierze, jakas kreatynke, a on "na razie nie dopiero zaczynem wiec tylko metke":D Myslalem ze padne:P
Przeciez to TYLKO meta :p i kumple z (Ł)osiedla biora i nic im nie jest.