nemensis
06-05-08, 23:00
witam,
bardzo prosze o jakas rade, podpowiedz.
5 dni temu (chyba podczas treningu) poczułem kłucie podczas oddychania pod klatka a nad brzuchem, tak jaby na żebrach. na trzeci dzien bol sie nasilal (a ze byly dni swiateczne to nie bylo jak isc do lekarza). mialem stan podgoraczkowy, potem mniej ni 36 stopni, nawet kaszel. zaczalem o tym czytac i byly rozne opcje: 1. zapalenie ploc 2. zlamane zebro (niby mozna zlamac zebro skurczem miesnia) 3. i rozne choroby. w niedziele zaczalem dusic (badac) w tym miejscu i wyczulem ze jakby czegos tam brakowalo w porownaniu z druga strona. przestraszylem sie ze to zlamane zebro. tak mnie bolalo ze nie wytrzymalem do poniedzialu i pojechalem na izbe przyjec. zrobili mi ekg, pobrali krew, przeswietlenie. wszystko bylo niby ok. dali mi z kroplowki lek przeciwbolowy, zapisali Mydocalm i jakies przeciwbolowe. ogolnie stwierdzono, ze pewnie cos z miesniem albo chrzastka miedzyzebrowa (czy jakos tak). jezeli to miesien to sie dziwie, ze przy oddychaniu tak boli.
co myslicie o tym? moze musze to jeszcze jakos zbadac, zeby miec pewnosc ze to miesien? moze trzeba to szyc? ktos sie spotkal z tym? czy poza lekami powinienem smarowac mascia? czy to pomoze w regeneracji? ile moze potrwac regenaracja? dodam, ze biore leki przeciwbolowe na recepte ale podczas oddechu nadal bardzo boli. nie moge ziewac, kaszlec, kichac, smiac sie. a najgosze ze nie moge cwiczyc i biegac!!
z gory bardzo dziekuje za pomoc
pozdrawiam
bardzo prosze o jakas rade, podpowiedz.
5 dni temu (chyba podczas treningu) poczułem kłucie podczas oddychania pod klatka a nad brzuchem, tak jaby na żebrach. na trzeci dzien bol sie nasilal (a ze byly dni swiateczne to nie bylo jak isc do lekarza). mialem stan podgoraczkowy, potem mniej ni 36 stopni, nawet kaszel. zaczalem o tym czytac i byly rozne opcje: 1. zapalenie ploc 2. zlamane zebro (niby mozna zlamac zebro skurczem miesnia) 3. i rozne choroby. w niedziele zaczalem dusic (badac) w tym miejscu i wyczulem ze jakby czegos tam brakowalo w porownaniu z druga strona. przestraszylem sie ze to zlamane zebro. tak mnie bolalo ze nie wytrzymalem do poniedzialu i pojechalem na izbe przyjec. zrobili mi ekg, pobrali krew, przeswietlenie. wszystko bylo niby ok. dali mi z kroplowki lek przeciwbolowy, zapisali Mydocalm i jakies przeciwbolowe. ogolnie stwierdzono, ze pewnie cos z miesniem albo chrzastka miedzyzebrowa (czy jakos tak). jezeli to miesien to sie dziwie, ze przy oddychaniu tak boli.
co myslicie o tym? moze musze to jeszcze jakos zbadac, zeby miec pewnosc ze to miesien? moze trzeba to szyc? ktos sie spotkal z tym? czy poza lekami powinienem smarowac mascia? czy to pomoze w regeneracji? ile moze potrwac regenaracja? dodam, ze biore leki przeciwbolowe na recepte ale podczas oddechu nadal bardzo boli. nie moge ziewac, kaszlec, kichac, smiac sie. a najgosze ze nie moge cwiczyc i biegac!!
z gory bardzo dziekuje za pomoc
pozdrawiam