PDA

Zobacz pełną wersję : Street- fight dla laika...



HuGsoN
27-04-08, 22:55
" to nie jest poradnik dla ludzi, którzy trenują walkę. Oni mają sposoby, przy których te są słabe. To jest poradnik dla tych, którzy sposobów nie mają "


Oto artykuł (po angielsku), który może się przydać tym, którzy nie lubią się bić, nie chcą się bić, ale z jakichś powodów muszą się bić. Cierpliwym czytelnikom polecamy całą lekturę, prezentując jednocześnie kilka podstawowych tez (niektóre dodaliśmy od siebie):


PODSTAWY


Po pierwsze: jeśli możesz uniknij bijatyki. To najlepszy sposób na uniknięcie bycia pobitym


Po drugie: jeśli nie jesteś wyszkolony, a Twój przeciwnik jest - zostaniesz pobity. To jeszcze jeden powód, żeby za wszelką cenę unikać walki.

Po trzecie: jeśli już się bijesz musisz wiedzieć o dwóch rzeczach: 1) Zostaniesz uderzony 2) Bycie uderzonym jest nieprzyjemne. Kiedy oba te fakty zaakceptujesz będziesz mógł się zająć się ważnymi rzeczami: strategią i techniką.

Po czwarte: tego w zasadzie nie ma w cytowanym przez nasz tekście, ale warto przypomnieć: unikaj bijatyki na wszelkie możliwe sposoby. Umiejętność dyplomacji też mogą zaimponować Twojej dziewczynie.

Po piąte: jeśli już się bijesz potrzebujesz pewności siebie. A więc JEŚLI już musisz się bić, to rób to na serio.

Po szóste: jeśli znajdujesz się w zamkniętym pomieszczeniu ustaw się tak, żeby wyjście było za Twoimi plecami, lub, jeśli to niemożliwe, po Twojej silniejszej stronie (prawej jeśli jesteś praworęczny). To ważne, żeby wyprzedzić dopingujący tłum, który (w barach, szkołach czy gdzie tam się ludzie biją) na pewno szybko się zbierze by dopingować i odetnie ci drogę ucieczki.

Po szóste i pół: ucieczka to nie to samo co wycofanie i TAK, my wiemy co to jest honor, ale wiemy też co to jest złamany nos i bycie bitym na granicy przytomności.


Po siódme: jeśli przeciwników jest dwóch, lub jeśli przeciwnik ma jakąś broń (nawet niekoniecznie nóż, ale choćby kij bilardowy) - od razu skoncentruj się na ucieczce.

Po ósme: Pozycja! Stopy na szerokość ramion, jedna lekko z przodu. Kolana ZAWSZE lekko ugięte (wyprostowane kolano łatwo złamać). Przeprosty zachowaj na Taniec z Gwiazdami.

Po dziewiąte: Pozycja! Zasłoń twarz gardą. Silna ręka zasłania twarz, słabsza podbródek. Łokcie lekko na zewnątrz. LEKKO! Uderzenie w wątrobę też boli.

Po dziesiąte: Pozycja! Podbródek trzymaj nisko. Trudniej Cię w niego trafić, zasłaniasz szyję. Szanse na bycie znokautowanym gwałtownie maleją.

Po jedenaste: Nie spuszczaj przeciwnika z oczu. Tę zasadę staraj się stosować także podczas wycofywania się.

Po dwunaste: Staraj się być w ruchu. Nie, nie skacz jakbyś grał w Call Of Duty 4 albo udawał królika, tylko powoli się przesuwaj. Ostrożnie! Jeśli się potkniesz o coś i się wywrócisz - przegrałeś.


Po trzynaste: A nie można było uniknąć tej walki?


UDERZANIE


Po czternaste: Nie szalej. Cierpliwość zawsze daje przewagę nad machaniem rękami i waleniem w co popadnie, bo a nuż się uda.

Po piętnaste: Nie kop. Jesteś słabym fighterem, który ma problemy z utrzymaniem równowagi. Jeśli zaczniesz kopać to problemy znikną - po prostu kompletnie stracisz równowagę.

Po szesnaste: Naucz się zaciskać pięść. Zdjęcia w linku do oryginalnego tekstu.


Po siedemnaste: Włóż cokolwiek między palce, a wnętrze Twojej dłoni. Cokolwiek. Trawę nawet. Ziemię. Drobne monety. Kamyk. Nie fair? No tak... rzeczywiście. Może powiemy o tym sędziemu? O, akurat nie ma sędziego, a Twój przeciwnik wciąż chce Cię pobić.

Po osiemnaste: Trzymaj nadgarstek w linii z przedramieniem, Inaczej go złamiesz.

Po dziewiętnaste: Prawy prosty. Prawy prosty. Siłę czerp z ruchu ramieniem, nie z wyprostu łokcia. Jeśli umiesz poprawić siłę uderzenia ruchem biodra - tym lepiej dla Ciebie.

Po dwudzieste: Haki są za wolne. Prawy prosty. Prawy prosty. Uderzenia hakiem są dobre, gdy bijesz się na punkty. A teraz chyba nie bijesz się na punkty? Jakie są haki? Za wolne.

Po dwudzieste pierwsze: Nie próbuj robić kombinacji ciosów. Nie umiesz. Twoja kombinacja to Prawy prosty - prawy prosty.


BYCIE UDERZANYM


Po dwudzieste drugie. Na tym etapie już powinieneś wiedzieć, że będziesz uderzony.

Po dwudzieste trzecie: Nie unikniesz wszystkich ciosów. Większości nie unikniesz. Jeśli unikniesz jednego, albo dwóch - możesz być z siebie zadowolony.

Po dwudzieste czwarte: Rób ruch w kierunku ciosu. Wbrew pozorom zmniejszysz jego siłę. Ma mniej czasu, żeby się rozpędzić.


Po dwudzieste piąte: Agresywna obrona polega na robieniu kroków w przód. Gdy robisz kroki w tył może się okazać, że za tobą jest ściana, której nie zauważyłeś. A jak ją miałeś zauważyć, skoro była za Tobą? Jeśli będziesz nacierał w obronie (tak, to dziwne) to przeciwnik będzie się cofał.

Po dwudzieste szóste: Wdech. Wydech. Wdech. Wydech. Łatwo o tym zapomnieć.


ZWARCIE


Po dwudzieste siódme: Jest spora szansa, że dojdzie do zwarcia. Leżysz na ziemi, a przeciwnik na Tobie. Plus jest taki, że nie dostajesz ciosów. Minus jest taki, że jak się szybko nie pozbierasz, to zaczniesz.

Po dwudzieste ósme, dziewiąte i trzydzieste: Jeśli przeciwnik stoi za Tobą a) nadepnij mu na stopę b) uderz go potylicą lub c) wykręć mu palce.


Po trzydzieste pierwsze: Jeśli przeciwnik usiądzie na Tobie - przegrałeś.

Po trzydzieste drugie: nie daj się dusić.


PODSUMOWANIE


Po trzydzieste trzecie: jesteś młody, kulturalnym, inteligentnym człowiekiem. Nie musisz nic udowadniać. Musisz tylko nie dać się pobić.

Po trzydzieste czwarte: jeśli zakładasz, że przegrasz - przegrasz. Do. Or do not. There is no try.


Po trzydzieste piąte: ten poradnik nie zrobi z ciebie fightera. Jeśli jednak poznasz te zasady, a Twój przeciwnik nie będzie ich znał - znacznie zwiększysz swoje szanse na niebycie pobitym.


Po trzydzieste szóste: zapomnij o grze fair. Nie ma sędziów - nie ma fair.


Po trzydzieste siódme: W idealnym świecie masz mieć umysł chłodny jak łysy mamut. To się nie uda, ale przynajmniej spróbuj.

Po trzydzieste ósme: to nie jest poradnik dla ludzi, którzy trenują walkę. Oni mają sposoby, przy których te są słabe. To jest poradnik dla tych, którzy sposobów nie mają.

Artykuł nie jest mój, został skopiowany.
Autor Tycho.

kubabmw320
06-05-08, 12:04
co do walk ulicznych...nie ma regul, nie ma bolu nie ma zasad...taktyczny odwrot owszem,jesli nie mozna inaczej to idzmy na calego, przeciwnik nie bedzie sie litowal nad toba...
masz butelke...hm...skorzystaj z niej...nie ty prowokowales bojke... chcial to ma...
niestety tak to wyglada.
pzdr:)

marcinmks1
07-06-08, 23:33
Dodal bym, jesli nie mozesz uciec ani uniknac walki to zdecydowanie zaatakuj pierwszy. Jesli przeciwnik jest taki kozak, ze puki co nie trzyma gardy, ty narazie tez tego nie rob. Wyczuj dystans, powoli, tak by nie zauwazyl gwaltownego ruchu odchyl silniejsza reke do tylu i nie zaden prawy prosty tylko pierdolnij go z tzw. cepa ile tylko masz sil.

moro
08-06-08, 16:42
Po trzydzieste pierwsze: Jeśli przeciwnik usiądzie na Tobie - przegrałeś.

No nie wiem.. ja bym się czuł jak ryba w wodzie :)

terrorsiejem
08-06-08, 16:52
jak dla mnie to w street fighcie nie ma żadnych zasad trzeba poprostu ulac w łeb przeciwnika nie patrząc na nic. Nie ma jakis zasad moralnych że dwóch na jednego to ciotowanie itp. poza tym street fight to jest zabawa dla zakompleksionych gówniarzy (według mnie).

HuGsoN
10-06-08, 15:57
No nie wiem.. ja bym się czuł jak ryba w wodzie :)

No nie wiem, jakby Ci siadł oponent 120 kg...

Kubak
13-07-08, 23:38
Zalezy jaki przeciwnik by siadl, ale takiego swoich rozmiarow mozna "mile" zaskoczyc :)

milan22
16-07-08, 11:53
jak mam sie juz bic to sie juz bije a nie pier. i spier. i tyle mam do powiedzenia po co mam stac kolo drzwi ide sie tluc i bije po ryju bo dla mnie tylko tak mozna wygrac raz sie tak bilem niby technika chcialem i nic z tego nie wyszlo ni to solówka nie wiem oczywiscie uzywam cos techniki ale ja wole inaczej sie bic w ryj i kicz.................................!!!

czuwajista
17-07-08, 17:02
Panowie a co zrobić gdy adrenalinka działa w przeciwną stronę i nogi robią się jak z waty? Nawet wiedząc że przeciwnik jest słabszy.

pl69
17-07-08, 17:07
wtedy nie da sie nic zrobic ;) taka prawda , zew natury - eliminacja slabszych

czuwajista
17-07-08, 17:26
Wydaję mi się że da... Trzeba sie zmobilizować i posparingować ... Bo to chyba wszystko siedzi w głowie...

ciaastek91
27-07-08, 16:04
mam takie pytanie. co ma na celu sciskanie w piesci jakiegos malego przedmiotu, kiedy wali sie bombe na pysk? ja tak zawsze robie, bo mnie tak kiedys nauczono, ale nadal nie wiem po co ;p

HuGsoN
30-07-08, 00:52
Masz sporo twardszą pięść, nie wybijesz palców tak łatwo.
Przy uderzeniu palce nie zginają się do środka. Poczytaj
o takim czymś jak KUBOTAN, jego pojęcie mija się trochę z tym co napisałem,
ale też jest w tym celu używany.

Coristo
13-08-08, 09:36
Pójdź na jakieś treningi, na których są sparingi. Np. boks (tam zazwyczaj trener pilnuje żeby nie powybijać sobie nawzajem zębów. A jak dostaniesz parę razy to nie będziesz się tak bał prawdziwej walki.)

47
14-08-08, 15:55
no dokladnie zapiszcie sie na jakies sw i sprobujcie z kims swojej wagi i wieku :) zobacztymy kto bedzie twardy juz w trakcie drugiej rundy ;)
zadna sztuka jest zaczepianie lamusow ktorzy nie lubia sie bic

Reflex__88
14-08-08, 18:09
trzeba dostać pare razy po mordzie i poczuć że w realu nie jest jak w amerykańskim filmie i nie zawsze po uderzeniu tracisz przytomność, a ból to wcale nic strasznego... :) rzeczywiście nie ma sensu bić lamusów za nic dla mnie to by bylo poniżenie raczej, lepiej znaleść kogoś kto sie chce bić... :) trzeba umieć sie postawić po prostu, pracowac nad sobą, nie dac sie zastraszyć... pamiętaj że wsz siedzi w psychice, jak sie przestraszysz to przegraleś...

HuGsoN
14-08-08, 23:10
Nie spamujemy, jak ktoś pisze bajki typu posty Karbiego, olać.

Reflex__88
15-08-08, 11:44
"Jeśli przeciwnik usiądzie na Tobie - przegrałeś." nieprawda... :) jeszcze mozna go zrzucić, ale jak już mnie zacznie dusic od tyłu to juz ciężko wyjść... :P największy błąd to odwrócić się do przeciwnika plecami i dać mu ta mozliwość... jak juz leżysz na ziemi to nie pozwól przeciwnikowi przejść twoich nóg, jak już sie rzuci na ciebie to to staraj sie żeby wpadł pomiędzy twoje nogi, wtedy zaplatasz noge za noge i je prostujesz zaciskając i wypychając nogi do przodu, jak mocno sie typa ściśnie na żebrach albo brzuchu to nie będzie to dla niego zbyt przyjemne... :D

Reflex__88
15-08-08, 11:58
sorka za post, pod postem lecz zapomniałem dodać że na zaskoczenie "wyjazd z baśki" jest dobry... :D

przemek_yo
10-09-08, 22:36
jak wiekszy i grozniejszy przeciwnik to KOPA W TORBE I BUTA Z TAMTĄD to jest street - brak zasad

Sosna91
14-10-08, 19:50
Hehe przeczytałem całość i wszystkie posty i co do zasad to fajnie napisane bo trochę żartobliwie, Co do walk to biłem się na poważnie jeszcze bo staram sie miec przyjacił niż wrogów ale zdarzały się nie porozumienia i nie wiem czemu ale bardziej boje się bić ze słabszym niż silniejszym a chodzi o to ze boję się konsekwencji jak wygram a jemu coś sie stanie bo nigdy nie wiadomo czy nie dostanie wstrząsu muzgu itp. a póżniej już w papierach nasrane. a puki co to chodzę to Technikum wieć solówki sa własnie zwiazen ze szkoła bo co innego wieczorem na miescie wtedy rzeczywiscie juz trzeba ratować siebie a nie mysliec o przeciwniku.

47
17-10-08, 18:12
??? i co w zwiazku z tym?

mrozikhg
17-10-08, 18:28
i jest z siebie zadowolony;p

Shogun
24-01-09, 03:51
Co tu dużo gadać... :P

Samoobrona demonstrowana przez Basa Ruttena (http://pl.youtube.com/watch?v=D3K-mrlYG7Y)

Walka w krótkim dystansie (http://pl.youtube.com/watch?v=pLLkrQwT-jw&feature=related)

Kila rad:

Przeciwnik wygląda na silniejszego - strzała
Przeciwnik jest dużo większy - strzała
Przeciwników jest kilku - zdecydowanie strzała, inaczej można zostać nieźle przekopanym

Jeżeli już dochodzi do walki, nie można się bać ani nastawiać defensywnie bo podczas takich walk zwykle pierwszy dobrze zadany cios ustawia wszystko i nawet jeżeli przeciwnik nie zostanie znokautowany to można go dokończyć zasypując go ciosami z rąk lub nóg byle gdzie.

Najważniejsze to być w ciągłym ruchu, polecam przesuwanie się w bok po okręgu wokół przeciwnika, kolana ugięte, głowa nisko (tzw. wzrok spod byka), ręce zasłaniają twarz.

Może się zdarzyć, że dostaniecie hita w twarz, wtedy pod żadnym pozorem nie można chować głowy między ręce, kłaść się na ziemi w pozycji embrionalnej i czekać na kolejne baty bo można dostać kopa w głowę albo zostać nadepniętym na głowe co już należy do rzeczy bardzo niebezpiecznych.

Reszta już w waszych rękach i nogach... sugeruje ciosy proste preferowaną ręką bo sierpy w wykonaniu laika są zbyt wolne i wbrew pozorom trudno je wyprowadzić, nogi jedynie do ewentualnego kopniaka w jaja w innym wypadku odradzam bo można łatwo stracić równowagę i się wyglebić a podczas wstawania można wyłapać solidnego kopa.

YoDa
21-02-09, 22:39
ja to zawsze robie tak staje na przeciwko groźną mine robie jeden krok do przodu, drugi nie widze żadnej reakcji ze strony przeciwnika i wtedy... SPIERDALAM!!! :)

ostatni raz sie biłem w podstawówce i sprowadzało się to do tego: byle zwlić kogoś z nóg i na tym koniec, szkoda że te czasy minęły...

Ziomek90
01-04-09, 16:00
hehe ja nigdy nie spierdalam, bo wg. mnie to nie ma sensu. Trzeba albo załagodzić sprawę słowami, a jeżeli nie ma takiej możliwości to mocne pierdolnięcie z prawej ręki, ja to robię zawsze z biodra, bo wtedy jest większa siła, albo jak ktoś woli, to koka na jaja, koleś najczęściej albo padnie i wtedy przekopać można, albo się zegnie i wtedy kolano na ryj, lub hak na ryj. Nie można się bać, ani okazywać strachu. Jak przeciwnik wyczai, że się go nie boisz, to może sam zrezygnować. Przydatny jest też w takich sytuacjach tzw twardy mocny język, czyli nie mówimy jak w "M jak miłość" tekstów w stylu "odczep się, bo będziesz miał nieprzyjemności", tylko jak powiesz "spier... gościu, bo jak Ci wypier... to kurw... rodzona matka Cię nie pozna" robiąc przy tym oczywiście krok do przodu, patrząc dla przeciwnika prosto w oczy. To często działa:)

Abram15
01-04-09, 16:48
Jezeli jestes koksem to juz samo to budzi respekt i tak ma byc !

kaaamil
01-04-09, 18:19
Jezeli jestes koksem to juz samo to budzi respekt i tak ma byc !

respekt napewno budzi ale uwierz mi nie raz widziałem jak taki kafar dostaje wpie**ol od normalnego, przeciętnego gościa.

Pakerek001122
14-05-09, 15:14
respekt napewno budzi ale uwierz mi nie raz widziałem jak taki kafar dostaje wpie**ol od normalnego, przeciętnego gościa.

Hmm racja jezeli byl pizda to nawet jak sie nakoksuje to i tak nia bedzie ;D
wiec moim zdaniem to pala w samochodzie noz w kieszeni i giwera w skarpeci wtedy mozesz sie czuc bezpieczny, jezeli sie policji nie boisz; D

Pakuu
14-05-09, 21:43
pakerek pamiętaj że nie tylko siła jest ważna w nawalance bo nieraz kuraki są tacy szybcy że obskoczą giganta w chwile ;)

klowa
11-10-09, 00:42
Tak jak na "KraVce" atakuj pierwszy i aż padnie... a jak nie to obyś szybko biegał :]

KowalX
11-10-09, 00:47
Tak jak na "KraVce" atakuj pierwszy i aż padnie... a jak nie to obyś szybko biegał :]

krawat jest do bani :errf:

breku
03-12-09, 19:41
walka uniknięta = walka wygrana.
Preferuje raczej załagodzenie walki słowami, pogadać itd... wszystko idzie wyjaśnić, ale wiadomo że jak koleś przegnie pałę, wjedzie Ci na ambicje to taki solidny wpie***ol, mu nie zaszkodzi. Pokonując przeciwnika, wzbudzasz wśród innych respect. Ale wiadomo że dzisiejsze czasy to " mam wyjebane, picie piwa w szkole i JP na 100%" ; /. Wszystko opiera się na znajomościach, zrobisz komuś przekope, to ten nastepnego dnia z 10 pedałami przyjdzie na odwet ; ] co to ma być? dla mnie to porażka i tyle... x)

SIŁA + TECHNIKA = WPIE**OL DLA PRZECIWNIKA ; ]

HerQleSZMC
27-01-10, 10:29
krawat jest do bani :errf:

kazda sztuka walki ma cos dobrego w sobie.

Ale nie wszystkie ciosy i chwyty da sie w walce zastosowac bo jak zlapiesz kogos za przypuscmy nadgarstek i zechcesz go zgiac to w ferworze walki koles moze sie wyrwac...Box Muay Thai Krav maga czy inne pozwalaja nabrac szybkosci pewnych nawykow co np. do unikow i gardy ale na ulicy moze stac sie wszystko;) POzdRO